sobota, 22 listopada 2014

Czerwona sukienka

Przez jakiś czas nie będzie mnie na blogu. Nareszcie ...:) W poniedziałek lecę do Polski-mój urlop. Myślę, że nowe posty napiszę dopiero po urlopie. Dziękuję za dotychczasowe zainteresowanie i komentarze.




Czerwoną sukienkę powinna posiadać każda kobieta. Chociaż jeden wieszak w szafie zarezerwowany na taką sukienkę. Nie ma drugiego takiego koloru, który byłby i elegancki i seksowny. Do tego czerwień pięknie wychodzi na zdjęciach. Wiedzą o tym gwiazdy dlatego tak często zakładają je na wielkie gale. Moja sukienka to wersja sportowa trochę w stylu art:) czerwony kaszkiet dodaje artystycznego smaku. Połączyłam ją z czarnym paskiem, który ozdobiony jest srebrną klamrą -bardzo ozdobną. Nie użyłam innych ozdób, bo przy takim stylu wystarczy tylko bardzo ozdobna klamra paska. Całości dopełniają zamszowe kozaki. 
Sukienka-next















czwartek, 20 listopada 2014

Czerwona pomadka

Zawsze o tej porze roku lubię czerwone pomadki. Latem używam tylko błyszczyka lub naturalnych. Myślę, że do ciepłych dni pasuje delikatny w makijaż. W deszczowej części jesieni i zimą lubię czerwone. Bardziej wyrażne i dobrze komponujące się z ciemniejszą stylizacją.  Przeglądając czasopismo natrafiłam na ten makijaż. Bardzo mi się podoba. Pasuję świetnie do wieczorowo-balowych stylizacji. Czerwień i złoto-piękne połączenie. Moja pomadka jest z linii l,oreal i jest to czysta czerwień-pure red. W Londynie promocje na kosmetyki-kupując dwie rzeczy z tej linii 3 jest darmowa. Ja wzięłam dwie pomadki -jedną z myślą o córce i otrzymałam eyelinera za darmo:)usta podkreśliłam złotą miką-już pisałam o jej przydatności. Trochę za jasny odcień posiadam. Kupię jednak w kolorze starego złota i będę mogła wypróbować makijaż podobny do tego ze zdjęcia.




środa, 19 listopada 2014

Zbierane po drodze

Parę moich obrazów malowanych jakiś czas temu. niektórych już nie posiadam. Zdjęcia wstawiłam na mój ulubiony portal, ale na długi czas portal zamknięto. Parę dni temu dostałam wiadomość, że jest i działa tylko pod nieco innym adresem, bardzo to mnie ucieszyło, bo znowu jest w zasięgu moja twórczości. Wstawiałam tam wiersze i zdjęcia obrazów. Nie lubię zapisywać na komputerze ...tam miałam swój profil i myślałam, że to wystarczy. Na szczęście po  przerwie wznowiono działalność.















poniedziałek, 17 listopada 2014

Jesień i jesień:)


sekunda zapisana w kole

o czym myślisz, gdy świerszcz puka do drzwi
za konturem okna widać dym
snuje się

nie ten z papierosa, który zapaliłeś rano
to z ogniska pustego pola
po którym przechadza się ptak

alejki ogrodu mokre liśćmi oddały się przyciąganiu
sztywny oset łapie ostatni promień
jak samotny człowiek bajkę

o czym myślisz, gdy gwiazdy dotykają szyb
a krople deszczu dźwięczą w takt wskazówek zegara

we śnie nieraz zdarzają się piękne obrazy
przy brzegu morza plaża złota
albo
biały dom ze słomianą strzechą i gliniany dzban
ciepły od nadmiaru słońca

a świerszcz to podróżny grajek co czasami zatrzyma się
przy stacji metra, odtworzy muzykę zapisaną rano

gonię uciekające metro
nie potrafię usiąść , posłuchać muzyki, parę kroków
tuż za plecami

Jesienne odczuwanie daje się we znaki i ta pora roku sprzyja różnym przemyśleniom.
Mój stary płaszcz, który bardzo lubię. Czerwona dyplomatka na zamek. Do tego szalik kurza stopka i futrzana torba. Zdjęcie nie jest nowe wykonane dwa lata temu, ale bardzo je lubię. Płaszcz-Ebay-debenhams. Torba tk maxx, buty Clarks, szalik tk maxx





sobota, 15 listopada 2014

Szczęśliwy traf

Pisałam ostatnio o pewnym SH, w którym można poszukać ciekawe rzeczy. Mam do niego blisko, bo jest przy trasie powrotu do domu. Z jednej strony dobrze z drugiej źle: ) Postaram się postarać o poskod-jeśli będzie ktoś w Londynie to będzie mógł go odwiedzić. Wtedy pisałam o torebce chanel. Czarna piękna torebka, ale wyceniono ją na 100 funtów. Do tego nie miała numeru seryjnego. Wszystko zależy od szczęścia i wiadomości o danej rzeczy. Lepiej najpierw sporo poczytać, żeby późnej móc odróżnić kopie od oryginału. Piszę to dlatego, że udało mi się kupić w tym sklepie torebkę chanel. Myślę, że jest to oryginał. Skóra na pewno cielęca. Ciężkie łańcuszki przy uchwytach. piszę made in france, a tylko tam i we Włoszech są produkowane oryginały i co najważniejsze-posiada specjalny numer seryjny wklejony w boczną kieszonkę. Przez te kwiaty, a jest to chanelowska kamelia wyceniono ją nisko:) kosztowała mnie 10 funtów. Nie zwrócono uwagi na oznaczenia) tamta za 100 funtów ich nie miała i do tego nie była z cielęcej skóry.
Kupując w takich sklepach nigdy nie będziemy mieć 100 procentowej pewności, ale jeśli mamy do dyspozycji tak tani, a naprawdę piękny egzemplarz to nie jest szkoda go kupić. Stylizacja czarno biała miała przypomnieć o Edith Piaf.







Sweterek o bardzo ciekawym wzorze i wykonany z cienkiego materiału-Marks Spencer
wełniana spódnica Bhs
zamszowe kozaczki-Ebay
kołnierzyk-Ebay
torenka-Chanel
białe koraliki-Ebay-czeskie szkło










To druga moja ulubiona piosenka i też w czarno białych barwach.
Pamiętacie ją ? :)



czwartek, 13 listopada 2014

Bajka albo fantazja o zmierzchu


Ciemna ściana roślin lub jak kto woli zielony kolor łączący się z niebem i ziemią. Znajomy chociaż często zmieniający kształt. Mrużąc oczy widziała coś więcej niż liście splątane gałęziami. O zmierzchu nabierały brutalnych kształtów. Odpychały jak coś czego należy się bać. Nieznane zawsze odpycha. Lubiła ciepło czystego domu i zamknięte drzwi. Namacalne odległości przytulne i bezpieczne. Gdzieś w zakamarkach schowane coś. Sekret, o którym nie chciała wiedzieć lub bała się mówić. Ciemna przestrzeń, ogromna niemająca końca i początku. Przyjazna w tej swojej nienamacalności. Płynące obrazy tak inne niż ten, w którym jest w tej chwili. Pamiętała jeden kojarzący się z pobytem nad jeziorem. Zmierzch nad wodą spokój kończącego się dnia. Pusta plaża i tylko ono. Spokojne ciche czekające na coś, co mogłoby się zdarzyć. Tam, gdzie mogła być było inaczej. Parno i nie widać było brzegu chociaż jakby przez mgłę można było dostrzec coś co przypominało błotniste krawędzie. Kawałki roślin, bo tak można było nazwać to coś co dotykało wody. Chyba była to woda. Brunatno zielona ze złotymi naciekami. W tym czymś była, a raczej płynęła. Czas istniał, bo czuła, że kontroluje to co robi. Popędzał jej członki. Nie zostało dużo, a od niej miało zależeć coś ważnego. Od jej sprawności. Wytrwałość w takiej pustce. Nigdzie nawet małego znaku życia. Sama pośród przemieszanego życia, różnych pozostałości. Wytrwać i dowiedzieć się co się stanie, gdy wreszcie dopłynie tam gdzie zmierza. Zielony mur tak teraz wyglądał las o tej godzinie. Szary czas przygasza spojrzenie i daje chwilę na odwieczny spokój. Coś pomiędzy życiem i śmiercią mały przystanek na nabranie powietrza i przypomnienie sobie czasu, który ukryty jest w tajnych skrytkach umysłu. Nabrać odwagi i podejść do sosen i świerków tak najeżonych, jak wściekły pies. Opanować ten lęk, który pozostał po spadaniu z wielkiej pustki. To jeszcze jedna z tajemnic, które drzemały w jej wnętrzu. Złoto czarna przestrzeń nieskończenie dobra chociaż nie mająca serca czy umysłu. Tam była bezpieczna. Lekka i nieforemna, ale złączona z tym obszarem, który wtedy był jej. Mogła przemieszczać się nie czując zimna czy gorąca, było jej dobrze. Unosząc się w takt nieskończoności, bo nie myślała wtedy o podziale godzinowym. Tam tego nie było. Istniała bez obowiązku pamiętania o transformacji przed opuszczeniu znanego miejsca. To było jej i była z tym złączona. Nie była sama czuła inne istnienia. Jedne były jej bliższe inne dalsze, ale sprawiały, że dzięki nim czuła się potrzebna i niezdana tylko sama na siebie. Mogło zdarzyć się tak, że nigdy nie potrzebowałaby współpracy z innymi istnieniami, ale już sama świadomość, że są wystarczała do tego,że czuła się bezpieczna. Odłamek pamięci, mały i kruchy jak nasionko zagrzebane głęboko w ziemi. Jest tu, a nie tam. Pamięta różowe światło i spadanie. Uczucie ukryte bardzo głęboko. Dziwna podświadomość, czegoś innego i kogoś innego. Spadała z kimś bardzo ważnym dla niej. Istnieje się razem bliżej lub dalej. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że szuka tego co jej brakuje. Drugiego rozumienia ,czującego podobnie. Może za tym zielonym murem pomiędzy niebem i ziemią. Może pośród przestrzeni ze światłem gwiazd albo na mlecznej drodze. Wędrowiec znajdzie wędrowca.

Ciekawe jak uzyskano taki efekt)
czyli wszystko jest możliwe?)



środa, 12 listopada 2014

Kolor wrzosów


Bardzo lubię wszelki koronki,hafty i wszystko, co przypomina styl retro. Dobrze się czuję w takich stylizacjach. Miniona epoka byłaby moim żywiołem, gdyby....magiczne lustro chociaż na chwile przeniosłoby mnie w tamte czasy. Cywilizacja współczesna i styl ubierania się bardzo mi się podoba, ale bliższy sercu jest ten dawny. Wrzosy to piękne kwiaty,chociaż przypominają coś co przeminęło może przez suche kwiaty. Nie wiem, czy pamiętacie film z cyklu wyciskacze łez -starego kina-Wrzos.




Współczesne kino jest zupełnie inne, ale nie ma tego klimatu co dawniej.
Pewien artysta stworzył dosyć brutalną wizję kanonów mody w urodzie i niestety ta wizja zawiera wiele prawdy. To samo dzieje się z filmami -czym brutalniejszy tyn cieszy się dużą popularnością.

http://kafeteria.tv/Artysta-stworzyl-animacje-jak-zmienialy-sie-KANONY-rklWfxnSOIC

Moja stylizacja to retro spódnica z haftu-SH
Koronkowe rajstopy bez stóp-pokazywane w poście Damą być
Sweterek-prezent od koleżanki
srebrna bransoletka- w moim kuferku-prezent od cioci
buty-londyński rynek
torebka-Ebay
Za wszystkie komentarze dziękuję. Dzięki nim blog żyje)











sobota, 8 listopada 2014

Koronka i rajstopy z pądwiązkami

Ostatnio mam szczęście być zapraszana na małe spotkanie z okazji urodzin. Urodziny to miłe spotkania można spędzić milo czas zapominając o codzienności i trudach dnia. Postanowiłam zrobić coś wyjątkowego takiego ode mnie tym bardziej że młodzi ludzi często nie potrafią piec: ) Tort wykonałam samodzielni z trzech różnych mas dekoracja to naturalna róża-zamiast tradycyjnych kwiatów. Sprzedawczyni róży bardzo spodobał się pomysł zdobienia tortów naturalnymi kwiatami: )
Stylizacja dopasowana do popołudniowego wyjścia, a rajstopy trochę ekstrawaganckie, ale przy okazji imprezy można pozwolić sobie na taki lok.
sweter kupiony kiedyś w sh, bardzo się wtedy ucieszyłam, bo jest to wełna i ma wzór prawie taki sam jak sukienka zakupiona w Zarze. Buty pokazywane, naszyjnik Ebay.