To piękne zdjęcie, pies labrador jako terapeuta dla lekarzy i personelu medycznego. Od dawna wiadomo, że zwierzęta leczą naszą psychikę, pomagają i dobrze mieć czworonożnego przyjaciela. Mam kotkę o imieniu Dusia, dobrze, że jest, chociaż potrafi ugryżć jest kotką, a więc chadza własnymi ścieżkami i zabawa w ,,gryzionego,, jest jej ulubioną, moją nie, ale co zrobić jak jej świat to świat zwierząt: ). Z tym że nigdy nie gryzie mocno, tylko chwyta: ) Latem chciałam ją od siebie odzwyczaić, bo to była kotka sąsiadów. Postanowiła wprowadzić się do mnie i tak już została, sąsiedzi się wyprowadzili. Pamiętam czas odzwyczajania, bo głupio mi było, że kotka mnie tak polubiła. Codziennie przynosiła mi pod próg mysz, a że nie reagowałam to nawet szczura. W taki sposób chciała pokazać, że mnie lubi i się mną opiekuje i uznaje mnie za właścicielkę, chociaż trudno powiedzieć tak w stosunku do kota i nie wiem, czy stwierdzenie właściciel jest właściwe. Wolę myśleć przyjaciel zwierząt. Kontrasty dla przyjaźni, jeśli chodzi o nas. Do czego może doprowadzić przekraczanie granic. Szukamy coraz większych doznań. Nie wystarcza świt, słońce, zieleń drzew, zapach kwiatów. Kubek ze świeżo zaparzoną kawą, zwykły chleb, smak masła i złoty miód. Nie wystarcza... jeść psie mięso trzeba, polewać psy wrzątkiem, wielokrotnie w ciągu paru godzin, kilkakrotnie aż umrą, żeby wydobyć lepszy smak mięsa. W taki sposób zabijać biedne zwierzęta... Można znaleźć takie zdjęcia, gdzie pełno psiej krwi i taki sposób zabijania, nie potrafię wstawić takie zdjęcie, to mnie przeraża i odbiera miano człowiek. Nie podaję gdzie i kto, bo chodzi o to, żeby właśnie, teraz kiedy jest tak źle i tylu z nas umiera zrzucić pancerz, połączyć siły i zacząć czuć, mieć serce. Zacząć szanować siebie i to, co nas otacza. Wtedy przeżyjemy i będziemy szczęśliwi. Szukanie wynaturzeń jako lekarstwa na nudę, która powstaje, bo mamy za wiele i nic już nas nie potrafi zaspokoić jest złe i prowadzi do krzywdy, bo tam, gdzie zwykle życie zastępujemy nadzwyczajnym nie jest tym co nam dano. A osiągnięcie czegoś innego niż dzień i noc i proste rzeczy prowadzi nas w świat ciemności podobny do czarnej dziury, nie chcę oskarżać nocy, bo ona jest dobra i piękna. Daje wypoczynek, nadzieję i gwiazdy. Czarna dziura to to, co chcemy często zrobić ze swoją psychiką. Bezwzględna, niezbadana czerń, natura nieskończona oparta na wynaturzeniu. Nie chcemy chyba zostać potworem, który zabija wszystko kawałek po kawałku. Zostawiając pustkę, smutek tych, którzy mogli być szczęśliwi, ale nie dano im szansy na to.
Ps:
Nie podałam gdzie, bo nie chce nikogo oskarzać o to co sie stało, jest wiele tez i przypuszczeń, między innymi, ze wirus powstał na targowisku Wuhan, jest też teza naszej podróżniczki Beaty Pawlikowskiej. Dlaczego nie podaję? Napaści na ludzi pochodzących z Chin odnotowuje się , a nie jest ich winą, że mamy tego wirusa. Moim zdaniem to odzew natury za nasze wynaturzenia. Między innymi tak okrutne zabijanie psów, spożywanie egzotycznych zwierząt. Niestety jest na targowisku w Wuhan rzeźnia psów i polewanie wrzątkiem wielokrotne żywych zwierząt. To nie prości i biedni, tylko próżni i bogaci kupują coś takiego. Jeśli nie kupowaliby to nie zabijanoby egzotycznych zwierząt i nie męczonoby psów dla smaczniejszego mięsa. Myślmy logicznie i nie oskarżajmy nikogo, tylko skupmy się na ustaleniu granic przyzwoitości, powrót do natury. Szacunek dla Matki Ziemi i to wystarczy i będziemy żyć spokojnie.
Wydaje mi się, że zabijanie wszystkiego to właśnie domena prostych ludzi i biedy w jakiej żyją. Mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńNie podałam gdzie, bo nie chce nikogo oskarzać o to co sie stało, jest wiele tez i przypuszczeń, między innymi, ze wirus powstał na targowisku Wuhan, jest też teza naszej podróżniczki Beaty Pawlikowskiej. Dlaczego nie podaję? Napaści na ludzi pochodzących z Chin się odnotowuje, a nie jest ich winą, że mamy tego wirusa. Moim zdaniem to odzew natury za nasze wynaturzenia. Między innymi tak okrutne zabijanie psów, spożywanie egzotycznych zwierząt. Niestety jest na targowisku w Wuhan rzeźnia psów i polewanie wrzątkiem wielokrotne żywych zwierząt. To nie prości i biedni, tylko próżni i bogaci kupują coś takiego. Jeśli nie kupowaliby to nie zabijałoby. Myślmy logicznie i nie oskarżajmy nikogo, tylko skupmy się na ustaleniu granic przyzwoitości, powrót do natury. Szacunek dla Matki Ziemi i to wystarczy i będziemy żyć spokojnie.
UsuńMyślę, że się mylisz. Tak prosci zabijają, bo ktoś to kupuje i sppro płaci..tak? Po co prosci mieliby zabijać dla zabijania, oni chcą przeżyć, a ze ktoś to kupuje to ..Pomyśl kto kupuje ...ten co już sam nie wie czym sie zadowolic i oczywiście ma pieniądze na to, bo to jest drogie.
OdpowiedzUsuńA kto to prosty i biedny...ja też jestem prosta i biedna... Mam prostą pracę w Londynie i nie zarabiam duzych pieniędzy, a nigdy nie zrobiłabym czegoś podobnego.
Wiem, wiem, biedny=dobry, bogaty=zły. Tymczasem krzywdzenie zwierząt na zapadłych wsiach to norma i trudno jest to mentalne dziadostwo wykorzenić. Nie sądzę, aby polska prowincja jakoś różniła się pod tym względem od chińskiej, czy polska biedota od chińskiej. Właśnie dlatego uważam, że nie warto oskarżać akurat Chińczyków. To kwestia braku zasobów, a nie narodowości.
UsuńUważam tak samo i nie podaję gdzie, bo to nie jest wina Chin, bardziej szlak trafił matkę naturę i to na nas wszystkich... Nie lubię bogatych ludzi, bo często widziałam ich w działaniu. Pracując na niskich stanowiskach tu, wiem jak często traktują ( nie wszyscy) ...
UsuńNie wiem co napisać...chyba tylko że to wszystko mnie przeraża.Pozdrawiam serdecznie i spokoju życzę:)
OdpowiedzUsuń