Lubię odwiedzać wybrane charity shop, ale nie wchodzę do nich często tak jak dawniej. Nie można poświęcać życia na częste przeglądanie staroci. Bardzo lubię, ale to nie oznacza, że nie potrafię nad sobą panować. To ostatni mój nabytek, który znalazłam po długiej nieobecności w tych sklepach. Bluzka jest dosyć ciekawa przez ozdobne zawiązanie z rękawów. Do tego mój żakiet udający Chanel, też kiedyś znaleziony, pochodzi z firmy Mango. Całkiem dobrze mu wychodzi to udawanie:) Białe spodnie i ocieplane trampki i moja stylizacja codzienna. Zapraszam do śledzenia mnie na Instagramie, tam staram się dodawać częściej.
Jolu, te niebieskości mnie ujęły.
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie się w nich prezentujesz.
Ja tradycyjnie tutaj Cię odwiedzam.
Pozdrawiam Cię wiosennie.
Dziękuję Basiu, a niebieski to piękny kolor, ale Ty jesteś królową tego koloru, buziaki.
UsuńKolor iście wiosenny.Ja ostatnio tracę cierpliwość do mierzenia w sklepach ubrań...
OdpowiedzUsuńTo prawda , też Asiu nie lubię mierzyć, uściski.
UsuńŚliczny wiosenny kolor:)a i fason bardzo ciekawy:)))pięknie Jolu wygladasz:))pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu, najważniejsze, żeby cieszyć się, a czas może być przyjacielem.
UsuńYou really look so beautiful dear
OdpowiedzUsuńso cute dear you are welcome?
Yes ;)I was resting from a blog, but I'm coming back;)
OdpowiedzUsuń