niedziela, 28 sierpnia 2016

Chusteczki...chusteczki

Obserwując ulicę i nie tylko widzę, że mają zastosowanie. W jednym.z wiosennych postów pisałam o moich problemach z uszami w dzieciństwie i tym, że nawet latem musiałam mieć coś na nich i były to chusteczki. Bardzo ładne i kolorowe, zdobiły moją głowę)
A dzisiaj zapowiedź nowego posta, w którym już nie chustka, tylko szalik wystąpi.
Przegląd wariacji chusteczkowych w kończącym się już letnim sezonie.










Szalik w następnym poście;)



2 komentarze:

  1. Jesteś królową chusteczek, kapeluszy, szalonych nakryć głowy. Uwielbiam, gdy coś się dzieje na głowie. Super pomysły :) . Pozdrawiam serdecznie - miłego tygodnia - Margot :)

    OdpowiedzUsuń