Inerpunkcja
ile razy zastanawiałam się nad sensem
ty zapadasz się w codzienności nie zadając często pytań
kładziesz na dłoni promienie wschodzącego słońca z uśmiechem małego dziecka
biegniesz w kierunku rozkwitłej jabłoni
wieczorem słońce zgubiło trochę czerwieni
podziwiasz różowe płatki i słodką woń
nie myślisz, zginą, rozwieje je wiatr
ulotne jak chwila teraz
podchodzę do księżyca, stary przyjaciel
widziany z okna, wtedy mam te pytania
nie widzę, ciemność przykrywa obszar
ty nie pytasz, znasz odpowiedź
Jolu, ten jest chyba najlepszy ze wszystkich, które u Ciebie czytałam:-)
OdpowiedzUsuńAsiu , ale się cieszę:)Buziaki i miłego dnia.
OdpowiedzUsuńŁadne :)
OdpowiedzUsuńTwoje wiersze są piękne:))mam nadzieję że je zapisujesz i kiedyś wydasz tomik:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu postaram się, chociaż miałam wiele lat temu i jak to ja...Teraz marudzi przyjaciółka:modą nie będę się zajmować, bo mnie to nie interesuje, ale wiersze pozbieraj, daj tytuł i ja Ci to wydam:) może się zmobilizuję, dziękuję i buzaki.
OdpowiedzUsuń