- to co nie zabije to tylko wzmocni. Już za mną,, Opowieść wigilijna,, którą jeśli nie w telewizji to znajduję w internecie i chętnie co roku oglądam. Lubią ją i ten moment przemiany. Przede mną, jak i przed wszystkimi, którzy wieża w moc ostatniej nocy starego roku -
Sylwester i Nowy Rok. Klimat tej nocy jest niepowtarzalny:) Noworoczne postanowienia, których już nie stosuję, a dlaczego? Po co męczyć się całą listą tego, co mamy zrobić, a potem nie robić ...a przy zakończeniu roku mieć zepsuty nastrój, bo wypadamy nieciekawie przed samą sobą, jeśli nie uda się zrealizować zaplanowanej listy. Postanowiłam już dawno, że nie będę tworzyć listy naprawczej tylko naprawiać się tak jak mi się uda w ciągu całego roku tak jak będzie można z wszystkim na bieżąco i bez zbędnego zamęczania się. Nie muszę być idelna wystarczy, że dalej chcę żyć i chcę iść do przodu. Z urodowych spraw to przestaje zakładać co poprawie, bo jak kiedyś założyłam w postanowieniu , że uda mi się wyhodować długie blond włosy to za rok okazało się, że mam zniszczonego jeża:)
Sylwestrowa noc zawsze była ważna i kiedyś też ją obchodzono. Ziemiaństwo najpierw szło na nieszpory, po wracano na uroczystą kolację. Obowiązywał uroczysty strój. Właściciele wielkich majątków udawali się na polowania z alkoholem i przed 12 strzelano z batów na szczęście. Po polowaniu najstarszy służący zapraszał do biblioteki na chrusty i świeże pączki z konfiturą różaną. Tak jak dzisiaj, tak i wtedy składano sobie życzenia.
Szczęśliwego Nowego roku wszystkim życzę:)
Tak jak większość kobiet lubię stroję, szczególnie te na specjalne okazje, bo właśnie wtedy można puścić wodze fantazji i poszaleć z fasonami, stylami i biżuterią.
Kiedyś też kochano sukienki na bal. Ja wyszukałam w internecie taką, bo tą w tamtych czasach ubrałabym, spodobała mi się
Lub taką:)
Do niej założyłabym piękny rubin . Mnie najbardziej podobają się rubiny , a stało się to na skutek pewnej baśni, która czytałam w dzieciństwie- główna bohaterka, była zaklęta w rubinie. Czerwone tafle migoczące czerwonymi iskrami:) i żeby mi nikt tu nie mylił tego obrazu z piekłem, bo tam akurat nie chcę trafić. Zwyczajnie mieszkała sobie w rubinie:)
A jaki jest najcenniejszy?
Rubin Rosser Reeves jest tym najcenniejszym, oszlifowany na kaboszon, posiada gwiaździste smugi i charakterystyczny odcień głębokiej czerwieni. Od 1965 znajduję się w Instytucie Smithson w Waszyngtonie.
Największy rubin w historii świata to The Liberty Bell wyglądał jak replika Dzwonu Niepodległości czyli symbolu niezależności Stanów Zjednoczonych i znajdował się w Pensylwanii. Wart był 2 miliony dolarów. Mnie nie podoba się wygląda jak jarmarczne, plastikowe dziwadło, ale zdobi go ponad 51 brylantów i był bardzo cenny. Piszę w czasie przeszłym, bo w 2011 zrabowano go i moim zdaniem w całości nie występuję. Za informacje na jego temat wyznaczono nagrodę w wysokości 25.000 dolarów.
Tańczyć...tańczyć...tańczyć..
Ci na paluszkach, paluszkach w rytm klawikordu, gdzie w blasku świec, pudrowe peruki nabierają złotej barwy, a szelest koronek jak skrzydła motyli mówi to był czas...ach ten czas
a może w rytm polki tak jak tańczyli chłopi, bo polka to chłopski taniec wywodzący się najprawdopodobniej z Czech, a może jednak bardziej elegancko zatańczymy walca. Taniec to najstarsza dziedzina sztuki i tak porywa i ciało i serce:)
Można też w tę noc powróżyć, bo wróżono nie tylko w andrzejkowy wieczór. W sylwestrowy też , a były to karteczki lub zamiast wosku w sylwestrową noc lało się roztopione figurki cynowe. Tak właśnie robiono na Powiślu: zamiast w andrzejkową noc wróżoną w sylwestrową.
Ja na tą szczególną noc przygotowałam stylizacje retro :) Tylko bez złośliwości proszę:).no znowu ten babsztyl otworzył jakiś kufer i pokazuję starocie:) :) i to już wiecie, że lubię taki styl. Kolejna czapeczka...:) ale sami zobaczcie, że to całkiem miło wygląda. Mała czarna z białym kołnierzem i mój turbanik, bo to jest turban.
Przed świętami byłam na balecie-Czerwone baletki, było to cudowne widowisko, taniec połączony z historią miłosną, gdzie główna bohaterka miała wybrać pomiędzy nauczycielem a reżyserem spektaklu:)
To mój stary wiersz pisany jak baśń:) ale pasuję do nastroju więc go wstawiam:)
Baśń Sylwestrowa
jest tylko jedna noc zwracająca młodość. właśnie
przypomniałam sobie popijając małą czarną.
zerknęłam przez okno. nie wybieram się na bal,
bo po ostatnim upadku sine limo psuje efekt .
nie pomoże diamentowa kolia -której nie mam.
drzewa mają duszę tak mi się wydaje. zwłaszcza
kiedy czerń zamyka zmierzch. stukają do szyby
konarami, gdy tylko chcemy mieć przy sobie kogoś.
dąb stoi w miejscu od wielu lat. nie pamiętam jak
wyglądał w młodości, myślę, że teraz jest ładniejszy.
rozrośnięty zwłaszcza za dnia. potężny- jak rycerz,
który mnie chroni. wiem, że jest mój i taki pozostanie.
przypomniałam sobie bajki, bardzo je lubiłam,
a szczególnie te, gdzie biła dwunasta. cicha pora,
z ukrycia potrafi zaatakować wyobraźnię , a może
mamy w sobie parę razy siebie i nawet nie wiemy
co potrafi nasze życie wykrzesać z tajemnicy.
niezwykłe światło zaczęło płynąć pod jego korą,
albo to złudzenie optyczne od oświetlenia –
rozwiesiłam przed świętami, ale on zaczyna się poruszać,
nie ma znanych kształtów. jest tak samo żywy jak ja.
potrafi mnie poprowadzić wyszukując nowe zakamarki czasu.
w płynnym aksamicie hebanowo- szlachetnym ,
złote cienie rozświetlają ogromną salę. stanął i wiem,
że się uśmiecha, patrzę na niego. nagle zatracamy kształty
rozpływamy się w barwach , wirujemy wokół gwiazd.
rozpływamy się w barwach , wirujemy wokół gwiazd.
jest przy mnie , pokazuje najstarszy taniec świata .
muzyką jesteśmy sami, nie potrzebujemy nic więcej.
Za wszystkie odwiedziny i zostawiane komentarze serdecznie dziękuję.