poniedziałek, 8 maja 2017

Kartka z pamiętnika

Jak to jest z tym starzeniem się bez kropki).

Zamiast kota lalkę kupiłam. Nie wiem, czy mi już ta starość w mózg się wdarła i dziecinnieje, bo tak kiedyś powiadali, że na starość zaczynamy się ciaćkać i słodko godać i chętnie do piaskownicy wskoczylibyśmy, może takie małe omijanie rzeczywistości mnie czeka. Powinnam kupić kota, bo tu w tej Anglii to wilgoć okrutna i przydałoby się kocisko, co by mi te gnaty wygrzało, a tu lalka. Jakbym szyła, na druciskach robiła to wiadomo lala to super manekin, a ja nic z tych rzeczy.

Drapie się po głowie, bo nie wiem, po co mi ona, ale jest.

Najpierw mam nadzieję, że się Sivka nie obrazi, bo koleżankę dla lali jej wytrzasłam i może się zaprzyjaźnia, ale wiecie jak to jest z babami, a jeszcze takimi doll to nigdy nie wiadomo.

Do rzeczy:) Ciekawa historia mi się przytrafiła. Co jakiś czas przeglądam na eBay kapelusze. Na angielskim jest ich sporo, bo wiadomo Angielki je kochają i kolekcjonują. Zależy mi na starych i w dobrej cenie. W dobrej cenie trudno kupić, ale ja czekam na okazje. Gdzieś, ktoś znalazł w starej szafie i nie zależy mu na wysokiej cenie, chce sprzedać i na to czekam. Nie mam czasu przegladać dziesiątki kapeluszy z czego to wiele to Chiny więc wpisuje rożne hasła np. zabytkowe ubrania, bo zawsze takie osoby mają kapelusze. Wpisuję tak jak zwykle i wyskakuję mi zabytkowy kapelusz, ale bardzo drogi. Podoba mi się okrutnie, bo to prawdziwy z dziewiętnastego wieku i to w świetnym stanie, ale na razie nie jest na moją kieszeń. Wpisuję znowu, ale tym razem trochę inne hasło: zabytkowe sukienki:) i wyskakuję mi lalka. Nie wiem co lalka ma do sukienki chyba, że ubrana jest w sukienkę:) Lalka cudnej urody, ubrana w przepiękne ciuszki. Przypomina mi Barbia-tak mówiła na lalkę moja córka i niech tak będzie. Kosztowała mnie straszne pieniądze, a córka wolała szmaciankę więc taki typ lalek to bardziej dla mam niż dla córek. Chyba że u innych było inaczej? Co mi się spodobało w tej wyskokliwej:) na eBay, że miała łagodne śliczne rysy twarzy, buzia nastolatki, a nie seksi doll. Patrzę na opis, a lalka z 1960 roku ...i pach:)cena 100 funtów. Zainteresowałam się lalą, bo nie wiedziałam, że starsze ode mnie kobitki miały w Anglii podobne lalunie do tej kupionej córce, a wtedy to było modne i niby na czasie. Patrzę, na nazwę pisze Sindy. Przypomniałam sobie, że kupiłam córce drugą lalkę o takim imieniu, ale wyglądała bardzo podobnie do pierwszej. Poszukałam historii tej lalki i jest bardzo intrygująca, ale opiszę ja w moim kalejdoskopie).

Szukałam później nie kapelusza, tylko lalki i najlepiej z 1960 roku i wyskakuje mi to biedactwo. No straszne...brudne jak 100 diabli:) Włosy jakby nigdy niemyte. Sukienczyna szara, nóżki pogryzione. Na dokładkę pisze lalka z 1960 roku, ale Sindy podobna. No tak, to cię żaden kolekcjoner nie kupi, bo nie dosyć, że taka mizerna jesteś to nie oryginał i jak nic przyjdzie Ci w koszu zamieszkać, albo i gorzej. Pewnie to twoja ostatnia szansa na właścicielke, bo cena mocno opuszczona,tanio cię sprzedają.
Popatrzyłam i myślę, kot przydałby się, ale ile z nim pracy, a ją wyszoruje i ile zabawy na blogu będzie.
Wiesz mała będziesz ze mna współpracować, razem porobimy stylizację i koleżanką będziesz dla lalki pewnej bardzo fajnej lalki super blogierki: U Sivuchy.
Zaraz popatrzyłam na ciuszki. Ojejku, jakie piękne i nie uwierzycie nawet, że dla lalki są buty z czerwoną podeszwą. Ciekawe czy Diora też mają: ):) ).

Przedstawiam Lalka bum...bum



                                                                            Joli :)









9 komentarzy:

  1. Bardzo fajna lalka, a to, że brudna...dopracujesz, umyjesz, ciuszki ładne będziesz kupować i będzie cud miód :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a to historia Jolu, lali Ci się zachciało...domyjesz, doszorujesz i będzie fajna...serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. :D Aaaa, gdzieżbym się obrażać miała! :D Cieszę się, że ktoś jeszcze ma swoją Lalę! A co ;) Moja Lalka macha do Twojej :)) Jak zobaczyłam swoją ( w kiosku), to wyglądała jak zdzira. W turkusowym makijażu i świecącej wściekle, różowej kiecce. Zdarłam z niej ciuchy i zmyłam makijaż, do tej pory nie robiąc nowego - ale przecież ja sama się nie maluję ;))) Nie miałam pod ręką drutów ani szydełka żeby jej na szybko cos dziergnąć (byliśmy akurat na wakacjach), więc ją okręciłam (żeby gołą d... nie świeciła) w papierek z podpaski (na co jeden mój znajomy się oburzył, czego nie rozumiem). Ale Twoja Lala to z duszą i historią! I super, że ją masz! ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za historia :)a ,że lalka brudna to nic.. domyje się, wybierze nową stylizację i super! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i dobrze zrobiłaś, lala jak talala;) A jakie pole do popisu na przebieranki, kapelusik tez by jej jakiś pasował:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lalka jest piękna:)))ja też mam lalki:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudnie :) Fajnie posłuchać duszy gdy w niej zagra :) Moją pierwszą i chyba jedyną bo pokochaną miłością głęboką lalkę, wyszperaną w szafie przed świętami pamiętam dokładnie, to była blondynka Dorota :) Buziaki Jolu :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaa już rozumiem sprawę lalki :) . Tak , też tak myślę, Babie są dla mam a nie dzieci hahaha . Świetna historia - czekam na więcej lakowych stylizacji. Buziaki - Margot :)

    OdpowiedzUsuń