Niebieska sukienka dobrze łączy się z zamszowymi butami. Tak ją lubię nosić. Można pomyśleć: córka Winetu:) chociaż nie pasuje typem urody i mam zbyt krótkie włosy. Stylizacja jak najbardziej ,,indiańska,, i dobrze się w niej czuję.
Sukienka -Monson
Kurtka- Gap
Buty- Tk Maxx
Torebka- Ryski
Szara tunika, sukienką też może być. Jest wykonana z jedwabiu i ma muszelkowo koralikowe ozdoby. Do niej nie zakładam biżuterii , uważam, że sama w sobie jest dosyć efektowna i nie potrzebuje ozdób.
Należe do tej grupy kobiet, które stosują biżuterie z umiarem. U innych kobiet bardzo mi się podoba większa ilość, u mnie nie. Nieraz założe więcej i po drodzę zaczynam zdejmować i chować do torebki;)
Tunikę połączyłam z lnianymi spodniami. Moim zdaniem to doskonałe sąsiedztwo: szorstki len i delikatna miękka tkanina. Całości dopełnia w zestawie codziennym kapelusz. Bez kapelusza i ze szpilkami zestaw wyjściowy:)
Tunika- Monson
Spodnie- Ebay
Szpilki- Gorgeous
Kapelusz- Tk Maxx
Ostatni zestaw idealnie nadaje się na końcówkę lata. Kolerystyka pasuję do żółknących liści, trochę jesienna, ale w dalszym ciągu letnia.
Koszulo-sukienka, bo tak ją określam jest bardzo przewiewna, wykonana z lnu. Lubię len i jest go trochę w mojej garderobie.
W młodości zbierałam różne wycinki modowe i kiedyś natrafiłam na wykrój sukienki, który był podobny do worka. Sukinka przypominała sukienkę ciążową: na naramkach i mocno marszczona. Uparłam się wtedy i mama kupiła mi len w kratkę. Poszłam do babci i poprosiłam o uszycie. Czekałam na efekt. Po założeniu byłam bardzo rozczarowana fasonem, wyglądałam okropnie. Sukienka sterczała i nie był to fason dla mnie. Wtedy postanowiłam ...obciąć górę i wyszła świetna letnia spódnica.
Len polubiłam właśnie wtedy, bo była to moja ulubiona spódnica. Ludzie nieraz śmieją się z nadmiernego przywiązywania do ubrań, ale to nie chodzi o rzeczy, tylko o wspomnienia, które im towarzyszyły.
Mnie pozostały : mama, która chciała kupić mi ładny materiał, a było trudno.
Babcia szyjąca ,,spódnice,, a tyle lat już nie żyje.
Ja paradująca w pięknie marszczonej z dużymi kieszeniami, do tego żółta koszulka i tenisówki. Krata była żółto-kremowo-brązowa.
Koszula- Warehouse
Naszyjnik- Dorothy Perkins
Pasek- Tk Maxx
Tenisówki- New Look
Każda jest fajna i ma coś w sobie! Ja wybieram pierwszą "indiańską", wyglądasz w niej super i tą ostatnią, gdzie jesteś bardzo elegancka i kobieca!!! :) POzdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńLilu dziękuję i pizdrawiam. Moja ulubiona to ta ostatnia:)
UsuńW każdej wyglądasz pięknie i elegancko:)))w pierwszej szczególnie podobają mi się buty i naszyjnik:)))w drugie tunika:)))uwielbiam takie długie tunki,które przypominają sukienki:)))w trzecim sukienka rewelacyjna:)))wszystko świetnie dobrane:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu buziaki wielkie za komentarze tu i na nowym blogu. Dziękuję Ci, że jesteś i zawsze mam od Ciebie ciepłe słowa.
UsuńBardzo spodobala mi sie Twoja szmizjerka - swietna kolorystyka i mysle, ze ten styl bardzo Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńDziekuję Jagodo i masz rację, bo bardzo lubię taki styl.
UsuńOstatnia szmizjerka przebija wszystkie Twoje zestawy. Jest Ci w niej bardzo do twarzy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńbalakier-style.pl
Bardzo dziękuję i ta ostatnia to taka ulubiona☺
UsuńSukienka plus kurtka jeansowa świetnie ale chyba dobrałabym inne buty aby stylizacja wydawała się lzejsza i nie przekombinowana ale jest jak nabardziej ok ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnia sukienka jest świetna, lubię takie kolorowe i bardzo dobry fason.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się też zestaw nr.1, kurtki jeansowe bardzo na czasie.
Pozdrawiam Jolu...