niedziela, 7 stycznia 2018

Pączki.

Pączki mojej babci

Co jakiś czas staram się podawać przepisy z mojego gotowania. Nie jestem mistrzynią, ale mam dobre przepisy, z których korzystam. Przepisy otrzymałam od mojej mamy, babci i koleżanek.
Chcę je tu umieścić i można korzystać. Moja mam ma dla mnie,, Kuchnię Polską,, , w której pewnej nocy zapisała wszystkie swoje przepisy i zmiany: ) Ja nie miałam serca jej zabrać tego i czeka sobie na prawnuczkę, bo ona ma to dostać, my z córką radzimy sobie, odpisałyśmy do swoich zeszytów.

Dzisiaj przepis na pączki mojej babci, a ponoć robiła najlepsze i to opinia ludzi, którzy ją znali. Nadziewała konfiturą różną i pączki pani Kańczukowskiej były kiedyś bardzo znane w gronie przyjaciół mieszkających w Chełmie).




Z czym ja mam trochę problem w tym przepisie, z ciastem, bo jest bardzo delikatne i trudno je łączyć i nie zawsze pączusie wychodzą bardzo równe i gładkie. Babci zawsze takie były, ale była mistrzynią, a ja to ja, ale też potrafię tylko nie takie ładne) Za to są bardzo smaczne i nie klocowate, do tego zachowują długo świeżość.

Składniki


Uwaga: moja kostka masła, kupuję bez soli, bo w Anglii dużo masła ze solą( nie znoszę wręcz) ma 200g .
Nie zapominamy też przy rozbijaniu jajek zostawić trzech białek;)
Nie omijamy kieliszka spirytusu, bo dzięki niemu pączki nie chłoną tłuszczu(tajemnica babci;)
Lstolnice posypujemy mąką, żeby ciasto się nie lepiło przy wałkowaniu i później wykrawaniu. Miejsce , w którym pączki będą rosły też posypujemy mąką, bo inaczej nie podniesiemy pączka, będzie przylepiony na stałe
:)
To bardzo delikatne i wspaniałe w smaku pączusie;)

Sposób wykonania:

Topię kostkę masła i studzę.
Robię rozczyn drożdżowy. Odlewam pół szklanki ciepłego mleka. Na talerzyku mam drożdże i 1 łyżeczkę cukru, zalewam mlekiem. Czekam, aż rozczyn zdwoi objętość. Żółtka ucieram z cukrem pudrem, dodaje przesianą i lekko podgrzaną mąkę, mleko, szczyptę soli, rozczyn i dokładnie wszystko mieszam ręką aż będzie odstawać od dłoni. Do takiego ciasta dodaję roztopione masło i później kieliszek spirytusu. Teraz dodaje 3 białka, które zostawiłam i ubiłam na pianę. Całość delikatnie mieszam. W dużej misce stawiam i przykrywamy ciasto lnianą ściereczką w ciepłym miejscu i czekam aż zdwoi objétość.
Dzielę ciasto na połowę i szklanką wykrawania koła. Na jednym układam dowolny dżem. Zamykam i pączki  wykrawając brzegi szklanką i znowu kładę, tym razem na stolnicy aż podrosną. Pamiętam, żeby je przełożyć na drugą stronę, bo inaczej nie będą rosły równomiernie.
W międzyczasie podgrzewam smalec jest lepszy niż olej, ale można też na oleju. Piekę z każdej ze stron około 3 minut na ciemnozłoty kolor. Wyjmuję na papier. Przestudzone polewam lukrem i posypuję usmażoną skórką pomarańczową lub szybko posypuję cukrem pudrem. Do wyboru.


Smacznego:)

Zostawiam na niedzielę przepis na pączki , bo dawno nie piekłam tłumacząc się : tylko dla siebie. Upiekłam , po radzie przyjaciółki żyj i nie czekaj. Po długiej przerwie wreszcie zjadłam domowe pączki.

Na blogu pojawiła się strona z moimi ulubionymi utworami muzycznymi.
Dzisiaj zostawiam Wam głos tej dziewczynki, gęsiej skórki można dostać tak śpiewa. Dla mnie to anielski głos.





7 komentarzy:

  1. Jolu, super przepis, tylko proszę doprecyzuj - kostka masła taka sprzed lat, czyli 250 gramów, czy taka współczesna, czyli 200 gramów?

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu współczesna, babcia dawała inną, ale ja daję 200 i jest ok;)buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama też piekła pączki i były pyszne ja nie niestety choć lubię pączusie jadam je tylko sporadycznie. Przepis wart wypróbowania choć nie należę do mistrzyń wypieków ale kto wie może mi coś wyjdzie .=) Słodko pozdrawiam=)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lucynko jak mnie się udaję je zrobić, a gotowanie to nie jest moja specjalność:)Mam tylko dobre przepisy mamy, babci i przyjaciółek. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam zajadając pączka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja babcia też była mistrzynią pączków, nie martw sie, że nie wychodzą równiutkie, ale na pewno są pyszne. Dobrze, że siedzę przy placku drożdżowym, bo mi nie żal...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy w życiu nie piekłam pączków. Gdybym lubiła piec, to bym w drzwi się nie zmieściła, bo co bym upiekła, to bym pożarła... Tak kocham wypieki. Na szczęście nie piekę i w ten sposób unikam jedzenia słodkości. Jeszcze gdy dzieci były w domu, to czasem jakieś ciasto upiekłam, teraz, gdy jestem sama - nie piekę i nie jem. Ale Twoje pączki wyglądają super i już mi ślinka cieknie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zle zrobilam,ze przeczytalam ten post !!! Jestem uzalezniona od paczkow!!!! teraz nie bede mogla spac bo zaslinie poduszke :))))) Swietny przepis i swietny pomysl na post :) zazdroszcze paczkow :)) Moze podeslesz :)))))))))))))) buziaki Renata
    PS: Zartowalam z ta zloscia ciesze sie,bo w przyszla niedziele usmaze paczki na podstawie Twojego przepisu,dzieki i buziaki

    OdpowiedzUsuń