Dawno o nich nie wspominałam, częściej pojawiały się takie posty, gdy miałam zniszczone i byłam przerażona ich stanem.
Mój blog to miejsce, w którym dzielę się tym, co mnie interesuję, co widzę, czego doświadczam i ogólnie co się dzieje ze mną, mój proces starzenia się, którego nie można uniknąć, ale można złagodzić. Dochodzę do 55 roku życia, bo po 26 lipcu zacznę następny rok. To jest dziwne, ale nie widzi się upływu czasu w lustrze, gorzej jest ze zdjęciami na nich się zauważa. Nie mam czasu na dłuższe sesje fotograficzne, bo robię po pracy, a wiadomo ...jestem zmęczona, ale w dzień wolny nie chcę mi się robić zdjęć i szukać miejsc. Zauważyłam spadek sił, w zeszłym roku miałam więcej sił. Może to chwilowe, bo przeszłam grypę i co jakiś czas wraca, ale nie w takiej postaci, jaką miałam, ale jednak. Pogorszył się też owal twarzy i koloryt skóry. Z owalem nic nie jestem w stanie zrobić, ale z kolorytem tak. Wracam do systematycznego masażu twarzy, nie odmłodzi, ale koloryt jest ładniejszy, tego jestem pewna, bo pamiętam, jaki miałam jak systematycznie masowałam twarz. To jest logiczne, bo polepsza się tym krążenie krwi. Skóra jest bardziej ukrwiona, a dzięki temu nie taka biała.
Włosy: jestem bardzo zadowolona z ich stanu. Są zdrowe, lśniące, nie mam z nimi rano problemu. Już nie wstaje ze strzechą na głowie, a tak było jak miałam blond. W blondach wyglądałam młodziej. Ogólnie zaleca się rozjaśnianie włosów wraz z wiekiem. Ja zrobiłam odwrotnie, ale nie było wyjścia w moim przypadku. Wszystko zależy, jakie mamy włosy i kolor właściwy. Pisałam, że chociaż mam nikłą oprawę oczu i bladą cerę jestem naturalnie kobietą ciemną o brązowych włosach. Nigdy mój kolor mi się nie podobał jak większości Słowianek. Chociaż robiłam błąd, bo nie mam typowego.
Dlaczego o tym piszę?
Pomimo sporej ilości siwych włosów sama farba do włosów nie jest w stanie rozjaśnić moich włosów. Musi być używany silny rozjaśniacz, a do tego wybrany kolor blond. Zawsze po jakimś czasie z farby rezygnowałam, bo i tak kolor miałam tylko tydzień, myję włosy codziennie, nie ma wyjścia, taki rodzaj włosów. Mając tydzień nie opłacało mi się mieć innego koloru niż platynowy blond, bo taki uzyskuje się po jakimś czasie używania rozjaśniacza. Moje włosy nie lubią tego w następnych etapach reagują dosłownie sianem na głowie i można było to zauważyć. Pasemka robią to samo. Mam spore doświadczenie z włosami jasnymi i zawsze po czasie pomimo najlepszych odżywek, szamponów i wizyt w salonie i tak dochodzą do stanu strzechy. Henna wyleczyła moje włosy, zaczęły się zagęszczać, wrócił ich połysk i sprężystość. Można zauważyć, że mam bardzo proste włosy, które bardzo się błyszczą, jeśli są zdrowe. Takie włosy miałam w dzieciństwie, to pierwszy raz jak mam tak zdrowe i błyszczące. Tak jak wspominałam ostatni raz takie miałam w wieku dziecięcym. Moje włosy nie podobały mi się ze wzgędu na brak loków, a w mojej młodości modne były, a nie takie jak po prostownicy do włosów oraz pasemka i tradycyjnie blond. Walczyłam z nimi od zawsze, trwała i rozjasnianie włosów. Niszczyłam je z całych sił myśląc, że tak ładniej wyglądam. Tak kolorystycznie i owszem, bo jasne łagodzą rysy twarzy, ale...strzecha też nie pomaga w wizerunku.
W tej chwili tak mi się podoba ich połysk, że godzę się na starszy wygląd, bo mi ich szkoda, chyba pierwszy raz w życiu.
Nie wiem co o nich myślicie, ale ja na razie zostawiam tak jak jest. Mają jeszcze trochę podrosnąć, bo dół chcę troszkę podcieniować i mają być w takim nieładzie, bo takie są, lubią żyć swoim życiem i nie pozwolą ułożyć żadnego loczka, bo są proste jak druty:).
Z ciekawostek tym razem zastosowałam hennę Khadi i nie żałuję ma piękny odcień czerwieni i bardzo dobrze się rozprowadza, jest najlepszą henną, jaką do tej pory miałam. Użyłam hennę red.
Mit o odmłodzaniu ( moim zdaniem)
Jeśli mamy ciemny szatyn, ciemniejsze włosy, to nawet przy połowie siwych włosach trzeba używać rozjaśniacza do włosów i kolor właściwy, czyli aż dwa rodzaje. Jeśli tylko farba to mamy brzydki odcień żółtego, a to mało komu pasuje. Jasny łagodzi rysy twarzy to jest prawda, ale tylko jeśli nasze włosy możemy poprawić tylko farbą, bo ona mniej zniszczy włosy i jakoś to będzie, ale nie ma nic gorszego niż zniszczone blondy one nam nie pomagają, a bardzo wtedy szkodzą. Blond tak jak solarium potrafi uzależnić do tego sporo ludzi na niego reaguje, bo często nas komplementują i tak niszcząc włosy dlalej trzymamy się tego koloru. Dlaczego o tym pisze?
Jestem złośliwa i sporo kobiet widzę z bardzo zniszczonymi blondami.
Te czasy to dążenie do wiecznej młodości i nie zgadzam się na stare podejście, ale te nowe też mnie męczy. Mam już dosyć ocenienia ...staro wyglądasz lub młodo wyglądasz. jestem, jaka jestem i będę sobą, będę się starała pokonać czas, ale nie za wszelka cenę: ).