Primabalerina, która rozkochała w sobie trzech Romanowów.
Dopóki nie stanęłam na palcach w pointach nie rozumiałam, jak trudno jest w nich tańczyć. Baletnice kiedyś obwiązywały palce, a współcześnie mają specjalne wkładki, ale i tak każdy ruch to poświęcenie. Jak trzeba kochać taniec, żeby godzinami ćwiczyć i do tego nie zważać na ból palców. Każda baletnica marzy o zostaniu primabaleriną. Jest to tytuł przyznawany najlepszej. Nie zawsze udaje się go otrzymać, chociaż nasze umiejętności zasługują na niego. Proza życia, tańczymy w teatrze, który nie stać na primabalerinę, bo otrzymując ten tytuł otrzymujemy też znacznie podwyższoną gaże. Jeśli otrzymamy już taki tytuł, to jesteśmy królową wśród baletnic. W historii baletu było trochę tych niesamowitych artystek, a niezwykła była Polka, która rozkochała w sobie trzech Romanowów i był w tej trójcy ostatni car Rosji. Ta filigranowa kobieta była podziwiana i szanowana do tego stopnia, że w 1911 roku udając się w podróż zapomniała kluczy do kufrów z ubraniami. Poprosiła zawiadowcę stacji o wstrzymanie odjazdu pociągu, bo służący miał pojechać po klucze. Prośbę spełniono, bo prosiła Matylda Krzesińska primabalerina Teatru Maryjskiego.
Młodziutka Matylda spotyka następcę tronu Mikołaja na przedstawieniu dyplomowym w petersburskiej Cesarskiej Szkole Teatralnej. Po występach miały być przedstawione najlepsze absolwentki. Matylda miała być przedstawiona jako ostatnia. Car Aleksander chciał, żeby Krzesińską przedstawiono od razu i postanowił, że to ona będzie ozdobą baletu. Rozwija się miłość Mikołaja i Krzesińskiej, ale Mikołajowi nie jest obojętna też niemiecka księżniczka Alicja Heska i ją wybiera na żonę. Sam Mikołaj przyznaje, że nigdy nie przypuszczałby, że można równocześnie dążyć uczuciem dwie kobiety. Krzesińskiej mówi, że cokolwiek zdąży się i tak jest jego promykiem. Na osłodę kupuję jej rezydencje, którą dotychczas wynajmowała. Rozstanie Krzesińska przeżywa bardzo dotkliwie, ale na pocieszenie otrzymuję opiekuna. Jest nim o rok młodszy wielki książę Sergiusz Michajłowicz Romanow. Tak żarliwie wywiązuje się z powierzonego zadania, że nawiązuje romans z Matyldą. W 1900 roku pojawia się w jej życiu kolejny Romanow, a jest nim wielki książę Andrzej i Krzesińska romansuje z dwoma mężczyznami. W 1902 roku rodzi syna Wowę i obaj mężczyźni starają się o ojcostwo. Ojcostwo zostaje przyznane Andrzejowi i przy końcu rewolucji żeni się z Krzesińską, zostaje księżną Romanowską-Krasińską.
Ciekawostka z życia Krzesińskiej jest taka, że pozwała do sądu Lenina i wygrała.
Dopisek: ) W chwili wybuchu rewolucji dom Krzesińskiej zostaje zabrany na wyższe potrzeby. Mieści się tam siedziba sztabu, a liderem jest Lenin, właśnie o konfiskatę jej rezydencji pozywa go do sądu i wygrywa ;)
zdjęcia: http://www.newsweek.pl/
http://www.newsweek.pl/
Krzesińska z synem.
Jest też książka opisująca jej życie.
Za wszystkie odwiedziny i zostawiane komentarze serdecznie dziękuję.
Lubię takie książki - zachęcające. Pozdrawiam - Margot :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka warto się nią zainteresować.pozdrawiam
UsuńBardzo ciekawie opisalsa te romansy Matyldy Krzesinskiej, szkoda tylko, ze nie podalas, o co pozwala do sadu Lenina? Bardzo jestem ciekawa. I Twoje baletki sa piekne, zawsze marzylam, zeby miec prawdziwe, kiedy jako mlodzuiutka dziewczynka chodzilam na balet. Wtedy trudno bylo takie kupic, lecz pozniej juz jako nastolatka, tez tanczylam w pewnej grupie i juz wszystkie mialysmy piekne, czarne baletki... marzenia sie spelniaja !
OdpowiedzUsuńPozdrawioam Cie, Jolu serdecznie :-)
Eluniu dziękuję za komentarz, to i taniec jest twoją pasją. Podziwiam Eluniu twoje talenty. Widzę, że masz ich sporo.buziaki
UsuńI love your skirt...
OdpowiedzUsuńThank Josep :)
UsuńUwielbiam takie książki i biografie!!!
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko opisałaś Jolu:))
Dziękuję Edytko i warto poczytać, bo ciekawa kobieta.uściski
Usuń