Trochę moich myśli.

Dawno nie było, jest okazja, ósmy marca. Czy się obchodzi, czy nie, nie zastanawiam się, bo jest. Wszystkie mniejsze czy większe święta tworzą niecodzienną chwilę i to jest mile, a do tego jest okazja, żeby zrobić coś dobrego. Nie jest łatwo zrozumieć, że to, co można dotknąć i tak się straci. Lubię gromadzić, zbierać i kolekcjonować, a potem denerwuję się, co z tym robić, kiedy miejsca jest już tyle, że zapala się czerwona lampka i czy to, co robię mnie rozwija, bo nie chodzi mi o próżniaczą zabawę dla zabicia czasu, tylko na doskonalenie mnie tej bez ciała i czy to, co robię jest właściwe, czy wybieram to co jest łatwe i miłe, bo jestem jak małe dziecko, wybieram cukierki, słodkie i kolorowe, zamiast właściwej nauki. Wszyscy co mają jakiekolwiek zainteresowania to wiedzą, że to zbieranie, bo albo zbiera się książki, albo i tu można wyliczać włącznie z roślinami w ogródku. Ja lubię rzeczy, ale też nie do końca, bo bardziej stylizacje, które staram się komponować. Ubrania traktuję jak narzędzie i potrafię się ich pozbyć...dlatego mam te wszystkie zdjęcia i tu i na Instagramie, bo lubię bawić się modą i jeśli uda mi się coś fajnego zrobić to sprawia mi radość. Kocham tworzyć nastrój i w taki sposób wyrażać siebie. Gdybym dysponowała większym budżetem to tworzyłabym ciekawe zdjęcia dla oddania chwili. Powiedzieć coś przy pomocy zdjęcia, coś od siebie. Podobnie jest z moimi obrazami, to kolorowe chwile, tak wszystko widzę i tym się cieszę.

Wszystkiego najlepszego kochane Kobiety dla Nas.

Perfumy z Avonu z 1970 roku;)