Temat bardzo trudny, bo można się na nim
,,poślizgnąć,, prawdziwe czy sztuczne -oto jest dylemat. Można stwierdzić-głupie rozważania w czasie gdzie nie to się liczy. Czas bardzo napięty-giną ludzie i nie wiadomo jak zakończy się zaistniała sytuacja na Ukrainie. W historii było paru szaleńców i nie wiadomo czy koło się nie powtórzy, a tu moda i rozmyślania -zabić zwierze i ubrać się w coś naturalnego czy założyć ,,podróbę,,
Walki gladiatorów już były i zabijanie istnieje od pierwszego oddechu. Niestety tak urządzony jest ten świat, że życie to zjadanie jednych przez drugich. O tym dowiedziałam się bardzo wcześnie, bo jako 3-letnie dziecko. To pierwszy wierszyk, który nauczyła mnie moja babcia i zrobił na mnie takie wrażenie, że zapamiętałam, a wierszyków nie lubiłam zapamiętywać:)
Idylla maleńka taka
Idylla maleńka taka:
Wróbel połyka robaka,
Wróbla kot dusi niecnota,
Pies chętnie rozdziera kota,
Psa wilk z lubością pożera,
Wilka zadławia pantera.
Panterę lew rwie na ćwierci,
Lwa-człowiek; a sam, po śmierci
Staje się łupem robaka.
Idylla maleńka taka.
- To czy sztuczne, czy prawdziwe to indywidualna sprawa i podejście do tematu. Prawdziwe futra niestety są piękne, a chęć podobania się, czyli syndrom pawia mamy zaszczepiony od wewnątrz i naturalne jest pokazywanie piórek, których wprawdzie nie posiadamy, ale...umiejętne dobieranie rzeczy je zastępuje i dodaje nam barw, które wyróżniają, a wyróżniać lubimy się:)
Moje futro to futro prawdziwe i jest ze mną od bardzo dawna.Lubię je więc latem wietrze, a jeśli potrzeba to oddaję do specjalnego czyszczenia. Naturalne futra czyści się trocinami.
Zielona torebka noszona pod pachą to jak jamnik starszej pani. Moje przenośne zwierzątko bardzo praktyczne. Mieści wiele moich rzeczy.Jest wygodne, bo lekkie.
Kontrasty to zdjęcie, które wykonałam dzisiaj
pomiędzy mną a tobą jest czas, którego nie ma
jest coś co dzieli ,oddziela mój oddech
ramy trzymają obraz
jeszcze w nim szukam słońca
barw zapisanych teraz
i może jutro
Spódniczka bardzo ciekawa, bo ma coś z mumii. Ja mam nadzieję mumią nie zostanę. Walczę o to dzielnie zjadając różne smakowitości nie zważając na to, co zapisane z tyłu opakowania, czyli zawartość cukru
hmmm: ) jeszcze czas dla mnie przychylny nie tyje za szybko: )
Bardzo ladnie wygladsz w tym futerku, Jolu, swietnie polaczylas z zielena Ja tez mam podobne i chetnie nosze, bo kupilam dosc dawno, kiedy jeszcze nie bylo takiej nagonki na futra prawdziwe, a skoro sie je ma to trzeba nosc, bo w mrozne i wietrze dni moga mnas wspaniale ogrzac :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z zimego Saarlandu:):)
Swietny wierszyk, taki prawdziwy niestety!! Swiat jest juz tak wlasnie urzadzony, ze silniejszy pozera slabszego, aby przetrwac....niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie miałam pojęcia, że tak się czyści naturalne futra! Nie mam żadnego, ale gdybym miała takie vintage, to też bym nosiła:)
OdpowiedzUsuńBardzo stylowo wyglądasz!
Ciekawa czapeczka i torebka:))
Nie mam prawdziwego futra ale bardzo mi się podobają:)))Twoje jest piękne i świetnie wygląda z zielonymi dodatkami:)))wierszyk super:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZe względu na ochronę gatunków - tylko sztuczne. Ale co zrobić kiedy ma się prawdziwe, wyrzucić? - Nigdy .Chyba, że mole nadszarpnęły) To i tak zwierzęciu życia nie przywróci. No a jeśli już tak się oburzamy na naturalne futra, to co z mięskiem? - Żremy świnki, krówki, króliki i wszelkie domowe ptaszki? Przepadamy za dziczyzną? Nie widzimy tu pewnej niekonsekwencji?
OdpowiedzUsuń. Futro jest futro, ciepłe, konieczne w tęgie mrozy, lub po prostu mrozy, gdy nie mamy innego ciepłego palta. Ideałem byłoby, gdyby sztuczne wyglądało jak prawdziwe, nie uczulało (!) i miało porównywalną cenę...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStylizacja fajna, jednak zmieniłabym spódniczkę na dłuższą - po co mają marznąć kolana?
OdpowiedzUsuńWierszyk jest świetny. podziwiam Twoją pamięć.
Serdecznie pozdrawiam.