Po wielu latach mały fragment ciąg dalszy Śniącego świata, ale dałam moim postaciom życie: ) na długo je zostawiłam hmm: ) należy im się dokończenie tego co zaczęłam. Baśń, ale życie jest baśnią tylko bardziej realną. realizm dzisiaj nie, ale jutro może tak:)
Fion zaczął zastanawiać się nad tym co dostrzega. Trudno jest określić coś, co widzi się przez mgnienie sekundy i nie jest się pewnym zaobserwowanego kształtu. Zaczął dobrze przypatrywać się przestrzeni. Był pewien, że jest białym światłem, w którym znajdują się otwory i pęcherzyki. Nie to nie są pęcherzyki- zauważył. To jest obszar z otworami. Nie jest stały, porusza się zmienia wokół . Wyrasta … tak powstają te nieznośne pęcherze. Coś między nimi jest- to są przejścia w kształcie otworów.- widzę!... zawirowania w całości- nareszcie poczuł, że zbliża się do rozwiązania. Domyślał się, że muszą kierować się do jednego z otworów. Tam prowadzi droga. Znajdą odpowiedź!
- Olemo musimy podejść bliżej tego co zobaczyłem. Zaczynam układać zagadkę. Olemo nie spij! Słyszysz mnie?
-Tak! Krzyczysz, więc nie sposób nie usłyszeć- Olema była zła. Przerwał jej sen, był ciekawy. Chciała poznać zakończenie.
-Fionie wiesz co mi się przyśniło?
- A skąd ja mam to wiedzieć. Teraz staram się rozwiązać zagadkę miejsca, w którym tkwimy.
- Proszę posłuchaj, bo to jest takie dziwne i smutne zarazem- Olema starała się mówić czule. Wiedziała, że nie odmówi, jeśli będzie mówiła pieszczotliwie.
- No dobrze… czuję, że musisz podzielić się tym snem, bo inaczej nie przestaniesz marudzić- zaczął śmiać się dobrodusznie. Znał Oleme- była nieustępliwa.
- Zaraz się obrażę. Ja nigdy nie marudziłam i nie lubię jak tak mówisz- Zaczęła prychać, jak zdegustowany kot, który zamiast mleka dostał wodę. Po chwili jednak stwierdziła, że nie ma sensu gniewać się i tak są zdani na siebie. A sen wydawał się mieć jakieś znaczenie.
-Widziałam jezioro. Pięknie wyglądało wśród skał. Były szare i toporne, ale dzięki nim tafla nabierała tajemniczego blasku. Zatopiona była jak w srebrnym pierścieniu. Szkliła się metaliczną barwą. Cieniutka srebrna warstwa, pod którą zielona- biała barwa żyła i naznaczała miejsce. Wokół biała plaża z mnóstwem kryształów- były piękne. Gdyby nie obraz kobiety. To musiała być kobieta, miała inną postać niż te ich drugie części. Delikatna w zwiewnym materiale. Ona nie żyła- słyszysz! NIE ŻYŁA! Czerwona ciesz płynęła łącząc się z plażą. Leżała na brzegu, chciała dojść do jeziora. Wydawało mi się, że uciekała. W jeziorze miała poszukać schronienia. Nie zdążyła on ją uderzył.
- Ta ciecz to krew. Kto ja uderzył? To wygląda mi na jakieś romansidło. W twojej głowie taki sen? Zaczynasz czuć jak prawdziwa kobieta. Radzę! Przestań dramatyzować. Pamiętasz, obserwowaliśmy żeńskie odpowiedniki człowieka. Stale myślały o miłości i zawsze musiała mieć karkołomne zakończenie.
- Nie prawda! Mnie się podobały, były takie…nie wiem jak to określić. Smutne i piękne, wzbudzały uczucia i potem inaczej wszystko wyglądało.
- Popchnął ją, widocznie miał powód. Nieraz trudno jest zapanować nad reakcją. Jeśli tak marudziła, jak ty nieraz, to mógł być gwałtowny.
- Zaczynam rozumieć kobiety. Nie dziwię się, że ciągle tkwią w wymyślonych wymiarach. Przecież z wami nie da się żyć. Sama zaczynam się denerwować, bo odejść od ciebie nie mogę, a nie odpowiadają mi twoje myśli- na chwile zamilkła, była wściekła. Musiała przeczekać napływ złego humoru.
-Olemciu…Olemko…już dobrze, przecież wiesz, że bez ciebie to ja nie byłbym sobą. Nie wiem co to są uczucia. O nich to ludzie sporo wiedzą, ale jednego jestem pewien. Bez ciebie nie potrafiłbym żyć. Choć nie byłabyś we mnie, to i tak byłbym blisko. Nie wypędziłabyś mnie, bo jestem silniejszy i zawsze wybrałbym życie razem.
- Ja ciebie też- Olema wysłała piękny uśmiech i łagodniejsze spojrzenie. Będę opowiadać dalej. Nie jest tego wiele, bo mnie zbudziłeś, ale może innym razem dowiem się czegoś więcej. Oni szli razem. Strzegł jej i odpowiadał za bezpieczne dotarcie do jeziora. Ta kobieta myślała, że ma koło siebie nie tylko strażnika, ale mężczyznę, który ją kocha. On ja zdradził. Na czyje polecenie i dlaczego tego nie wiem. Popchnął ją. Upadła! A on …podniósł i ponownie rzucił. Była nieprzytomna. Wziął kawałek skały, leżał tam jakby czekał na niego. Uderzył ją w głowę. Została czerwona dziura. Twarz pokryła krew. Odszedł, zostawił ją na brzegu. Wiedział, że nie żyję. Po chwili jezioro poruszyło się. Niewielka fala przyniosła muszlę. Była biała i miała w sobie jasność. Dziwne światło, które tliło się jak rozpalona iskra.
Światło zaczęło iskrzyć coraz mocniej, tworząc biały ogień. Płynął unosił się jak delikatny wiatr. w tym świetle znalazło się ciało. rozpromieniało i zaczęło tworzyć elektryczne spirale. rozpromienione od wewnątrz tworzyło coś na kształt cyborga. Trwało to krótką chwilę i po niej zaczęło się rozpływać, zmieniać strukturę, Fionie ono zniknęło!
-Tak jak my kochanie. Nie wiem, czy pamiętasz, ale przeszliśmy na drugą stronę. Nie jesteśmy już razem ze wszystkimi. Inny czas i nowa droga.
-Zaczynam się denerwować, bo to, że jesteśmy jest wspaniałe, ale to, co teraz się dzieje mnie przeraża, chociaż takie podejście do sytuacji niczego nie rozwiąże i tak jak Ci powiedziałam- Musimy się skoncentrować i przestać bać tego, co jest nowe.
-Olemciu nic nie rozumiem i niczego nie wiem.
Nie ma tu nikogo i nie potrafię wyodrębnić kształtów. Nie wiem gdzie jesteśmy i w którą stronę należy iść.
Najlepiej przestać się zastanawiać i skierować się gdziekolwiek. Sytuacja się nie zmieni, bo i tak tkwimy w niej i nie można się wycofać.
Białe przestrzenie znajdujące się pomiędzy pęcherzykami, były stałe. można tak o nich powiedzieć, bo posiadały stałą część podobną do grudek ziemi. Był to rodzaj przestrzeni, po której można było chodzić. Trochę inaczej stąpało się po powierzchni, bo uginała się i pokrywała chodzącego srebrnym światłem. Łuna z różowym blaskiem, który gdzieniegdzie prześwitywał spod srebra otaczającego dwie postacie znajdujące się w tym momencie w świecie, do którego podążali...
Ciekawe i ładnie napisane. Pozdrawiam Jolu :)
OdpowiedzUsuńCzytam ciąg dalszy z zainteresowaniem ale początku niestety nie czytałam:))))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń