Sukienka z opowiadania ,, Czerwony motyl,,
Tą sukienką chcę wprowadzić odwiedzających w historię, którą staram się opisać. Nie jest to suknia z dziewiętnastego wieku tylko dużo późniejsza. Pochodzi z 1960 roku, piękny aksamit, który nie łatwo już kupić. Najczęściej produkowany jest z włókien sztucznych. Ten to jedwab i bawełna. Sukienka to nie mój rozmiar, założyłam ją tył na przód: ) Mam zamiar z niej zrobić długą wieczorową spódnicę.Rękawy podobne modne w nadchodzącym sezonie, gdyby tak mieć ogromną szafę i w niej przechowywać całą garderobę naszych babć, mam...
Ojej, naprawdę wygląda jak z innej epoki. No, ale 1960 to też już prawie inna epoka ;) Piękna. Tył na przód? Ha, super wygląda! Nie szkoda przerabiać?
OdpowiedzUsuńSzkoda:) Trochę denerwowało mnie zaintersowanie suknią...nie lubię jak jest za duże zainteresowanie. Myślałam, żeby ubierać ją do opery...ale nie wiem. Dziękuję za komentarz, uściski.
OdpowiedzUsuńPrawdziwie bajkowa suknia, zgadzam się z Sivką - wygląda jak z innej epoki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i może zostawić tak jak jest?
OdpowiedzUsuńSuknia jest piękna, i Ty w niej cudownie wyglądasz, ale może masz podobnie do mnie, że mimo tego co pokazujesz na blogu, w realu nie lubisz być tak całkiem w centrum uwagi, nie wiem, ja tak mam, że lubię wymyślać rzeczy dziwne i rzucające się w oczy może, a sama w oczy nie lubię włazić, czyli u mnie jest różnica między pokazywaniem swoich pomysłów i wizji, od pokazywania siebie, ale nie o mnie przecież :) Też chyba zostawiłabym suknię w oryginalnej Twojej wersji, czyli tył na przód, choć może jest trochę teatralna, ale taka jest podobno moda teraz, jakby żywcem z garderoby wyjęta :) Pięknie Jolu, jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńOluniu dziękuję Ci za ciepłe słowa. Ja też tak robię, moja moda real, a pomysły to dwie różne sprawy. Piszę o tym na blogu i od czasu do czasu pokazuję się w moch codziennych ciuszkach:) Marzenia, a realizm...:) buziole wrażliwa duszyczko.
OdpowiedzUsuńIt's a lovely dress, Jolanta. I like how you've paired it with the white blouse underneath. It looks very romantic!
OdpowiedzUsuńSzczesciara jestes :))) sukienka wyjatkowa,piekny kolor,piekny material i piekny fason :))) idealnie zgrane dodatki:))) poczekaj z przerabianiem jej ,niech troche poczeka w szafie a potem jesli nadal bedziesz myslala o przerabianiu to zrob to :))))))Wyglada na tobie pieknie:)) buziaki
OdpowiedzUsuńA ja lubię tą minioną epokę:))Piękna suknia i Tobie w niej licznie jest:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój blog! Podziwiam Ciebie pełną pomysłów i twórcze podejście do życia.
OdpowiedzUsuńSuknia bardzo ładna, a przede wszystkim pięknie w niej wyglądasz.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
Wyglądasz jak Dama z innej epoki Jolu. Piękny kolor.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam...
Sukienka wygląda tak jakby był przeniesione z innych czasów, Kojarzy mi się z zamkiem, damami dworu...takie dostojnie królewskie klimaty :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka!Na ulicy pewnie wzbudza spore zainteresowanie, ale jeśli przerobisz na spódnicę, to będzie mniej rzucająca się w oczy, a elegancka nadal;)
OdpowiedzUsuńNiezła ta suknia i pomysł założenia :), a może ją po prostu przerobić jednak na sukienkę bo super materiał :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa Lady in Red :) . Kolor przecudny. Jolu zmieniłaś blog :) - bardzo mi się podoba :) . Miłego wieczoru - Margot :)
OdpowiedzUsuńO tak, Lady in Red. Piękna suknia, ja bym na razie jej nie przerabiała, troszkę szkoda.......chyba jedynie bym odrobinę skróciła......choć to już nie będzie ta sama suknia.
OdpowiedzUsuńWidzę Jolu, że zmieniłaś wygląd bloga, nie wiem tylko co się dzieje, bo ciągle mi się "buczek" Awasta włącza....."zagrożenie".......?? i nie mogę przeczytać najnowszego postu. Spróbuję z innej przeglądarki. Pozdrawiam gorąco:)
Tak, zmieniłam:) narobiłam się strasznie:) mialam urlop i siedziałam tu:) z nudy..:) Dziekuję i serdeczne uściski:)
OdpowiedzUsuń