Na nowe zdjęcia trzeba poczekać, u mnie leje, ale narzekać też nie ma sensu, bo każdy moment ma swój urok. Deszcz jest piękny, jak właściwie się na niego popatrzy. Sporo mówi się o wieku człowieka i mijającym życiu. Niepodważalne, bo to całość, która jest ukształtowana tak, a nie inaczej. Denerwuje mnie stwierdzenie w obronie wieku i kobiety nie starzejmy się, zawsze młode. To jest oczywiste i nie ma sensu z tego robić sztandaru. O co chodzi, po obserwowaniu siebie i wielu innych starszych ludzi. Nie to, co nosimy na sobie. Chodzi o nasze ja wewnątrz. Czego się boję, stracić fascynację, zainteresowania i smakowanie moich dni. Tego się boję, że obudzę się i będę pusto patrzyć na przestrzeń przede mną. Stracić fascynację dniami i tym co w nich można spotkać. Stracić zainteresowania to byłaby kara i trudno wtedy dojść do końca. Reszta; wiek...jeśli nie ma się chęci, ubierać fascynująco dla innych to nie ma to sensu, bo to nie to, co się lubi. Jest się młodym dopóty, dopóki ma się te motyle wewnątrz serducha i szukamy tego co wywołuje uśmiech, kwiatków do ogromnego bukietu, który układamy przez całe życie i każdy jest inny, bo każdy z nas jest inny. To mogą być zbierane pocztówki, nasz ogródek z pięknie zagospodarowaną przestrzenią, dom, który organizujemy według wybranego stylu, wiadomości z historii, polityki, porcelana, którą zbieramy, wyglądu, bo kochamy eksperymenty ze sobą, smaki i uwielbiamy piec. Dopóki mamy apetyt na życie i to uzewnętrzniamy, to jesteśmy młodzi, a krytyka i tak będzie, bo już tacy jesteśmy. Ja kocham smaki, ale lubię gotować ciekawostki okazjonalnie, gotowanie to nie moja przestrzeń. Kocham poszukiwania dawnych fasonów ubrań, dawne zdjęcia, stare przedmioty, zmiany uczesania, poszukiwania tajemniczych historii, wszystkie wiadomości o zjawiskach paranormalnych, stare księgi, muzea, obrazy i malowanie, organizowanie mieszkania, starą biżuterię, opowieści o znanych ludziach, dawny wystrój wnętrz, historie budowli, stare drzewa i parki. To dalej jest moim motylem. Oczywiście najważniejszym jest moja rodzina, ale to jest oczywiste i mam nadzieję, że nie zabraknie mi aż do końca apetytu na życie.
Blog o stylu życia, codzienne chwile, kroki, złości i radości, przyroda, która mnie otacza, ładne ubrania, bo lubię piękno w każdej postaci.
poniedziałek, 21 grudnia 2020
Zdrowych pogodnych Świąt.
czwartek, 17 grudnia 2020
Zmiana fryzury i vintage stylizacja.
Witajcie;) Zycie jest po to, żeby próbować każdą minutę, doświadczać i zmieniać wszystko, jeśli zmiany będą dla nas lepszym wyjściem. Tak samo jest z naszym wyglądem. Nie ma ludzi brzydkich, tylko są tacy, dla których powierzchowność nasze na zewnątrz nie ma znaczenia i są też tacy, którzy mają jeden styl i boją się w nim cokolwiek zmienić, a nie zawsze dobrze jest dobrany. Są też tacy ludzie, którzy nie potrafią dobrać i czasami zmiana nie wychodzi. U mnie jest różnie raz lepiej raz gorzej, ale zmian nie boję się i często eksperymentowałam z wyglądem. Jednemu jestem, tylko wierna; kocham ubrania vintage i łącze je z nowoczesnością. Zmiana włosów na bardzo krótkie i fajnie podgolone. Kobiety od 111 lat lubią już króciutkie włosy, a w historii nasz fryzjer Antoni Cierplikowski w 1909 takim cięciem odmłodził francuską aktorkę Evie Lavalliere tak, że mogła zagrać 18-letnią Joanne D,arc no i wszystko na ten temat i fryzury na chłopczyce to propozycja od Valentino na wiosnę, ale tym się nie kierowałam. Powód zmiany; ta fryzura lepiej wygląda z okularami, bo nie spada mi grzywka na nie. Pokazuje też moją stylizację w stylu vintage, a jest to inspiracja z pokazu mody w Mediolanie i bardzo mi się podoba. Propozycja Dolce Gabbana lato 2021, kolorowe boho.
poniedziałek, 7 grudnia 2020
Czerwień i złoto
Często oglądam obrazy różnych malarzy i podziwiam. Nie tylko talent i fotograficzną wręcz umiejętność oddawania rzeczywistości, ale też ten czas, który znikł, a został zamknięty przez artystę na małej powierzchni. Zawsze lubiłam ubrania i im się często przyglądam, były to dzieła sztuki. Omijam wygodę, bo większość wtedy trudno się nosiło, ale jakie były piękne. Pomyślałam, że może uda mi się, chociaż ich klimat otworzyć używając współczesnych ubrań. Taka zabawa, która może dać radość. Pierwsza próba to Dwie siostry obraz Theodore Chasseriau z 1843 roku. Czerwony kolor sukna, połączony ze zlotem. Do tego szal wykończony haftem i gruba złota bransoletka o warkoczowym splocie. Takie łańcuchy o dużych ogniwach, które są modne obecnie, były już modne. Moda się powtarza i gdyby materiały nie niszczyły się źle przechowywane to możnaby być na bieżącą z trendami wystarczyłoby przechowywać wszystkie swoje kreacje.
czwartek, 3 grudnia 2020
Tyle słońca jest w nas.
Zabawy z cieniem to jak zabawy z Aniołem Stróżem; a jednak jest ktoś kto mnie strzeże. To miłe chwile, gdzie można poczuć się swobodnie i nie myśleć co powinno się zaplanować, co zrobić. Zostawić te wszystkie kłopoty życia i cieszyć się tym; Jestem i nie zniknę, bo jeśli to w inny czas i też będzie miło. Nie jest łatwo zapomnieć o kłopotach, to nasze życie byłoby monotonne, bez nich ...tak szczerze...leżałybyśmy pod drzewkiem i nie zaszlibyśmy tak daleko: wredna prawda i skąd to wiem, bo znam siebie, a znając siebie znam Ciebie. Zdjęcia przypominajka blogowania, te zdjęcia już były, ale tak zimno i szaro i warto przypomnieć sobie słońce. Życie jest piękne.
Wstawiam też zdjęcie z magazynu z 1834 r z amerykańskiego Vogue, pasuje do nastroju i do tego to pierwsze kolorowe zdjęcie w tym magazynie. Czujemy zapach świąt, a myśl o słońcu dodaje magii. Radość jest w nas, wystarczy mała iskierka wiary.