sobota, 18 kwietnia 2015

Biel i brąz

Połączenie bieli z brązem jest moim lubianym:) doborem kolorystycznym nie tym naj: ),ale chętnie wyjmowanym z szafy. Zestaw uzupełniony retro dodatkami-torebka i perły. Spódniczka w kratkę w odpowiednim fasonie po zimie,chociaż już zaczęłam intensywnie ćwiczyć. Na szczęście nie przytyłam za wiele i jeszcze tydzień i sukienki ołówkowe są w moim zasięgu. Nie wiem jak to się dzieje, że po zimie zawsze ma się parę kilo więcej: ) chociaż w moim przypadku kłopoty z płucami spowodowały stop codziennym ćwiczeniom i o zgrozo...podskoczyła waga, a w wieku po 50 lepiej nie dopuszczać do takich skoków. Trudno jest zgubić nadmiar kilogramów, a jeśli już zgubimy to trudno ujędrnić skórę...
Z nadmiarem wagi kojarzą mi się dowcipne zdjęcia. O jednym już pisałam-dowcip -mamo to ty?-mówi żółta gąsienica do kobiety w żółtej sukience.







Nareszcie zadowolona jestem może nie w 100 procentach, ale w 50 na pewno: ) Trochę wiary we własne uzdolnienia i można wszystkiego się nauczyć. W Anglii nie mam szczęścia do fryzjerów. Na początku pobyty układałam włosy intuicyjnie-asymetria. Później kierując się namową,, ugłaskałam,,włosy czyli doprowadziłam do równowagi i to zaczęło dla mnie być niekorzystne. Asymetria często wzbudza kontrowersje, ale niestety dla mnie jest najkorzystniejszą fryzurą. Ostatnio siadłam przed lustrem i określiłam owal twarzy. Najczęściej są podawane podstawowe, a ja się w nich nie mieściłam, dopiero jak poszpera się szczegółowo to znajdziemy to co chcemy. Mnie moja twarz kojarzyła się z gruszką-czoło u góry węższe, a dolna partia twarzy z szerszą trochę kwadratową szczęką. Dopiero wtedy zaczęłam szukać i znalazłam jest taki model-gruszka i doradzana asymetria i mocno uniesiony czubek fryzury. To jeszcze się nie udaję, bo wilgoć angielska i moje włosy są dosyć gęste i proste.. Zadowolona jestem z tego,że nauczyłam się robić samo dzielenie taki kolor włosów, a nie jest to łatwe, żeby nie zniszczyć włosów. Stylizacja wykonywana samodzielnie bez pomocy fryzjerów: ) Butki, które mam ubrane- moje ulubione-są tak wyprofilowane, że można w nich chodzić Londyńskimi chodnikami i nie martwić się tym, że będą bolały nogi. Nieraz czytam-po pobycie w Londynie i tu pokazane wysokie szpilki-to nie jest prawda. Londynianki chodzą i można zrobić sobie wyliczankę; adidasy, trampki, baletki i nieraz czółenka (eleganckie buty schowane w torebkach, wyjmowane tylko na konferencjach, lub w innych okolicznościach) Trudno zrozumieć ponieważ nikt nie bierze pod uwagę km, które pokonujemy dziennie i to nie tylko metrem, bo transport w Londynie jest bardzo drogi. Wjazd do pierwszej strefy ( a tu najczęściej pracuję się)kosztuje tygodniowo 200zł. Szpilki, w których jestem na zdjęciach to połączenie skóry i materiału wewnątrz specjalnie wyprofilowane i wyścielone bardzo miękką skórką-jedyne, w których mogę codziennie chodzić) mówię na nie baletki na obcasie)
firma-Reaction











6 komentarzy:

  1. Ja to polaczenie brazu z biela tez bardzo lubie. Fryzurka wyszla Jolu slicznie i wogole wygladasz dzis wyjatkowo:)

    Spodnic i rajstopy, ktore mam bardzo podobne, tez bardzo mi sie podobaja. Do tego ta pieknna bluzeczka, calosc super !

    Pozdrawiam Cie serdecznie i milej niedzieli Ci zycze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brązy lubię, ale chyba brązy nie lubią mnie. Bardzo ciekawy zestaw. Brązowy kolor na dole na pewno by mi nie zaszkodził. Pozdrawiam Jolu :)

    PS. Super fryzura!

    OdpowiedzUsuń
  3. fryzura rzeczywiście wyśmienita, brąz z bielą, no może nie nowość, ale zawsze dobrze się w nich wychodzi! :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. To połączenie zawsze się sprawdza, fajna fryzura Jolu...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Great outfit! Kiss
    International giveaway on my blog! Check it out!

    http://chocolateglass.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń