wtorek, 31 marca 2015

Kobieta w woalce



,,Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny,mężczyzna powiedział:
«Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!
Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta,,











Jestem tą co ma w sobie i niebo i piekło. Łagodność poranku i gwałtowność wiatru,gdy na skrzydłach chcę wzlecieć wysoko, dotknąć promienia. Nocą cichą z lampkami z gwiazd utkanymi. Jestem tym co przynosi jesień. Zapachem pól i łąki wiosną. Ciepłem zimą i smakiem wielu lat,które otaczają gniazdo,w którym rozwija się początek i koniec wszystkiego. Zwykłym kawałkiem chleba i niedzielną godziną ustrojoną cierpliwością i sercem kobiety-mój wiersz:)

A że pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
jest więc odtąd na wieki i grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec...(Julian Tuwim)

O kobietach pisano nieraz i są bohaterkami wielu powieści, wierszy , piosenek...

,,Kobieto! puchu marny! Ty wietrzna istoto,, -Mickiewicz
Psychologiczne studium miłości i cierpienia.
Mickiewicz poznał Marylę Wereszczakównę
i jak pamiętamy była to miłość nieszczęśliwa.

Bardzo ciekawie uwiecznia wizerunki kobiet Mihaela Naroc, która zrezygnowała z pracy, żeby zrealizować swój pomysł, stworzyć atlas najpiękniejszych kobiet świata. Jeździ po świecie i fotografuje, a pomagają jej w tym opinie ludzi...portale społecznościowe.
Podaję link, gdzie można obejrzeć te kobiety, które zostały już przez nią skatalogowane:)

http://www.msn.com/pl-pl/podroze/news/kanony-pi%C4%99kna-z-ca%C5%82ego-%C5%9Bwiata/ss-AAa2osV

a jeśli się nie otworzy to wystarczy napisać jej imię i nazwisko i Kanony piękna z całego świata.

Tak wiele było wspaniałych kobiet, które słynęły z urody, inteligencji, wrażliwości, sprytu ...bezwzględności i czasami okrucieństwa. Mój katalog rozpocznę od Heleny trojańskiej, bo nikt nie ma wątpliwości, że musiała być niezwykłą i bardzo piękną kobietą,jeśli przez nią rozpoczęła się wojna. Jak mogła wyglądać-może tak, chociaż nigdy nie będziemy mogli poznać jej prawdziwego wizerunku, bo nie było wtedy aparatów fotograficznych.

Ten portret znalazłam w internecie i bardzo mi się spodobał, a autorem jest by_xzebediahx-d7sxivl
















,,Czy Helena Trojańska żyła naprawdę? A jeśli tak, to jak wyglądała i kim była – uległą żoną, potężną władczynią, czy może kapłanką, albo boginią…? zastanawia się Anna Piotrowska w styczniowym numerze „Wiedzy i  życia”.„Kobieta, której uroda stała się przyczyną wojny trojańskiej, istniała naprawdę. Niewykluczone, że była wszechpotężną kapłanką. Ponad 1200 lat temu władała Spartą” Według legend była pięknością już w dzieciństwie. Jej uroda oszałamiała współczesnych, a w zastępie jej wielbicieli znajdziemy min.: Tezeusza, późniejszego męża – Menelaosa oraz oczywiście pięknego Parysa. I to właśnie płomienny afekt tego ostatniego miał, według legendy, doprowadzić do wojny trojańskiej. Tyle mity.
Natomiast fakty mówią, że „jej pierwowzorem jedna z prawdziwych władczyń Sparty”, żyjąca ok. 1250 roku p.n.e. „była to dysponująca ogromnym autorytetem władczyni (…) kobieta błogosławiona przez bogów, obdarzana szacunkiem, tak silna, że zdawała się boginią. Śmiertelniczka, która przez wieki stała się słynniejsza, niż była za życia.” Jest możliwe, że rzeczywiście była niezwykle urodziwa. „Być może miała na przykład niebieskie oczy i rude włosy, co dla ciemnowłosych, smagłych Greków epoki mykeńskiej mogło być synonimem egzotycznego piękna”.
Inna hipoteza mówi natomiast, że pierwowzórem Pięknej Heleny, mogła być jedna z czczonych przez tuziemców boginek, którą królowa Leda tylko wychowywała, a prawdziwą, zgwałconą przez Zeusa matką, była bogini Nemezis.
Którykolwiek z tropów byłby tym właściwym, Helenę Trojańską i tak wszyscy zapamiętają taką, jaka opisał ją Homer,,
I.J
Piękna i mądra...albo wyróżniała się jak napisał autor artykułu, który znalazłam w internecie. Często podoba nam się to czego nie mamy. Jeśli mamy kręcone włosy to chcemy mieć proste..ale to już znamy. Zastanawiam się czy była szczęśliwa. Tak duża uroda może być radością i przekleństwem. Osoby bardzo wyróżniające się nie zawsze były szczęśliwe-przykład  Marilyn Monroe.

Już widzę te wlepione oczy jeleni, gdy ruda łania na horyzoncie i gdzie tu uciec Helenko kochana, gdy trą łby o to czy taka dama, a może władczyni i kapłanka spojrzy przychylniej na tego kto pozostanie i cała ty jego. bo chociaż jak podejrzewamy, że  siłę i urodę miałaś, ale cóż z tego jeśli na polu bitwy karta przetargową byłaś  i tak po równej połowie, albo na części lub dla tego całość co ocali siebie i ciebie swój łup zabierze. a więc dziękuję za takie boje i dobrze, że jestem niewiastą ani ciemną ani jasną, bo światła mam i tego i tego po równo, wiec w gruncie rzeczy dla tego co dostrzeże te zalety zapisane w szarości.     

Inspiracją paru artystów była Helena między innymi smakowych, bo powstał słynny i bardzo smaczny deser na bazie gotowanych gruszek i lodów waniliowych i kandyzowanych fiołków.




Jacquesa Offenbacha zainspirowała do stworzenia operetki, której premiera miała miejsce w 1864 roku.

Bertrand Duchaufour stworzył perfumy w 2011 roku o nazwie Le Belle Helene w skład tych perfum wchodzą- gruszka, aldehydy, mandarynka, cytryna, róża, osmanthus, ylang ylang, głóg, mirabelka, irys, mirra, mech dębowy, wetiwer, drewno cedrowe, paczula, ambra, piżmo, lukrecja
tego, co wiem to są mało trwałe perfumy o wysokiej cenie, bo koło 1300 zł.
Dzisiaj udałam się do paru londyńskich perfumerii, żeby ocenić zapach, ale w rejonie gdzie ja mieszkam nie mieli i nawet nie znali tej nazwy więc czeka mnie przejażdżka do centrum Londynu, bo chciałabym przetestować ten zapach.

Przy okazji inności-chciałabym umieścić zdjęcie rosyjskiej modelki- Natsya Kumarova, która urodziła się jako albinoska i pomimo tego potrafi zrealizować swoje marzenia i myślę, że dobrze jej to wychodzi, bo moim zdaniem zalicza się do bardzo pięknych kobiet.










Z mitologii i nie realnie to trzeba wymień Panią Wenus-Afrodytę )
Nie było jej, a jednak robiła i robi na nas wrażenie i emanuje perłowym światłem-Wenus zawsze będzie naszą kobiecą planetą:)

Narodziny Wenus









Zerknięcie na modę-

hmmm no nie wiem, czy to chomikowanie jest chorobą ) jednak się nie zgadzam, gdyby tak zostawić  szarfę w domu to można śmiało zlać się z tłumem.

kostium Heleny




współczesna sukieneczka





sobota, 14 marca 2015

Przed urlopem


Duży uśmiech, zaczynam drugą część urlopu-lecę do Polski. Ostatnio miałam mało czasu i moje posty nie były regularne. Ten jest ostatni przed urlopem, a nowe będą dopiero po. Myślę, że po urlopie pojawią się lepsze zdjęcia, bo zaopatrzyłam się w aparat fotograficzny. Zdjęcia robione komórką- a tak powstawały moje — nie są odpowiednie.
Wiele śmiechu, bo bardzo zniekształcają człowieka. duży nos: ) powiększają zmarszczki i często sylwetka jest zniekształcona. Robiąc zdjęcia komórką trzeba robić z bardzo bliskiej odległości, a więc nieprawidłowo: ) teraz mała górka, bo muszę nauczyć się obsługiwać aparat i zaopatrzyć w statyw. Niestety będę musiała robić sama sobie zdjęcia, bo nie mam osoby, która mogłaby robić mi zdjęcia- brak czasu w Londynie. Tu czas liczy godziny i żyję się w tempie metra. Mój blog to mój kącik z zainteresowaniami to co sprawia mi przyjemność, a wydawanie pieniędzy na profesjonalną sesję mija się z celem.

Sklepiki vintage -trochę postów o nich widziałam, pozytywnych i negatywnych. To zależy od człowieka jedni je kochają inni obchodzą z daleka. To jak z wystrojem mieszkań- nowoczesne z dużymi oknami, jasne uporządkowane przestrzenie z małą ilością przedmiotów i pojedynczą rośliną doniczkową idealnie dopasowana do wystroju. Sterylność i światło- wizerunek pokrywa się z panującą modą i często przedmioty są wymieniane. Właściciel nie przywiązuje się do przedmiotów ma ich małą ilość. Nie lubi wszystkiego co mogłoby nosić ślady użytkowania i niczego nie zbiera. To akurat pozytywna cecha, bo będąc miłośnikiem sklepików vintage można popaść w chorobę -zbieractwo.
Jeśli potrafimy kontrolować taki nawyk to moim zdanie sklepiki vintage to jak kufer ze skarbami. Osobiście uwielbiam przedmioty i rzeczy, które mają duszę: ) Myślę też, że wszystko, co było wykonane kiedyś było produkowane z przysłowiowym sercem- dobre materiały i piękne fasony. Współczesna moda jest piękna i bardzo mi się podoba, ale ...jest to styl dla wysokich zwiewnych kobiet. Kobiety o chłopięcych kształtach- odkrycie, które zapoczątkowało modelki ,,wieszaki.. : ) są piękne, ale tak szczupłe, że ubiór na nich wisi i tak ma być. Co zrobić, kiedy ma się figurę klepsydry i jest się niewysoką kobietą. Czasy na takie kobiety minęły, młodzież nam wyrosła...i kobiety zatracają wcięcia ...inna jest teraz budowa kobiety. Łatwo to zauważyć przypatrując się młodym kobietom i to dla nich projektanci projektują. Żeby wilk był syty i owca cała jakieś propozycje dla starszego pokolenia.
W sklepikach vintage można poszukać prawdziwe perełki, które ładnie wyglądają na dawnej sylwetce -wcięcia, wycięcia: ) Z vintage trzeba uważać, jeśli nie potrafimy połączyć go z nowoczesnymi elementami i jeśli nie potrafimy dobrać sobie odpowiedniej fryzury. Fryzura potrafi bardzo zaszkodzić kobiecie i to ona w dużej mierze decyduje o postrzeganiu do tego dochodzą kilogramy. Kobieta z nadwagą zawsze starzej wygląda niż kobieta bez i nie zmarszczki dodają nam lat tylko zła fryzura i nadwaga.
Wczoraj miałam wielką ochotę kupić sobie coś na zbliżającą się wiosnę, tym bardziej że wiosenny przegląd garderoby już za mną i zrobiło się sporo miejsca. Moją garderobę przeglądam systematycznie i nie pozwalam sobie na taką ilość, że nie wiem co mam. Staram się kupować tylko to co będzie współgrało z resztą ,jeśli coś jest nie pasującym elementem długo się zastanawiam czy warto mi tworzyć następną,, odnogę..: )
Odwiedziłam sieciówki i byłam bardzo rozczarowana: gatunkiem i cenami. W Zarze były bardzo ładne spodnie w wiosennych barwach- materiał nie był ciekawy, ale można było to przeboleć, długość...niestety dla mnie za długie -przewidziane na przeróbkę, czyli trzeba do dosyć wysokiej ceny doliczyć z 10 funtów...
pojechałam do sklepików vintage i kupiłam uzupełnienie wiosennej garderoby. Dobre marki i materiał.
Zdjęcia nie oddają jakości i kolorów to jeszcze komórka.





Wspomniałam o włosach, że postarzają i można zobaczyć to na moich zdjęciach. Dłuższe w kolorze, który sama stworzyłam wyglądam młodziej i lepiej. Kolor jest bardzo pasujący do mojego typu urody fason był też dobrym rozwiązaniem, a fason wymyśliłam sama - ścinała moje włosy młoda dziewczyna, która wróciła do Polski. Pomyślałam- nie ma kto mi skracać włosów do tego  samodzielne tworzenie takiego blondu na dłuższą metę może nie być dobre, bo nie jestem fryzjerką.  Zaczęłam chodzić do profesjonalistki, która chciała zrównać mi odcień platyny i w rezultacie spaliła mi tak włosy, że musiałam ściąć je na jeża. Z odrastającymi włosami męczę się do dzisiaj... kolor ostatnio też  nieodpowiedni, bo ciemny blond. Nie było mi w takim kolorze dobrze więc postanowiłam wrócić do platynowego blondu, który postanowiłam stworzyć:) tak jak kiedyś. Nie jest łatwo ponieważ słowiański typ urody to włosy zawierające dużo żółtego barwnika. Trzeba rozjaśniać bardzo intensywnie, ale uważać na możliwość zniszczenia. Ja najpierw użyłam rozjaśniacza, ale bez amoniaku, który mocno wybielił moje włosy- niestety nie polecam tego wybielacza młodym dziewczynom. Jest bardzo drogi i powinien idealnie rozjaśnić. Nie robi tego włosy są bardzo nierówne. Dobry jest jeśli ktoś chce mieć stopniowo rozjaśnione końce, albo ma dużo siwych włosów-tak jak ja. Kolor jednak miejscami był żółty dlatego po tygodniu zastosowałam farbę loreala -preference absolute platinum i muszę przyznać, że farba jest bardzo dobra. Jak na taką farbę pięknie zrównała kolor i myślę, ze jak będę robić już tylko odrosty to bardzo ładnie zrówna pozostałą już minimalną żółć.
Nie wiem czy farba jest dostępna w Polsce, ale zawsze można zakupić na ebay.

 Na tych zdjęciach włosy pod moją opieką-fason i kolor






Zdjęcie które pokazuje opiekę profesjonalistki niestety włosy zaczynały być już zniszczone, ale tłumaczyłam to, że może przypadek i włosy się zregenerują. Włos nie może się zregenerować ponieważ poza cebulką jest już martwym włosem. Bardzo dobrze jeśli mamy swojego dobrego fryzjera. Samodzielne tworzenie takiego blondu jest bardzo ryzykowne. ale co  zrobić  jeśli ma się pecha z fryzjerami, a dobre Londyńskie salony są  drogie -wydatek miesięczny od 120 funtów w wzwyż...


  



współcześnie:) a różnica w wieku między zdjęciami niewielka:) użyty rozjaśniacz i tydzień po farba.










środa, 11 marca 2015

Przejaw rzeczywistości ciąg dalszy...


Otworzyła okno, budzące się słońce rozjaśniało skrawek zieleni. Płatki krokusów, które rozkwitły, bo zbliżała się wiosna miały złotawy odcień. Niebo w szaro -niebieskim kolorze, częsty odcień w tym rejonie Ziemi rozświetlone czerwoną łuną. Anglia kraj krasnali tak o nim pomyślała stawiając pierwsze kroki. Minęło parę lat od chwili tych rozmyślań, które zostawiła zapisane, coś w rodzaju być i mieć. Tu żyła inaczej, nieważne jest poszukiwanie wielkości odczuwania tylko codziennie tworzenie swoistego talizmanu. Wszystko i nic to jest teoria bezwzględności. Można narzekać na ciężkość, wyliczać ile balastu codziennie odbiera radość wstawania. Po co myśleć o zbyt ciężkim poruszaniu się po drodze, która toczy się jak okrągły kamień i tak do końca. Dziwna umiejętność umartwiania się-mam ciężko inni mają lżej, ile musiałam wycierpieć. Jak ludzie lubią chwalić się taką wyliczanką: co musiałam przejść w swoim życiu. Prawda jest taka, że nikt nie wie jak żyje ktoś inny. Z taką myślą zaczęła ubierać przygotowany wcześniej zestaw,nucąc stary przebój pasujący do nieco ponurego koloru nieba...happy happy people...
Lubiła dobierać barwy, nie zawsze był czas na malowanie obrazów. Codzienne stroje były szybkim szkicem nastroju lub chęci na wybrane kolory-poprawiały samopoczucie. Były swoistym wytłumaczenie braku czasu na dawne zainteresowania. Umiejętności artystyczne tkwiły wewnątrz i dopominały się stukając -upominały, a nawet krzyczały. Nie zdążysz, a my tu tkwimy bez wyjścia. Dziwne jest to, że bycie takim człowiekiem zmusza do żałowania, jeśli nie pracuję się nad nawet malutkim talentem, a miała ich trochę. Niezła wyliczanka i nie wiadomo było, który wybrać. Popatrzyłam na spodnie w beżowo fioletową kratę i płaszczyk w odcieniu jasnego beżu. Ładny zestaw, nie zrezygnuję z niego szybko- pomyślała. Z takim nastawieniem wyszła kierując się w stronę zielonej linii metra. Przyjemne rozmyślania zapoczątkowane poranną zorzą i krokusami zepsuł stop! Metro zatrzymało się w tym miejscu, z którego dalszy dojazd nie należał do najłatwiejszych. Zaczęła się poruszać, bo nagle siedzenie było niewygodne, płaszcz przeszkadzał i w krótkim czasie stała się nerwowa. Nie wiadomo co było robić, siedzieć i czekać, czy szybkim krokiem kierować się w stronę najbliższego przystanku. Jak wszyscy zaczną wychodzić z pociągu to nie dostanie się do autobusu, bo większość ludzi jedzie do pracy i nie tylko ona chce przyjechać punktualnie. Wstała i pośpiesznie opuściła stacje. W oddali został tłum ludzi podążający do tego samego miejsca, Wtedy pomyślała o statystyce i ostatnio czytanej powieści. Jest nas zbyt wielu, okrutne, ale nie można podważyć tego co widać nawet bez obliczeń statystycznych. Wirus z powieści redukujący ludzi przez bezpłodność u niektórych stał się dobrym pomysłem na ułatwienie egzystencji.
-kurwa słyszysz, kurwa -dobiegało z drugiej strony ulicy
-kurwa, wiesz co oni kurwa robili, kurwa- wydzierał się głos
-kurwa co ja tutaj robię, kurwa- trochę się oddalił, bo przeszedł na drugą stronę
Chciała mu odkrzyknąć, a pamiętasz piosenkę co ja tutaj robię...nie musisz być, możesz wracać. Wstyd przyznawać się, że go rozumiem. Już spalił wizerunek kurwa.
Poni, zostawiłam ich po przejściu. Srebrno białe światło, energia życia tam. Bez hałasu wydawanego tu.

wtorek, 10 marca 2015

Pyza na polskich dróżkach

Nie wiem, czy pamiętacie książkę dla dzieci Hanny Januszewskiej- bohaterką była rezolutna Pyza, która przezywa różne przygody wędrując po Polsce. W taki sposób dzieci poznawały nasz kraj. Pyza ubrana była w łowicką spódniczkę tytuł książki-Pyza na polskich dróżkach.



Wiosna, zieleń wśród pól
otwieram okno
ach
słońce ogrzało drewniany płot
na którym gliniany dzban
i kogut melodie wygrywa

a przy białym domku, bo musi być biały
malwy suknie odziały
patrzą na mnie spod różu i czerwieni

kot Baltazar leniwie się wygrzewa
zielone liście drzew i ptaki co wiją gniazda
ach
zapach łąk tych za miedzą
i jeszcze bocian co gniazdo ma na dachu

a gdy lato z wiosną się spotka to wianki
z nurtem popłyną
przy blasku ogniska tego od Światowida
jestem słowianką
jestem Polką
:)

Bardzo podobają mi się stroje ludowe, Wzory- te kolory ach. Spoglądając na elementy strojów ludowych w stylizacjach innych narodów dochodzę do wniosku, że u nas ludowe wzory mało są wykorzystywane. Wprawdzie ostatnio trochę się pojawiło, ale takich stylizacje trudno zobaczyć.
Polskie wzornictwo ludowe jest bardzo bogate i szkoda, że tak rzadko z niego czerpiemy. Prawdziwa skarbnica kolorów i ciekawej biżuterii. Tak znane są baletki, a przecież nasz kierpce są ładniejsze i też bardzo wygodne. Wystarczyłoby tylko zrobić je w różnych kolorach Kiedyś zapytałam młodą Polkę, która pracowała razem ze mną. Chodziłabyś w kierpcach, gdyby były kolorowe albo w ubraniach z naszymi motywami. odpowiedziała-niespytałam, dlaczego nie? Nie umiała odpowiedzieć. Na końcu powiedziała, że ubiera tylko modne stroje. Myślę, że jest to nasza winna, bo nie zaszczepiliśmy w młodym pokoleniu szacunku to naszych narodowych strojów. Wiedzą, że są i tylko tyle. Obserwując inne narody widzę jak pielęgnują nawet drobne elementy strojów ludowych i młode pokolenie bardzo chętnie chodzi w ludowych strojach.

Ciekawe jest to, że najwięcej punktów dostałam za skarpety z owczej wełny, a to przecież nasze góralskie skarpety:)

Bardzo podoba mi się ta stylizacja. To akurat stylizacja rosyjskiego stroju ludowego.




Podziwiam stylizacje Uljanay Siergiejenko. Tworzy swoje stroje w oparciu o rosyjskie stroje ludowe. 







A to zdjęcia stylizacji , które udało mi się poszukać w internecie z elementami polskich strojów ludowych.
,


























niedziela, 8 marca 2015

Ciąg dalszy śniącego świata:)

Po wielu latach mały fragment ciąg dalszy Śniącego świata, ale dałam moim postaciom życie: ) na długo je zostawiłam hmm: ) należy im się dokończenie tego co zaczęłam. Baśń, ale życie jest baśnią tylko bardziej realną. realizm dzisiaj nie, ale jutro może tak:)

Fion zaczął zastanawiać się nad tym co dostrzega. Trudno jest określić coś, co widzi się przez mgnienie sekundy i nie jest się pewnym zaobserwowanego kształtu. Zaczął dobrze przypatrywać się przestrzeni. Był pewien, że jest białym światłem, w którym znajdują się otwory i pęcherzyki. Nie to nie są pęcherzyki- zauważył. To jest obszar z otworami. Nie jest stały, porusza się zmienia wokół . Wyrasta … tak powstają te nieznośne pęcherze. Coś między nimi jest- to są przejścia w kształcie otworów.- widzę!... zawirowania w całości- nareszcie poczuł, że zbliża się do rozwiązania. Domyślał się, że muszą kierować się do jednego z otworów. Tam prowadzi droga. Znajdą odpowiedź!
- Olemo musimy podejść bliżej tego co zobaczyłem. Zaczynam układać zagadkę. Olemo nie spij! Słyszysz mnie?
-Tak! Krzyczysz, więc nie sposób nie usłyszeć- Olema była zła. Przerwał jej sen, był ciekawy. Chciała poznać zakończenie.
-Fionie wiesz co mi się przyśniło?
- A skąd ja mam to wiedzieć. Teraz staram się rozwiązać zagadkę miejsca, w którym tkwimy.
- Proszę posłuchaj, bo to jest takie dziwne i smutne zarazem- Olema starała się mówić czule. Wiedziała, że nie odmówi, jeśli będzie mówiła pieszczotliwie.
- No dobrze… czuję, że musisz podzielić się tym snem, bo inaczej nie przestaniesz marudzić- zaczął śmiać się dobrodusznie. Znał Oleme- była nieustępliwa.
- Zaraz się obrażę. Ja nigdy nie marudziłam i nie lubię jak tak mówisz- Zaczęła prychać, jak zdegustowany kot, który zamiast mleka dostał wodę. Po chwili jednak stwierdziła, że nie ma sensu gniewać się i tak są zdani na siebie. A sen wydawał się mieć jakieś znaczenie.
-Widziałam jezioro. Pięknie wyglądało wśród skał. Były szare i toporne, ale dzięki nim tafla nabierała tajemniczego blasku. Zatopiona była jak w srebrnym pierścieniu. Szkliła się metaliczną barwą. Cieniutka srebrna warstwa, pod którą zielona- biała barwa żyła i naznaczała miejsce. Wokół biała plaża z mnóstwem kryształów- były piękne. Gdyby nie obraz kobiety. To musiała być kobieta, miała inną postać niż te ich drugie części. Delikatna w zwiewnym materiale. Ona nie żyła- słyszysz! NIE ŻYŁA! Czerwona ciesz płynęła łącząc się z plażą. Leżała na brzegu, chciała dojść do jeziora. Wydawało mi się, że uciekała. W jeziorze miała poszukać schronienia. Nie zdążyła on ją uderzył.
- Ta ciecz to krew. Kto ja uderzył? To wygląda mi na jakieś romansidło. W twojej głowie taki sen? Zaczynasz czuć jak prawdziwa kobieta. Radzę! Przestań dramatyzować. Pamiętasz, obserwowaliśmy żeńskie odpowiedniki człowieka. Stale myślały o miłości i zawsze musiała mieć karkołomne zakończenie.
- Nie prawda! Mnie się podobały, były takie…nie wiem jak to określić. Smutne i piękne, wzbudzały uczucia i potem inaczej wszystko wyglądało.
- Popchnął ją, widocznie miał powód. Nieraz trudno jest zapanować nad reakcją. Jeśli tak marudziła, jak ty nieraz, to mógł być gwałtowny.
- Zaczynam rozumieć kobiety. Nie dziwię się, że ciągle tkwią w wymyślonych wymiarach. Przecież z wami nie da się żyć. Sama zaczynam się denerwować, bo odejść od ciebie nie mogę, a nie odpowiadają mi twoje myśli- na chwile zamilkła, była wściekła. Musiała przeczekać napływ złego humoru.
-Olemciu…Olemko…już dobrze, przecież wiesz, że bez ciebie to ja nie byłbym sobą. Nie wiem co to są uczucia. O nich to ludzie sporo wiedzą, ale jednego jestem pewien. Bez ciebie nie potrafiłbym żyć. Choć nie byłabyś we mnie, to i tak byłbym blisko. Nie wypędziłabyś mnie, bo jestem silniejszy i zawsze wybrałbym życie razem.
- Ja ciebie też- Olema wysłała piękny uśmiech i łagodniejsze spojrzenie. Będę opowiadać dalej. Nie jest tego wiele, bo mnie zbudziłeś, ale może innym razem dowiem się czegoś więcej. Oni szli razem. Strzegł jej i odpowiadał za bezpieczne dotarcie do jeziora. Ta kobieta myślała, że ma koło siebie nie tylko strażnika, ale mężczyznę, który ją kocha. On ja zdradził. Na czyje polecenie i dlaczego tego nie wiem. Popchnął ją. Upadła! A on …podniósł i ponownie rzucił. Była nieprzytomna. Wziął kawałek skały, leżał tam jakby czekał na niego. Uderzył ją w głowę. Została czerwona dziura. Twarz pokryła krew. Odszedł, zostawił ją na brzegu. Wiedział, że nie żyję. Po chwili jezioro poruszyło się. Niewielka fala przyniosła muszlę. Była biała i miała w sobie jasność. Dziwne światło, które tliło się jak rozpalona iskra.
Światło zaczęło iskrzyć coraz mocniej, tworząc biały ogień. Płynął unosił się jak delikatny wiatr. w tym świetle znalazło się ciało. rozpromieniało i zaczęło tworzyć elektryczne spirale. rozpromienione od wewnątrz tworzyło coś na kształt cyborga. Trwało to krótką chwilę i po niej zaczęło się rozpływać, zmieniać strukturę, Fionie ono zniknęło!
-Tak jak my kochanie. Nie wiem, czy pamiętasz, ale przeszliśmy na drugą stronę. Nie jesteśmy już razem ze wszystkimi. Inny czas i nowa droga.
-Zaczynam się denerwować, bo to, że jesteśmy jest wspaniałe, ale to, co teraz się dzieje mnie przeraża, chociaż takie podejście do sytuacji niczego nie rozwiąże i tak jak Ci powiedziałam- Musimy się skoncentrować i przestać bać tego, co jest nowe.
-Olemciu nic nie rozumiem i niczego nie wiem.
Nie ma tu nikogo i nie potrafię wyodrębnić kształtów. Nie wiem gdzie jesteśmy i w którą stronę należy iść.
Najlepiej przestać się zastanawiać i skierować się gdziekolwiek. Sytuacja się nie zmieni, bo i tak tkwimy w niej i nie można się wycofać.

Białe przestrzenie znajdujące się pomiędzy pęcherzykami, były stałe. można tak o nich powiedzieć, bo posiadały stałą część podobną do grudek ziemi. Był to rodzaj przestrzeni, po której można było chodzić. Trochę inaczej stąpało się po powierzchni, bo uginała się i pokrywała chodzącego srebrnym światłem. Łuna z różowym blaskiem, który gdzieniegdzie prześwitywał spod srebra otaczającego dwie postacie znajdujące się w tym momencie w świecie, do którego podążali...