środa, 8 października 2014

Princeska inaczej


Jesień i nadchodząca szaruga. Na razie jeszcze, chociaż na chwilkę wychodzi słońce. Cierpnie skóra na myśl o długoterminowych deszczach. Nie lubię jesieni, bo dni są coraz krótsze, a wychodząc bardzo wcześnie rano i wracając bardzo późno, nie widzę światła przez cały nadchodzący czas. Tam, gdzie pracuję nie ma okien jest tylko sztuczne światło. Trudno jest dostosować się do życia w sztucznym oświetleniu. Ta część roku jest trudna do zniesienia- w moim przypadku przez nadchodzące ciemności. Raz w tygodniu w wolny dzień będę cieszyć się naturalnym, ale takie jest życie-trzeba cieszyć się tym co daję i nie marudzić: )
Dzisiejsza stylizacja to sukienka -princeska uszyta w ciekawy sposób. Dół sukienki przypomina spodenki męskie z szesnastego wieku -w stylu hiszpańskim. Połączyłam ją z zamszowymi, wysokimi botkami i koszulą w stylu dzieci kwiatów: )Całość bardzo dobrze się nosi. Szczególnie buty dobrze się spisują. Można gonić metro w pogoni za światłem: ) Tu nawet dwie minuty oznacza 30 minut spóźnienia. W Polsce znajomym trudno zrozumieć, że złoszczę się, jeśli ucieknie mi metro, bo przecież następne jest za dwie ...cztery minuty. To jest prawda, ale dojazd w Londynie to nie tylko metro, ale też autobus i potem następne metro i takie straty mogą doprowadzić do utraty aż 30 minut: )
sukienka- HM
boty-TK Maxx
bluzka-SH
torebka-TK Maxx
wisiorek-moje wykonanie
skórzana kurtka -Topshop

















2 komentarze:

  1. Jolu , bardzo ladnie dobralas do szarej sukieneczki-bezrekawnika kozaczki, maja sliczny kolor i w tym zestawie wygladasz cudownie:):) Pozdrawiam serdecznie i zycze duzo slonecznego swiatla oraz wewnecznego slonka w Tobie:):) Aby do wiosny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. J. plus przezroczyste serduszko.

    OdpowiedzUsuń