Blog o stylu życia, codzienne chwile, kroki, złości i radości, przyroda, która mnie otacza, ładne ubrania, bo lubię piękno w każdej postaci.
niedziela, 27 grudnia 2015
lodowe okruchy
to było dawno temu jeszcze w czasach baśni
wtedy marzenia były sennym widowiskiem
do którego w cichym czasie wracam
rozgrzewa nudne wieczory zapalając lampki
na szczycie niedostępnej góry srebrny pałac
okiennice z szybami z lodowych tafli
księżyca światło wpływało wąskim przesmykiem
szczeliny która była od zawsze
królowa śniegu, która przychodzi czasami
znikam w srebrze i bieli miejsca do którego broni dostępu, zapominam o niebezpieczeństwie, bo tylko
ryzykowne chwile mają intrygujące obrazy
małe baletnice kruche i połyskujące jasnym światłem ,w srebrnych baletkach
zimny wiatr unosi je w rytm melodii klawikordu
na paluszkach ciii ,bo można spłoszyć ,jak ptaka o białych skrzydłach, który gubi długie miękkie pióra
w wielkiej sali gdzie oszroniałe ściany jarzą się tysiącami barwnych iskier
spójrz przez lustro
wrota do czasów, kiedy dobro i zło było oczywiste
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz