Co z tym internetem:)
Bardzo ciekawy wpis przeczytałam na blogu http://bezpukania.blog.pl/2017/08 w komentarzu nie potrafię się zamknąć, bo temat porusza nie morze, tylko całą wodną przestrzeń, a że ostatnio podobne myśli miałam to chcę się nimi podzielić. Przepraszam, jeśli to patosowo brzmi lub jakbym chciała pouczać. Nieraz tak może się wydawać, bo moje ja wiele lat było nauczycielem i to się często odbija w moich wypowiedziach. Lubię dołączać do ciekawych tematów i dodać moje ,, trzy grosze,,. Jeśli to się nie podoba to nie trzeba czytać:) Moje przemyślenia na bazie moich,,potarganych doświadczeń ,, zostawiam tu, bo wyszedłby śmieszny komentarz ciągnący się jak szary papier: )
Temat bardzo często poruszany, bo wpływ internetu na dziecko i młodego człowieka i na nas wszystkich. Od razu piszę, że pod tym względem dobrze się nie oceniam, bo był czas, że korzystałam ile mogłam i byłam nim bardzo zafascynowana. Szczególnie portalami społecznościowymi. Ciekawe rozmowy, przyjaźnie , tak wesoło i...i się zaczęło to, co w realnym życiu. Podział ci tak, ci nie, kłótnie, ocenianie, stresy... Nie muszę o tym pisać, bo na pewno każdy różne sytuacje w internecie przeżył, bo jakaś namiastka życia jednak to jest. Niektórzy nawet twierdzą, że współczesny świat to świat internetowy. Nie wybielam siebie, bo mam tu swoje studio flat: ) I co robię w tej chwili piszę post...
Zacznę od pojęcia wieczności i nie wszyscy wierzą w to, ja jednak mam taką nadzieję, że Bug jest i da nam taką możliwość. Wprawdzie jest napisane, że tylko nieliczni przejdą przez ucho igielne i w tym momencie zaczynam się bać, ja mam tyle wad i to jest prawda i tyle rzeczy źle zrobiłam i to też jest prawda.
Jest jednak napisane, że Bug kocha wszystkich i jeśli tylko chcemy się poprawić to nas ocali.
Zauważcie jak jestem nastawiona na to,żeby być. Przecież nieistnienie nie jest takie straszne, jeśli nie mamy koszmarów to sen jest bardzo przyjemny. Nie być to nie mieć nawet o tym pojęcia więc nie powinno być nieprzyjemne. Kocham być, jeśli tym słowem można określić to co czuję chcąc być. Teraz rozpocznie się głębia, jeśli głębia może być w moim słownym wykonaniu: )
Rozmyślałam nad pojęciem wieczności i kiedyś o tym napisałam, doszła do mnie prawda. Chce być, ale lubię wygodę, przyjemne nudzenie się, a ile mam dni, że narzekam na wszystko...powtórze:ile mam dni, że marudzę na wszystko. Chodzę zła, wściekła i do tego, gdybym mogła zniszczyłabym wszystko i tylko dlatego, że jestem zmęczona,mam gorsze w moim mniemaniu dni niż inni. Przecież tak myślimy i to jest prawda.
Jak wyobrażamy sobie wieczność? Jak świat aniołków,latających od jednej chmurki do drugiej? Tylko tyle, nic więcej? Będziemy jak zawsze winić Boga,czy nas samych?
Pomyślałam wtedy, że pora zacząć coś zmieniać, a nie tylko leżeć z laptopem na kolankach z takim specjalnym podstawkiem z nadmuchem, bo jakby się zepsuł co wtedy... Co wtedy, jeśli dostanę tę wieczność, ale będę nudna dla samej siebie, nauczyłam się tylko tyle, co siedzące w gierkach dzieciaki, które korzystają ze starej gierki i strzelają do kaczek lub zbierają niepotrzebne pastylki. Przechodzę różne poziomy bez poziomów, to tylko gra na niby. Gra o wymyślony tron na Ziemi? Nie cały,cały czas toczy się gra o nasze życie. Zrozumiałam to kawał czasu temu. Co, jeśli nie rozwinę w sobie dobrych emocji,czegoś, co będzie moim motorem i użyje tego słowa na wieczność. Kim chcę pozostać? Jaki rodzaj podróżnika jest ze mnie? Czym nigdy się nie znudzę i co jest dla mnie ważne? To ta zagadka, oczywiście moim zdaniem. Ja, moje ja. Mój związek samej ze sobą jest najważniejszy. Ja ze sobą będę na zawsze, jeśli to bez czasu wchodzi w rachubę, a boję się być sama ze sobą. Zapełniam często czas niepotrzebnymi minutami, żeby tylko nie czuć
samotności. Internat daję namiastkę przyjaźni i życia w grupie, ale nie jest realny.
Czego nie umiem? Usiąść i pobyć samej ze sobą,bo zaczynam się nudzić. Tego trzeba się nauczyć. Nigdy nie jesteśmy sami, bo mamy siebie i sporo doznań i odpowiedzi w sobie. Kiedy tak nie jest?
Wtedy kiedy bezmyślnie strzelamy do kaczek.
Jeśli narzędzia służą do pustego zabijania swojego własnego czasu
Teraz i nigdy później.
Walka o nas samych toczy się i nie będzie powtórki ani drugiego życia. Saper ...nie może się pomylić, a my nie możemy stracić siebie. Musimy wiedzieć kim jesteśmy,co nas interesuje, co nigdy nie znudzi się, co dostarcza radość i to trzeba pielęgnować, bo dla mnie najgorsze byłoby fruwanie od chmurki do chmurki; )
Internet wykorzystywany we właściwy sposób jest doskonałym zbiorem myśli, doświadczeń i wiedzy. Tak trzeba to sprawdzać i klasyfikować, ale o ile szybciej i o ile więcej można się nauczyć. Tyle dróg zostawionych, które kiedyś trzeba było przejść.
Internet dla dzieci. Tak jak kiedyś bajki; trzeba zwracać uwagę co dziecko robi. Sprawdzać strony, na które wchodzi. W jakie gry gra, bo są też takie, ktòre rozwijają.
Odnośnie do kiedyś,czy tak chętnie graliśmy z dziećmi w piłkę i inne zabawy. Tak jak teraz w sobotę i na wakacjach i w przypływie rozczulenia nad naszą małą istotką. Urodzinki i święta, bo znowu mogliśmy być dzieckiem wraz z naszą pociechą. Na co dzień zmęczeni po wielu godzinach pracy staraliśmy się trochę, ale zmęczenie często wygrywało. Co ja robiłam, żeby np. dokończyć sprzątanie lub normalnie odpocząć. Puszczałam wideo i ukochane bajki córki, ktòre nagrał mój brat: mycha Miki; ) aż raz weszłam do pokoju i widzę:Mycha z telewizora wesoło mruga okiem, a dziecko śpi i no to teraz nocka będzie: ) Zawsze wymyślaliśmy sposoby na dzieci, żeby złapać oddech, teraz jest trudniej, bo zrobiło się niebezpieczniej i trudno dać dziecku podwórkową swobodę: porwania, zabójstwa i cementowy -metalowy świat, który dalej się powiększa, trzeba nas jakoś pomieścić, coraz więcej nas się robi i dajcie teraz wolną rękę dzieciom: samochodów od zatrzęsienia, dziwnych ludzi... Jak byłam mała mieszkałam na wsi i wszystkie podwórka były moje, ale bezpieczne. Tak mój kontakt z naturą był większy, ale czasy były normalniejsze. Te są przeładowane z ludzką psychiką, która często jest skrzywiona. Moi rodzice jak ja się bawiłam byli w domu i mogli w tym czasie zrobić to co trzeba było. Wiedzieli, że jestem bezpieczna. Tak, codziennie wychodzili z rowerem i piłką, żeby towarzyszyć mi w zabawach...Sama wychodziłam, bo było bezpieczniej. Współcześni rodzice mają trudniej, otacza nas nowoczesność, która zabija naszą psychikę, a do tego zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Internet jak bajki kiedyś, trzeba zwracać uwagę na poczynania dzieci. Gdzie zapuszczają wodze swojej fantazji i ile czasu to trwa...bo non stop to też bardzo źle, ale oskarżanie też nic nie daje. Lenistwo to jest problem lubimy leżeć tak jak lwy po uczcie:).
Zabawy z dziećmi są doskonałym relaksem. Ja kiedyś budowałam z synem klocki lego fakt zawsze mi z danego zestawu klocki zostawały i niby wszystko było dobrze:)
Dla relaksu 🐈
Popatrzcie w te oczy ,nie można nie kochać natury.
Blog o stylu życia, codzienne chwile, kroki, złości i radości, przyroda, która mnie otacza, ładne ubrania, bo lubię piękno w każdej postaci.
środa, 30 sierpnia 2017
sobota, 26 sierpnia 2017
Modowe inspiracje
Wariacje z żółtym kolorem.
Kolor dosyć ryzykowny i nie każdej kobiecie jest w nim dobrze, bo najlepiej wyglądają kobiety, które mają ciepły typ kolorystyczny. Ja określiłam swoją gamę kolorystyczną i żółć jest dla mnie bardzo odpowiednia. Prowadząc moje internetowe studio flats: ) Zaczęłam się sobie przyglądać i trochę zmieniać. Blog mobilizuje i zmusza do poszukiwań, bo jesteśmy na bieżąco samemu ze sobą, a do tego mamy wgląd w wygląd innych: ), Zanim podjęłam decyzję o prowadzeniu bloga myślałam,że wszystko jest u mnie ok: ) Młodo wyglądam, zawsze zwracano uwagę na moje stylizację więc studio dostało pokój moda. Na początku miało być to przedłużenie mojej wierszykarni i miejsca, gdzie zostawiałabym moje obrazki. Od czasu do czasu, moje przemyślenia. Miałam już kiedyś stronę internetową i byłoby to powielenie. Modę lubię,ale w swoim wymiarze. Kocham poszukiwanie ciekawych fasonów czy niespotykanych już fasonów. Jeśli uda mi się coś takiego poszukać to mogę to pokazać. Kiedyś zostawiałam dla siebie, a teraz mam na blogu. Obserwując inne blogi przekonałam się,że kobiety dużo lepiej wyglądały. To zmobilizowało mnie do poszukania innego wyglądu, bo na zdjęciach nie wychodzę dobrze. Nie lubię zdjęć i kiedyś myślałam o kupnie manekina, ale zabieranie go i aparatu to jest za trudne: ) Właśnie przez chęć polepszenia wyglądu zaczęłam szukać: swojej kolorystyki,koloru włosów czy fryzury. Z twarzą dużo nie można zrobić i to, jak wychodzimy na zdjęciach zależy od naturalności,pewnego luzu i proporcji. Niestety ci, którzy mają proporcjonalną twarz wychodzą najlepiej,bo podświadomie to wiedzą. Ja zawsze wiedziałam, że mam sporo dysproporcji, bo mam owal twarzy bardzo trudny i zachwianą proporcje więc zrobić mi dobre zdjęcia i do tego samemu sobie to jest bardzo trudne. Owal twarzy jest dobrze ustalić,łatwo, jeśli mamy oczywisty j regularny gorzej, jeśli łączony. Czego nie zrobi komputer, a właściwie pewne aplikacje. Byłam zaskoczona jak ustalił mi owal:serce: ) Ja jak sobie ustalałam to byłam :gruszką, kwadratem,diamentem...a tu serce. Trochę też pomylił, bo mam połączenie serca z kwadratem. Niestety dolna część twarzy ma pewne dysproporcje i nie zwęża się tak jak powinna przy sercu. Komp brutalnie mi przyciął tą część pisząc:serce i koniec dyskusji. Po przeczytaniu opisów serca okazało się, że sama podświadomie wybierałam to co było dobre. Ukośną grzywkę np.: ) Okulary w nikłych oprawach ...i wiele innych rzeczy.
Zamiast marudzić na to, czy na tamto, lepiej pomyśleć ok jestem taka i tak siebie lubię i co mogę zrobić lepiej.
Czego nie chcę stosować u siebie: polepszania wizerunku medycyną estetyczną. To nie jest prawdą, że moje koleżanki robiły takie zabiegi u złych lekarzy. Robiły u dobrych. Większość myśli, że jeśli ja pracuję fizycznie to osoby, z którymi się przyjaźnię nie stać na luksus. Tak nie jest. Widziałam przed zabiegami i po i zgadzam się, że wygląda się lepiej, ale...
Czy jesteśmy pewni, że do końca życia będziemy mieć tę samą pulę pieniędzy? Do tego, czy to są moje pieniądze, czy mąż zarabia sporo, bo jeśli on, a nie ja, a jeśli zostanę sama... Czy sytuacja się w kraju nie pogorszy. Patrząc na to co się dzieję nie chcę bać się jednej rzeczy :nie straszyć aż tak: ) Te zabiegi są bardzo drogie i trzeba je systematycznie robić. To nie jest raz i już jesteśmy odmłodzone na wiele lat to jest systematyka,za którą płacimy sporo. Sytuacja pogorszy się i nie możemy odnowić wizerunku, bo zwyczajnie spadamy do stanu żyj ze stanu żyj luksusowo i teraz co? Przestajemy cieszyć się życiem? Do końca płaczemy? Nie, teraz dalej żyjemy, cieszymy się, robimy to, co zawsze tylko z pomysłem. Co pozostaje? Naruszona i zwiotczałą skóra, która wygląda źle, bo nie może już wrócić do stanu przed zabiegami, a radziła sobie przez zabiegi, bo do tego ją przyzwyczaiłyśmy Widziałam i dziękuję bardzo. Zgadzam się, że kobiety stosujące delikatne zabiegi pięknie wyglądają tylko nikt nie zaręczy czy nie spadniemy z góry na dół.
Będzie coraz gorzej, bo Londyn to mały przegląd i widzę co będzie za parę lat i wcale nie tak długo: duży kryzys, który dotknie wielu.
Dlatego cieszymy się chwilami, nauczmy cieszyć się małymi rzeczami i znajdujemy sposoby, żeby być szczęśliwymi:).
Tę sukienkę znalazłam na eBay za 1 funta. Nie jest w dobrym stanie, bo jest bardzo stara, ale jaka piękna. Coś z niej zrobię, bo bardzo mi się podoba tafta w kolorze jaskrów.
A dzisiaj ostanie wyjście zmachanej popularnością kiecy: ) Ktoś ją musiał bardzo lubić, widać, że nie chodziła tylko galopowała.
Kolor dosyć ryzykowny i nie każdej kobiecie jest w nim dobrze, bo najlepiej wyglądają kobiety, które mają ciepły typ kolorystyczny. Ja określiłam swoją gamę kolorystyczną i żółć jest dla mnie bardzo odpowiednia. Prowadząc moje internetowe studio flats: ) Zaczęłam się sobie przyglądać i trochę zmieniać. Blog mobilizuje i zmusza do poszukiwań, bo jesteśmy na bieżąco samemu ze sobą, a do tego mamy wgląd w wygląd innych: ), Zanim podjęłam decyzję o prowadzeniu bloga myślałam,że wszystko jest u mnie ok: ) Młodo wyglądam, zawsze zwracano uwagę na moje stylizację więc studio dostało pokój moda. Na początku miało być to przedłużenie mojej wierszykarni i miejsca, gdzie zostawiałabym moje obrazki. Od czasu do czasu, moje przemyślenia. Miałam już kiedyś stronę internetową i byłoby to powielenie. Modę lubię,ale w swoim wymiarze. Kocham poszukiwanie ciekawych fasonów czy niespotykanych już fasonów. Jeśli uda mi się coś takiego poszukać to mogę to pokazać. Kiedyś zostawiałam dla siebie, a teraz mam na blogu. Obserwując inne blogi przekonałam się,że kobiety dużo lepiej wyglądały. To zmobilizowało mnie do poszukania innego wyglądu, bo na zdjęciach nie wychodzę dobrze. Nie lubię zdjęć i kiedyś myślałam o kupnie manekina, ale zabieranie go i aparatu to jest za trudne: ) Właśnie przez chęć polepszenia wyglądu zaczęłam szukać: swojej kolorystyki,koloru włosów czy fryzury. Z twarzą dużo nie można zrobić i to, jak wychodzimy na zdjęciach zależy od naturalności,pewnego luzu i proporcji. Niestety ci, którzy mają proporcjonalną twarz wychodzą najlepiej,bo podświadomie to wiedzą. Ja zawsze wiedziałam, że mam sporo dysproporcji, bo mam owal twarzy bardzo trudny i zachwianą proporcje więc zrobić mi dobre zdjęcia i do tego samemu sobie to jest bardzo trudne. Owal twarzy jest dobrze ustalić,łatwo, jeśli mamy oczywisty j regularny gorzej, jeśli łączony. Czego nie zrobi komputer, a właściwie pewne aplikacje. Byłam zaskoczona jak ustalił mi owal:serce: ) Ja jak sobie ustalałam to byłam :gruszką, kwadratem,diamentem...a tu serce. Trochę też pomylił, bo mam połączenie serca z kwadratem. Niestety dolna część twarzy ma pewne dysproporcje i nie zwęża się tak jak powinna przy sercu. Komp brutalnie mi przyciął tą część pisząc:serce i koniec dyskusji. Po przeczytaniu opisów serca okazało się, że sama podświadomie wybierałam to co było dobre. Ukośną grzywkę np.: ) Okulary w nikłych oprawach ...i wiele innych rzeczy.
Zamiast marudzić na to, czy na tamto, lepiej pomyśleć ok jestem taka i tak siebie lubię i co mogę zrobić lepiej.
Czego nie chcę stosować u siebie: polepszania wizerunku medycyną estetyczną. To nie jest prawdą, że moje koleżanki robiły takie zabiegi u złych lekarzy. Robiły u dobrych. Większość myśli, że jeśli ja pracuję fizycznie to osoby, z którymi się przyjaźnię nie stać na luksus. Tak nie jest. Widziałam przed zabiegami i po i zgadzam się, że wygląda się lepiej, ale...
Czy jesteśmy pewni, że do końca życia będziemy mieć tę samą pulę pieniędzy? Do tego, czy to są moje pieniądze, czy mąż zarabia sporo, bo jeśli on, a nie ja, a jeśli zostanę sama... Czy sytuacja się w kraju nie pogorszy. Patrząc na to co się dzieję nie chcę bać się jednej rzeczy :nie straszyć aż tak: ) Te zabiegi są bardzo drogie i trzeba je systematycznie robić. To nie jest raz i już jesteśmy odmłodzone na wiele lat to jest systematyka,za którą płacimy sporo. Sytuacja pogorszy się i nie możemy odnowić wizerunku, bo zwyczajnie spadamy do stanu żyj ze stanu żyj luksusowo i teraz co? Przestajemy cieszyć się życiem? Do końca płaczemy? Nie, teraz dalej żyjemy, cieszymy się, robimy to, co zawsze tylko z pomysłem. Co pozostaje? Naruszona i zwiotczałą skóra, która wygląda źle, bo nie może już wrócić do stanu przed zabiegami, a radziła sobie przez zabiegi, bo do tego ją przyzwyczaiłyśmy Widziałam i dziękuję bardzo. Zgadzam się, że kobiety stosujące delikatne zabiegi pięknie wyglądają tylko nikt nie zaręczy czy nie spadniemy z góry na dół.
Będzie coraz gorzej, bo Londyn to mały przegląd i widzę co będzie za parę lat i wcale nie tak długo: duży kryzys, który dotknie wielu.
Dlatego cieszymy się chwilami, nauczmy cieszyć się małymi rzeczami i znajdujemy sposoby, żeby być szczęśliwymi:).
Tę sukienkę znalazłam na eBay za 1 funta. Nie jest w dobrym stanie, bo jest bardzo stara, ale jaka piękna. Coś z niej zrobię, bo bardzo mi się podoba tafta w kolorze jaskrów.
A dzisiaj ostanie wyjście zmachanej popularnością kiecy: ) Ktoś ją musiał bardzo lubić, widać, że nie chodziła tylko galopowała.
czwartek, 24 sierpnia 2017
Modowe inspiracje
Biała trykotowa:)
Takie trykociaki są niezastąpione. Łatwiejsze w użyciu, bo wystarczy kupić dobre gatunkowo i prać i ubierać. W tej chwili produkowane są w różnych fasonach i każda kobieta może znaleźć swój ulubiony lub kilka: ) Nosić je można na wiele sposobów w zależności od sytuacji lub nastroju. Moim zdaniem i zawsze to podkreślam, bo nie chciałabym udawać kogoś, kim nie jestem. Ja tylko dzielę się moimi spostrzeżeniami i tym jak odczuwam modę. Moje stylizacje to moja interpretacja tego, co mnie otacza. Jaka jestem: )Sama nie wiem do końca, bo to jest poznawanie siebie do ostatniej chwili życia, jeśli uda się zachować zdrową świadomość. Nie wiem co mnie czeka i wiem już, że planować długoterminowo nie trzeba. W ostatniej rozmowie moja przyjaciółka dała na to nacisk: Nie planuj, pamiętaj nie planuj. Żyj teraz! Popatrz na mnie i zmień życie.
Postanowiłam mniej się wszystkim przejmować i otworzyć drzwi : ) To akurat zawsze dobrze mi wychodziło, bo planować wszystko zaczęłam dopiero tu. W Polsce kochałam żyć chwilami co też dobre nie było,bo dostałam od życia brutalną nauczkę, a lekcje odbieram do dzisiaj. Kiedyś powiedziano: Co cię nie zabiję to cię wzmocni więc mam taką nadzieję.
Moje stylizację to stylizację ,,zwyklak,, przedstawicielki tej grupy kobiet, które prawdopodobnie nie przeglądają internetu i blogów nie prowadzą, bo czas mają dokręcony na maksa.
Stylizację są drogie i zawsze radziłam sobie w taki sposób, żeby nie przekraczać limitu i mieć rzeczy, które chce mieć, więc odwiedzam sh i różne bazary. Kocham oryginalność i niepowtarzalność. Nie jest to łatwe, bo takie rzeczy są w wysokich cenach i znaleźć też nie jest łatwo. W porównaniu z profesjonalnymi blogami moje stylizacje wydają się niepozorne, ale mnie bardzo cieszą i dają niezłą odskocznię od tego, co w duży sposób obciąża mi psychikę, bo stres związany z wysiłkiem: musisz dać radę, a jeśli nie to szachowy pad. Więc staram się dać radę, a przede wszystkim zmienić podejście do wszystkiego. W czasach mojej młodości najczęściej marudziło się i przyzwyczajeni byliśmy do stereotypu praca musi być dla każdego. Nie była wystarczająca na bieżące potrzeby, ale była. W takich klimatach człowiek rósł i uczył się tego samego. Zbytnie narzekanie niszczy kreatywność, bo jak coś wymyślić, jeśli tylko widzi się wszystko w czarnych barwach. Sporo się nauczyłam w Anglii, ale stare podejście do wszystkiego bardzo mi przeszkadza szczególnie w realizacji pomysłów. Najważniejsze coś ze sobą robić i nie stać w miejscu. Gdybym miała stare podejście to narzekałbym na skąpą szafę i nie miałabym tych rzeczy,które w niej zagościły i się cieszę, że je mam.
Dzisiaj nastrój ,,blablacza,, to teraz działacza.: )
Biała bluzka ubrana do dżinsów granatowo burgundowych o lekko nabłyszczanej powierzchni. Do tego kolorowe koraliki i pasek. Lubię podkreślać talię, bo ją mam: ) trzeba znać swoje atuty. Chociaż nieraz tego nie robię, zanudziłabym się ubierając tylko i wyłącznie stylizację dla klepsydry: )
Moja dzisiejsza stylówka z wygodnymi butami i czułam się w niej bardzo dobrze.
Zdjęcia w innym miejscu i trochę je poucinałam, ale stylizacja jest widoczna. Mam nadzieję, że kiedyś zawsze będą mi się udawały zdjęcia, bo obecnie raz udadzą się innym razem coś zepsuję:).
Takie trykociaki są niezastąpione. Łatwiejsze w użyciu, bo wystarczy kupić dobre gatunkowo i prać i ubierać. W tej chwili produkowane są w różnych fasonach i każda kobieta może znaleźć swój ulubiony lub kilka: ) Nosić je można na wiele sposobów w zależności od sytuacji lub nastroju. Moim zdaniem i zawsze to podkreślam, bo nie chciałabym udawać kogoś, kim nie jestem. Ja tylko dzielę się moimi spostrzeżeniami i tym jak odczuwam modę. Moje stylizacje to moja interpretacja tego, co mnie otacza. Jaka jestem: )Sama nie wiem do końca, bo to jest poznawanie siebie do ostatniej chwili życia, jeśli uda się zachować zdrową świadomość. Nie wiem co mnie czeka i wiem już, że planować długoterminowo nie trzeba. W ostatniej rozmowie moja przyjaciółka dała na to nacisk: Nie planuj, pamiętaj nie planuj. Żyj teraz! Popatrz na mnie i zmień życie.
Postanowiłam mniej się wszystkim przejmować i otworzyć drzwi : ) To akurat zawsze dobrze mi wychodziło, bo planować wszystko zaczęłam dopiero tu. W Polsce kochałam żyć chwilami co też dobre nie było,bo dostałam od życia brutalną nauczkę, a lekcje odbieram do dzisiaj. Kiedyś powiedziano: Co cię nie zabiję to cię wzmocni więc mam taką nadzieję.
Moje stylizację to stylizację ,,zwyklak,, przedstawicielki tej grupy kobiet, które prawdopodobnie nie przeglądają internetu i blogów nie prowadzą, bo czas mają dokręcony na maksa.
Stylizację są drogie i zawsze radziłam sobie w taki sposób, żeby nie przekraczać limitu i mieć rzeczy, które chce mieć, więc odwiedzam sh i różne bazary. Kocham oryginalność i niepowtarzalność. Nie jest to łatwe, bo takie rzeczy są w wysokich cenach i znaleźć też nie jest łatwo. W porównaniu z profesjonalnymi blogami moje stylizacje wydają się niepozorne, ale mnie bardzo cieszą i dają niezłą odskocznię od tego, co w duży sposób obciąża mi psychikę, bo stres związany z wysiłkiem: musisz dać radę, a jeśli nie to szachowy pad. Więc staram się dać radę, a przede wszystkim zmienić podejście do wszystkiego. W czasach mojej młodości najczęściej marudziło się i przyzwyczajeni byliśmy do stereotypu praca musi być dla każdego. Nie była wystarczająca na bieżące potrzeby, ale była. W takich klimatach człowiek rósł i uczył się tego samego. Zbytnie narzekanie niszczy kreatywność, bo jak coś wymyślić, jeśli tylko widzi się wszystko w czarnych barwach. Sporo się nauczyłam w Anglii, ale stare podejście do wszystkiego bardzo mi przeszkadza szczególnie w realizacji pomysłów. Najważniejsze coś ze sobą robić i nie stać w miejscu. Gdybym miała stare podejście to narzekałbym na skąpą szafę i nie miałabym tych rzeczy,które w niej zagościły i się cieszę, że je mam.
Dzisiaj nastrój ,,blablacza,, to teraz działacza.: )
Biała bluzka ubrana do dżinsów granatowo burgundowych o lekko nabłyszczanej powierzchni. Do tego kolorowe koraliki i pasek. Lubię podkreślać talię, bo ją mam: ) trzeba znać swoje atuty. Chociaż nieraz tego nie robię, zanudziłabym się ubierając tylko i wyłącznie stylizację dla klepsydry: )
Moja dzisiejsza stylówka z wygodnymi butami i czułam się w niej bardzo dobrze.
Zdjęcia w innym miejscu i trochę je poucinałam, ale stylizacja jest widoczna. Mam nadzieję, że kiedyś zawsze będą mi się udawały zdjęcia, bo obecnie raz udadzą się innym razem coś zepsuję:).
poniedziałek, 21 sierpnia 2017
Modowe inspiracje
Czarny kombinezon
Staram się uczyć fotografowania, bo tylko dzięki tej umiejętności będę mieć przyjemność w prowadzeniu bloga. Dobre zdjęcia są potrzebne, bo mogą urozmaicić posty, a przy stylizacjach modowych złe zdjęcia potrafią zniszczyć całą stylizację. U mnie jeszcze trudno przyjrzeć się np. buty: ), bo mój obiektyw to teleobiektyw, czyli bardziej do fotografowania ptaszków i księżyc też pięknie wychodzi, a buty nie: ), chyba że je zdejmę i pokarze tak, jak kiedyś to zrobiłam, ale to już było la...la...la: ) W mojej przestrzeni internetowej, ale to brzmi: ) chcę zamieszczać zdjęcia swojej produkcji. Nie będę wynajmować fotografa, bo to sporo kosztuje i nawet jak odżałuję na sesje to znowu trzeba zgrać czas .
Dzisiaj chcę pokazać elegancki kombinezon, który można nosić w wersji codziennej. Występował już w stylizacjach, ale w gąszczu postów trudno mi poszukać. Był pokazywany ze złota kurtką, z retro kapeluszem z woalką, a teraz na co dzień. Ubrałam do niego tiulową bluzkę z zapasu prześwitujących oraz ciężkie buty. Mają grubą podeszwę i jest to letnia wersja ,,wojskowych buciorów,,,które bardzo lubię. Stylizację urozmaiciłam moim kapeluszem, który też był już pokazywany.
Rzeczy zakupione w sh. Koszt tej stylizacji: bluzka 1 funt, kombinezon 5 funtów, , buty 9 funtów eBay, torebka 9 funtów sh, kapelusz 9 funtów eBay. Buty są skórzane i nowe więc nie były drogie. Kapelusz miał cenę wyjściową 1 funt, ale jak to w życiu bywa musiał się komuś spodobać i walczyłyśmy. Jest ciekawy, bo wykonany z jedwabiu. Torebka zakupiona w sh, już kiedyś pisałam: ). Jest to oryginał, bo miał wszystkie hologramy i numer, ale napracowałam się przy niej. Sama ją remontowałam i to sporo czasu. Takim sposobem mam oryginalną torebkę Chanel.
Staram się uczyć fotografowania, bo tylko dzięki tej umiejętności będę mieć przyjemność w prowadzeniu bloga. Dobre zdjęcia są potrzebne, bo mogą urozmaicić posty, a przy stylizacjach modowych złe zdjęcia potrafią zniszczyć całą stylizację. U mnie jeszcze trudno przyjrzeć się np. buty: ), bo mój obiektyw to teleobiektyw, czyli bardziej do fotografowania ptaszków i księżyc też pięknie wychodzi, a buty nie: ), chyba że je zdejmę i pokarze tak, jak kiedyś to zrobiłam, ale to już było la...la...la: ) W mojej przestrzeni internetowej, ale to brzmi: ) chcę zamieszczać zdjęcia swojej produkcji. Nie będę wynajmować fotografa, bo to sporo kosztuje i nawet jak odżałuję na sesje to znowu trzeba zgrać czas .
Dzisiaj chcę pokazać elegancki kombinezon, który można nosić w wersji codziennej. Występował już w stylizacjach, ale w gąszczu postów trudno mi poszukać. Był pokazywany ze złota kurtką, z retro kapeluszem z woalką, a teraz na co dzień. Ubrałam do niego tiulową bluzkę z zapasu prześwitujących oraz ciężkie buty. Mają grubą podeszwę i jest to letnia wersja ,,wojskowych buciorów,,,które bardzo lubię. Stylizację urozmaiciłam moim kapeluszem, który też był już pokazywany.
Rzeczy zakupione w sh. Koszt tej stylizacji: bluzka 1 funt, kombinezon 5 funtów, , buty 9 funtów eBay, torebka 9 funtów sh, kapelusz 9 funtów eBay. Buty są skórzane i nowe więc nie były drogie. Kapelusz miał cenę wyjściową 1 funt, ale jak to w życiu bywa musiał się komuś spodobać i walczyłyśmy. Jest ciekawy, bo wykonany z jedwabiu. Torebka zakupiona w sh, już kiedyś pisałam: ). Jest to oryginał, bo miał wszystkie hologramy i numer, ale napracowałam się przy niej. Sama ją remontowałam i to sporo czasu. Takim sposobem mam oryginalną torebkę Chanel.
niedziela, 20 sierpnia 2017
Moje wiersze
Spotkamy się pod starą brzozą
bez czasu, nie zawsze jest potrzebny
gdzieś kiedyś dla żalu
opróżnisz kubek z niedopitą kawą, tą
zostawioną w umytym już kubku
gdybym wiedziała,że motyl przysiadł na twojej firance
gdybym wiedziała,że więcej księżyca niż słońca wkradło się potajemnie
czasami chciałabym zdążyć pochwycić wszystkie chwile
zatrzymać to co było
stara brzoza to stabilne dni,one były jak słoneczny czas
chciałabym nauczyć się szanować mniejsze części
dostałam ich wiele,ale przed zapominałam jakie są ważne
bez czasu, nie zawsze jest potrzebny
gdzieś kiedyś dla żalu
opróżnisz kubek z niedopitą kawą, tą
zostawioną w umytym już kubku
gdybym wiedziała,że motyl przysiadł na twojej firance
gdybym wiedziała,że więcej księżyca niż słońca wkradło się potajemnie
czasami chciałabym zdążyć pochwycić wszystkie chwile
zatrzymać to co było
stara brzoza to stabilne dni,one były jak słoneczny czas
chciałabym nauczyć się szanować mniejsze części
dostałam ich wiele,ale przed zapominałam jakie są ważne
piątek, 18 sierpnia 2017
Modowe inspiracje
Odważna bluzka:)
Jestem przykładem, że dni smutne mobilizują mnie do pracy. Jak mam wesołe to stoję i delektuję się tym, że jest mi dobrze. Jak pojawią się takie, które trudno znieść zaczynam pracować. Im mam ciężej tym więcej pracuję. Myślę, że po to, żeby nie myśleć o tym, czego nie mogę zmienić.
Stylizacja odważna, bo bluzka jest bardzo prześwitująca, ale ja takie lubię: ) Nie noszę ich samych, służą mi jako ciekawe rękawki lub top pod sweter czy marynarkę, albo inną bluzkę: ) Dzisiaj chciałam upodobnić się do jednej z lalek, które kupiłam w sprzedaży bagażnikowej. Spodnie, buty, pochodzą z tej samej sprzedaży co laka. Ciekawy frędzęlkowy pasek pochodzi z sh. Bluzka kupiona w sklepie: wszystko za 5 funtów. Moja stylizacja nie przekroczyła 15 funtów. Najdroższy był pasek, bo wycenili go na 5 funtów. Szyfonowe bluzki mogą ciekawe przykrywać ręce, a w innych stylizacjach podnoszą ich walory . Oczywiście taki strój będzie świetnie nadawał się na potańcówkę w towarzystwie np., córki: ), Dlaczego nie...w kącie nie będziemy siedzieć. Przesadzać nie można z codziennym strojem, ale od czasu do czasu udowodnić, że starszy rocznik wciąż żyję : ) oczywiście, że tak!
Jestem przykładem, że dni smutne mobilizują mnie do pracy. Jak mam wesołe to stoję i delektuję się tym, że jest mi dobrze. Jak pojawią się takie, które trudno znieść zaczynam pracować. Im mam ciężej tym więcej pracuję. Myślę, że po to, żeby nie myśleć o tym, czego nie mogę zmienić.
Stylizacja odważna, bo bluzka jest bardzo prześwitująca, ale ja takie lubię: ) Nie noszę ich samych, służą mi jako ciekawe rękawki lub top pod sweter czy marynarkę, albo inną bluzkę: ) Dzisiaj chciałam upodobnić się do jednej z lalek, które kupiłam w sprzedaży bagażnikowej. Spodnie, buty, pochodzą z tej samej sprzedaży co laka. Ciekawy frędzęlkowy pasek pochodzi z sh. Bluzka kupiona w sklepie: wszystko za 5 funtów. Moja stylizacja nie przekroczyła 15 funtów. Najdroższy był pasek, bo wycenili go na 5 funtów. Szyfonowe bluzki mogą ciekawe przykrywać ręce, a w innych stylizacjach podnoszą ich walory . Oczywiście taki strój będzie świetnie nadawał się na potańcówkę w towarzystwie np., córki: ), Dlaczego nie...w kącie nie będziemy siedzieć. Przesadzać nie można z codziennym strojem, ale od czasu do czasu udowodnić, że starszy rocznik wciąż żyję : ) oczywiście, że tak!