niedziela, 27 grudnia 2015

tuż za rogiem

można się narazić na kpinę podziwiając
anioły, były w starym parku i domu
albo w owocowym sadzie
przechadzały się wśród kwitnących jabłoni

wśród róż zwłaszcza tych czerwonych
a pióra nabierały szkarłatnej barwy
jak przy zachodzie
 gdy dzień łączy się z czerwienią moją , twoją

lawendowe na wrzosowiskach wsperały samotne miejsca i ludzi szukających wrażeń
blask aleksandrytu zdobił ich pióra i wieczór

mój był porcelanowy, stał na półce babci
zwykły odlew o złotych skrzydłach, zapomniany
a jednak to do niego wzdycham wsominając te małe
dziecięce zachwyty





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz