Pokazywałam już sukienkę, którą założyłam na koncert i tu nigdy nie zmienię zdania , uważam, że nietaktem jest wybrać się w takie miejsce w adidasach i sportowej reszcie. Nie wiem ,co się dzieje i wszystko zatraca swój smak, kolor i urok. Psujemy to sami uważając, że inny wiek , nie mamy czasu . Rozumiem, że dawna gala może być trudna do osiągnięcia, chociażby z powodów finansowych. Mało jest kobiet, ktòre mogłyby pochwalić się prawdziwymi klejnotami, a w minionej epoce tak bywało. Do tego suknie od znanych projektantów i buty na wysokim obcasie. Kiedyś w takie miejsce nie wpuszczono by bez wizytowego stroju, a jak jest teraz. Pełen luz...bluz. Są kobiety, ktòre ubierają się specjalnie na koncert, ale są w mniejszości. Większość ludzi ubrana jest sportowo i nie będę opisywać szczegółów. Kto elegancko? Starsze panie, ktòre potrafią docenić miejsce i to, że strój je jeszcze podkreśla. Płacąc pieniądze za bilet chce posłuchać muzyki w dobrym wykonaniu i pobyć wśród ludzi pięknie ubranych, strojem dostosowanym do okoliczności, wtedy wszystko inaczej się odbiera. Nie robiąc tak, to tak jakby usiadło się do wieczerzy wigilijnej w starym brudnym ubraniu...
Marudzić lubię; )
Sam koncert był wspaniały i była to poezja dla ucha. Do tego bardzo miła obsługa. Miałyśmy wykupione bilety na wyższym balkonie, bo są tańsze. Dotarłyśmy na koncert wcześniej i miałyśmy miłą niespodziankę. Parę biletów zostało przy orkiestrze, a są to lepsze miejsca i drogie, wymieniono nam na te lepsze bilety z czego byłyśmy bardzo zadowolone. Koncert to utwory Handel, Wagner,Verdi, Elgar,Bizet, Ofenbach, Dvorak, Puccini,Elgar i wielu innych.
Kupiłam płytę i będę mieć miłą pamiątkę do słuchania. Współczesne koncerty są inne niż dawniej. W tej chwili stara się oddziałowywać na widza nie tylko samą muzyką, ale też światłami. Podczas koncertu, była gra różnych świateł przesuwających się po widowni. Przy utworach angielskich kompozytorów wystawiane były małe angielskie flagi i w rytm utworu machano. Najciekawszy był jeden z ostatnich momentów koncertu, bo tego nikt się nie spodziewał. Budynek ma pięć pięter z balkonami wychodzącymi na scenę i wszyscy zasłuchani nie spoglądali na najwyższe balkony, a tam wjechały armaty z żołnierzami armii napoleońskiej i w pewnym momencie, kiedy orkiestra uderzyła w silniejsze akordy odbyły się dwa potężne wystrzały. Ja dosłownie podskoczyłam na fotelu taka byłam zaskoczona:) Na koniec z sufitu spadła olbrzymia ilość balonów w kolorze angielskiej flagi, była to taka ilość,że dosłownie zasypała ludzi na dolnych miejscach. Wszyscy byli uśmiechnięci,zadowoleni, podawali dalej balony . Taki koncert jest bardzo relaksujący. Oderwanie się od pośpiechu życia dobrze robi.