Ręka powoli dochodzi do siebie nie myślałam, że złamania to taka długoterminowa sprawa. Buty, w których upadłam na chodnik wyrzuciłam, bałabym się je założyć jeszcze raz wprawdzie to nie jest ich winna tylko kamiennego krawężnika ,ale jednak...
Wracając ze spotkania z lekarzem weszłam do mojego sklepiku vintege ,była okazja,bo przechodziłam obok niego i uznałam,że warto wejść. Do tego typu sklepików jeżdżę tylko co jakiś czas można pomyśleć dlaczego? Są fantastyczne i można poszukać takie modowe perełki,że nie stać byłoby nas, jeśli chcielibyśmy kupić je w salonie. To główna przyczyna dla,której nie jeżdżę zbyt często. Można się uzależnić,a pojemność szafy ograniczona i tak mam sporo rzeczy.: )w tej chwili pozdrawiam moją córcię,która latem, kiedy przylatuje do mnie stara się ją uładzić. Lubi to robić,a że jest praktyczna to niźle to wychodzi. Drugi powód to taki,że mam wiele modowych perełek,których nie chcę się pozbyć i nie wiem, czy to kiedykolwiek nastąpi. Chyba,że się zniszczą.
Mam całą listę tych sklepików i bardzo je lubię,ale nie często je odwiedzam. Myślę,że może będę pisać posty o niektórych, żeby pokazać, jakie są ciekawe.
Coś z moich perełek
Żakiet z wełny czesankowej nie do zniszczenia i fason ponadczasowy za taką marynarkę w salonie zapłacilibyśmy od 300 funtów w górę.
Żakiecik już wystąpił;)
Letnie sweterki,a metki same wszysko powiedzą
Zwróćmy iwagę na skład i obszycie tego sweterka-cielęcą skórką.
Za takie rzeczy w salonie trzeba zapłacić sporo pieniędzy i jeśli przyjąć system niektórych kobiet:w ciągu roku z 3 rzeczy, ale od projektanta ...ale to jest bardzo trudne ...
Za żakiecik zapłaciłam 20 funtów był nowy w salone musiałaby zapłacić powyżej 300funtów.
Letnie sweterki kosztowały mnie po 3 funty.
Niestety takie zakupy w tak drogich salonach nie są dla mnie i myślę, że dla wielu ludzi,a dzięki sklepikom vintage mogę nosić naturalne tkaniny.
Oglądając rzeczy w takich sklepikach wybieram tylko z naturalnych surowców i najchętniej od znanych domów mody. Staram się nie brać rzeczy z sieciówek, ale tym razem nie mogłam się oprzeć pokusie
Nowa bluzeczka z
Zary z metką ktoś podarował sklepikowi na szczytny cel,bo pieniążki z tych sklepików często idą na pomoc dla dzieci. Ja zapłaciłam 3 funty.
Cena w sklepiku vintage 3 funty.
Niestety jakość wszystkiego bardzo się pogorszyła -Jedzenie stale się denerwuje,bo pamiętam smak z dzieciństwa a tu kupie i najchętniej wyrzuciłabym...
Dzisiejsza gruszka: piękna ...żółta w myśli słodka na pewno rozpływająca się w ustach mm
Kupiłam to cudo i myślałam,że szlag mnie trafi,kwaśne twarde paskudztwo...
I tak jest ze wszystkim...
Dlatego szukam perełek w sklepach vintage, bo nie chcę ubierać sztucznych paskudztw,albo rzeczy uszytych z materiałów farbowanych takimi barwnikami,że mogą nam zaszkodzić.
Jolu, rzeczywiscie swietne rzeczy kupilas w tym swoim sklepiku Vintage. Zakieciek prawdziwe cudenko i fantastycznie w nim wygladasz. Mozna by rzec, ze to rzecz na wiele, wiele lat. Sweterek od Ewy ming i bluzeczka Zary rowniez urocze. Takie zakupy to jak lubie, niektore jeszcze nowe, to dopiero swiety lup !!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cie pozdrawiam Jolu i sle buziaczki:-)
Dziękuję Eluniu za miły koment. W Londynie właśnie takie okazje są.Londyn to trudne i wyczerpujące miejsce do życia
OdpowiedzUsuń.ale jedno jest numer jeden ...możliwość zdobycia super rzeczy za grosze dlatego często ludzie wybierają Londyn do zwiedzania i kupowania ciuszków
Miłego jutrzejszego dnia Eluniu
Też udało mi się kupić kilkakrotnie ciekawe rzeczy w takich sklepach. Nie wiem, czy vintage, czy second hand :D w warunkach polskich. Nie ma już niestety żadnego takiego sklepiku w okolicy, gdzie mieszkam, mam wrażenie, że powoli znikają z rynku. Natomiast, gdy bywam w Anglii, to zdecydowanie zaglądam do wszystkich Oxfam i tym podobnych - zawsze z sukcesem. Pozdrawiam Margot :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za koment i tu zwłaszcza w Londynie nie można nie zaglądać do tych sllepików poprostu są niesamowite ciuszki,które mogą uzupełnić nam szafę.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy Pani wybrała:) Naprawdę godne uwagi:)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto! Za niewielkie pieniądze można dostać unikatowe rzeczy!To jak sezamy ze skarbami:))
OdpowiedzUsuńW takiej roztrzepanej fryzurce bardzo Ci do twarzy Jolu:D
A ja uwielbiam takie sklepy:)))kupuję tam bo rzeczy są ciekawe,rzadko spotkam podobne na ulicy:))))po prostu je lubię:)))świetny żakiet i super stylizacja:)))cieszę się że Twoja ręka wraca do sił:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWarto ale jest , moim zdaniem, coraz gorzej, u mnie tak jest.
OdpowiedzUsuńMiałam fajny sklep, wiele ciekawych perełek można było wyszperać.
Teraz to się zmieniło, dużo szmat po prostu.
Denerwuje mnie to i rzadko odwiedzam.
Pozdrawiam serdecznie Jolu...
Warto, czasem można coś fajnego znaleźć. Żakiet prześliczny :)
OdpowiedzUsuń