niedziela, 11 października 2015

liliowy kapelusz


nic tylko wzdychać do ostatnich promieni,
a przecież są wrzosy

poranki aksamitne z szarym odcieniem chmur

i ten spokój w zaciszu sadu, gdzie dojrzałe jabłka rumieniąc się czekają

tak jak ja

jestem kobietą

matką

młodością, starością
jedną i tą samą kiedyś,teraz





3 komentarze: