Koty, kociska o czarnym już pisałam i zaraz go wstawiam, złapałam bestie za....rogi? :)
Nie, to tylko poczciwy podwórkowiec, po swoich drogach kroczy.
Lubię motywy kocie, a szczególnie czarno kocie, może te moje ciemniejsze ja lubi zabobony, albo baśnie, może lubi być wiedźmowate. Sama nie wiem, lubię i tylko tyle.
Czarna puchowa to nic nowatorskiego, ale ciekawe jest to, że wiele razy chciałam się jej pozbyć i zawsze zostaje. Co roku o tej samej porze ze strachem zaglądam do szafy, czy czasem jej nie wyrzuciłam, ale jest i cieszę się wtedy jak małe dziecko. Jest!
Skąd się bierze moja radość, bo ja jestem bardzo marudna i lubię niektóre rzeczy tylko dlatego, że są miłe, albo ciepłe, ale nie za bardzo;)
Ta kurtka ma włożone tylko troszkę pierza i jest idealna na zimne ranki kończącego się lata. Bardzo lekka i łatwo ją zwinąć wracając i to są zalety tej kurtki. Sporo czasu jest zemną, podejrzewam, że rozstanę się z nią jak sama stwierdzi, że to już ten czas:)
Bluzeczka z czarnym kotem i broszka: kot oczywiście czarny w kwiatach.
Druga stylizacja to pozazdrościłam szlafroczków Olce z bloga,, Lumpola,, i też taki zdobyłam. Moja wersja zaspanego pranka i jeśli zaśpimy to proponuję w nim pozostać, bo nie wygląda to żle, a u Oli bardzo mi się podobały stylizacje. Zamiast obuwia domowego ażurowe botki, łatwo się je zakłada, żeby za bardzo go nie rozwiewało to ma pasek: stabilny. Do tego torebka z puszkiem, bo lubię takie miękkie dodatki, szczególnie o poranku. Skrawek snu w dłoniach, polecam.
Moja wersja szlafroczka: )
Rzeczy pochodzą z sh.
Piękne stylizacje Jolu :) Ślicznie wyglądasz - bije od Ciebie takie ciepło i optymizm, że aż zarażasz :) Super :)
OdpowiedzUsuńAniu mam problem z wejściem na Twojego bloga, czy adres się zmienił? Pozdrawiam, ten obiad drwala bardzo by mi się przydał. Szkoda, że jesteś tak daleko.
UsuńSuper Kochana :) Własny czarny kot do przechodzenia przez każdą drogę cudny, super puchówka drobniutka :) Ja ostatnio zdobyłam za 15 zł taką jasną dużą grubą świetną, ale czyszczenie 45 zł więc w sumie będzie za 60, też fajnie :) Twoja szaro dżinsowa zaspana mięciutka wersja szlafroczkowa cudna, idealna nie tylko na poranki, ale się cieszę Jolu :) Buziaki Kochana :)
OdpowiedzUsuńAle Kicia z Ciebie :)))) Fajny ten szlafroczek, gdybyś nie napisała, to bym nie zgadła. Też chyba muszę jakiś pokombinować - super. Miał :)))) - Margot :))
OdpowiedzUsuńFajna puchówka, ja szukam dla siebie, ale musi być wbrew trendom matowa. I najlepiej granatowa lub ciemnoczerwona...
OdpowiedzUsuńFajna koszulka a kotek na niej uroczy. Ranki chłodne więc trzeba coś zakładać. Kurtka w sam raz na taką pogodę.
OdpowiedzUsuńDrugi zestaw - fajny Jolu, ja uwielbiam takie narzutki czy jak tam je zwał. Kolory takie też lubię.
Pozdrawiam serdecznie...
Fajna puchowa, też lubię jakieś rzeczy, których raczej nie pozbędę się i do nich należy lekka puchowa kureczka (podobnie jak u Ciebie Jolu). Mam w domu czarnulkę kotkę i motywy kocie uwielbiam, Twoją koszulkę to ach...bym skradła. Pomysł ze szlafroczkiem extra, a tak poza tym pozujesz jak kotka, serio...:) Świetnie wyglądają Twoje włosy i kolor i sama fryzura! Miauuu miauuu
OdpowiedzUsuńO "dwóch grzybach w barszczu" słyszałam, ale dwa koty na jednym biuście czy to nie za dużo?:). Szlafroczek sympatyczny ale lepiej chyba prezentowałby się w domowym zaciszu tuż przed rozbieraną randką. Pochwalam i to bardzo zakupy sh. Sama bardzo je lubiła do kiedy chodziłam. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJolu,masz dar tworzenia stylizacji ,w ktorych wygladasz oblednie pieknie :) kobieco ,intrygijaco i subtelnie :) Pozdrawiam Renata.
OdpowiedzUsuńPS: mnie podobaja sie te kocie ,duze oprawki moze dlatego,ze teraz maja swoje 5 minut ? :)A z przesykla do Polski mialam dokladnie to samo doswiadczenie,nigdy nie doszla do adresata.:(pozdrawiam Renata