czwartek, 5 lutego 2015

Złota krata

Złoty kolor to jak odrobina luksusu. Magia tego koloru przynosi odrobinę próżności coś z króla czy królowej. Ułamek sekundy, który otwiera nam niepowtarzalny wymiar-wymiar, wielkości. Tak od pradziejów, chcemy być zauważani, dzierżyć berło, bo sztuka władania przynosi zyski. A zdobywanie jest jak oddychanie musimy posiadać więcej i więcej i tak już do końca.

Jest rok 2063. Miejsce, w którym znajduję się w tej chwili oświetla słońce. Łąka pachnąca trawą i ziołami. Małe białe kwiatki z różowym odcieniem- stokrotki.
Wyliczanka, którą słyszę nie milknie,coraz głośniej dociera do podświadomości. Różowy wianuszek raz, dwa, trzy, różowy kwiatuszek, trzy, cztery, złamany kwiatuszek,pięć i sześć a psik, a psik a psik teraz zamilkniesz ty.
Co stało się wcześniej, budzę się po czasie, który mógł być wiecznością. A jednak udało mi się pokonać coś co wielu doprowadziło do czasu który miał nastąpić póżniej. Londyn to tu się wszystko zaczęło wiele wieków wcześniej to tu się rozpętało piekło parę wieków pożniej. Tylu ludzi doprowadziła choroba do końca, który nadszedł zbyt wcześnie. Zaczęło się od kilku przypadków, które rozprzestrzeniły się w strasznym tempie. Nie było masek ptaków-nie te czasy. Jednak ta sama okrutna prawda. Po co to wszystko. Ile trzeba znieść, żeby zrozumieć wartość tego co nas otacza.
Trochę przemyśleń, które mnie dopadają podczas czytania książki, o której pisałam.

Stylizacja oparta o złotą kratę. W złotych klatkach często żyją ptaki i człowiek, który lubi otaczać się samym sobą) A tak na serio- spodnie mogłyby być kiczem. W sklepiku, w którym je kupiłam nie było ciekawych rzeczy -tylko te spodnie i to tylko w tym kolorze. Były inne kolory, ale wyglądały żle można było o nich powiedżieć -spodnie w złym guście. Moje mogłyby zaliczyć taki wymiar-wymiar kiczu, ale coś w nich było takiego, że nie potrafiłam ich zostawić w spokoju) Sama nie wiem, czy z biegiem lat gust się psuje) Spodobały mi się przez dobór kolorystyczny i złotą kratę.
Całość utrzymana w kolorach ciemnego granatu i czerni. Czapka przypominająca czapkę krasnala, owinięta jest złotym paskiem. Zamiast torebki atłasowy plecak.

Mały dowód -poranny)
W Londynie padał śnieg:)









5 komentarzy:

  1. Spodnie nie sa wcale kiczowate, tylko szalenie wytworne, w ktorych wygladasz Jolu i uroczo i elegancko zarazem, no i tak czarna kurteczka i zoty pasek na czapce dopelnily je cudownie:) Super !

    Pozdrawiam serdecznie, Jolu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodnie są super:)))cały zestaw bardzo mi się podoba:)))Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodnie bardzo ciekawe Jolu, ja wolę srebro od złota...pozdrawiam cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe to co napisałaś i takie prawdziwe...
    Spodnie są intrygujące.
    Pozdrawiam serdecznie. 3zdjęcie - przepiękne.

    OdpowiedzUsuń