wtorek, 9 czerwca 2020

Jak to będzie;)

Czas na ,,wolnym,, urlopie, który spowodował wirus dał mi sporo do myślenia związanego z czasem. Jestem jeszcze przed emeryturą, chociaż dawniej w moim wieku, ludzie byli już na emeryturze będąc płci damskiej, z jednej strony dobrze, że jestem jeszcze przed chodzi o wolne dni, z drugiej źle, bo coraz trudniej mi się pracuję i często odczuwam strach.

Pracuję w Londynie wykonując dosyć wyczepujacą fizycznie pracę. Strach czy organizm nie wykombinuje jakieś niespodzianki w stylu; z tym dzisiaj nie dam rady. Jeszcze przede mną trochę czasu wolnego, bo urlop przedłużony do lipca i dopiero w lipcu będzie rozpatrywane otwarcie. Jestem swiadkiem czegoś co było nie do przewidzenia i jak na złość zimą miałam myśl o cholerze, tamtych czasach, lekarzach ptakach i dzwonkach oznaczających niebezpieczny teren, strasznej śmierci. Już kolejny raz łapie się na tym, że mam bardzo rozwiniętą intuicję, a właściwie nie zanikł mi instynkt samozachowawczy, bo to nie są czary, tylko go mamy i umiemy wyczuwać sytuacje, albo gdzieś go zapodzialiśmy lub jest nieaktywny przez podświadome wyłączenie. Radzę włączyć, bo jednak pomaga.

Czas wolny dał mi mały przedsmak emerytury. Myślicie, że dopadła mnie zwiększona ilość energii, nic z tych spraw, wręcz odwrotnie. Zrobiłam się leniwa i wylegiwałam się w łóżku...coś strasznego. Do tego zaczęłam tyć. Od niechcenia weszłam na wagę, bo normalnie zawsze luźne rzeczy były jakby ciaśniejsze. Myślałam, że źle widzę, ale waga się nie myli. Bo więcej, jeszce nie rozbudowana ilość, tak w sam raz parę, jeszcze nie 10, które trudniej zgubić. Z tej wagi od razu w dres i przełaje, wcale mnie do tego nie trzeba namawiać, bo przez całe życie dbałam o figurę. Nie podobała mi się nigdy moja twarz, bo lubię: duże oczy i to niebieskie, wyraźny i zdecydowany podbródek, mocno zarysowaną szczękę i długą bez oznak obręczowych szyję, a mam dokładnie wszystko odwrotnie. Wspomniałam o włosach?
Podobają mi się blond, a moje naturalne to rudy brąz, jestem ciepłym typem kolorystycznym, a bardziej podobają mi się zimne.
O figurę można dbać, twarzy nie wymienię i mogę polubić, tak od niechcenia, ale moja i siebie musowo; musisz polubić:).

Figura to już moja sprawa i jaka będzie to odemnie zależy. Będąc człowiekiem zadniowym łatwiej było mi wpisać do realizacji; figura:).

Ten czas uzmysłowił mi, że muszę coś ze sobą robić, bo inaczej popadnę w letarg, który będzie mnie uwsteczniał, a nie chciałabym sprawiać kłopot w stylu, trzeba się teraz nią zająć, bo matka w wieku przedszkolnym, szare komórki zastygły w masie bezczynności.

Pominę fakt, że te przełaje; zadaniowa i nawet w deszczu chciałam biec i pobiegłam, tylko że zatoki mi przez to się odezwały, teraz muszę zanalizować wiek i jak do ćwiczeń podejść. Uświadomić sobie, że to nie jest przed 50, tylko blisko 60 i jest się już wrażliwszym. Dbać o kondycję fizyczną, ale to nie oznacza niszczyć zdrowie
.













4 komentarze:

  1. Niewielu znam ludzi zadowolonych ze swego wyglądu chyba to normalne ale z wiekiem krytyczne podejście do własnego wyglądu łagodnieje, kiedy oglądamy stare fotografie widzimy zazwyczaj siebie w lepszym świetle. Co do emerytury to jesli ma się coś po za pracą zawodowa to chwilowe zawieszenie mija szybko i ludzie poswiecaja sie pasji z dwojona siłż jak np. moja sasiadka . Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję:) Do wyglądu przyzwyczailam się, ale boję się, że na emeryturze dopadnie mnie stagnacja, czyli nic mi się nie chcę. Mam nadzieję, że będę taka jak Twoja sąsiadka.

      Usuń
  2. Ja ostatnio tak trochę w kratkę. Mam zrywy, biorę się za malowanie-na płótnie, lub papierze, lub za malowanie ścian. Co jakiś czas mnie tak nachodzi.......by zaraz oklapnąć i to tak, że za nic mi się nie chce brać. Może to normalne, nie wiem. Nie muszę biegać i na siłę się odchudzać, bo waga od iluś tam lat raczej w miejscu stoi. Co do twarzy......no cóż, chyba mam tak jak Ty, ale jakoś się z tym godzę, Nawet gdybym miała dużo pieniędzy, to nie wiem czy zdecydowałabym się na jakieś poważniejsze zabiegi. Wiem ile mam lat i nic tego nie zmieni, metryki nie oszukam. Ważne jak się czujemy w środku, póki dusza młoda, dobrze jest. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoje obrazy zawsze, bo są wyjątkowo piękne. Rysowanie mi został, ale wróciłam ,jak odkryłam mój blok rysunkowy; dostałam go kiedyś i zapomniałam... Ma piękne kartki z dobrego papieru, dobra gęstość...do tego kupuję wkłady do kolorowych długopisów żelowych i pióro graficzne czarne i mam zabawę z wyobraźnią; ), ale kanwa stoi;), bo to musiałbym do niej usiąść. Nie martw się często mam podobnie. Z wagą...drugie wariactwo; moje stylizacje;) Jak nie wejdę w rzeczy, które posegregowałam...nie chcę kupować nowych; )Damy radę, mnie skutecznie nastraszył artykuł o negatywnym pstrzeniu na życie i nie chcę mi się. Wychodzi na to, że ludzie o takim nastawieniu często na starość mają Alzheimera więc tylko nie to i zaczynam niszczyć mój pesymizm.

      Usuń