Z dzisiejszego dnia, wyruszyłam wcześniej do pracy ,jak tylko zobaczyłam śnieg. Patrząc na zdjęcia można powiedzieć, te trochę pierzyny i już wcześniej. Kierując się wspomnieniami sprzed 10 lat, kiedy była podobna sytuacja i Londyn stanął na wiele godzin wyruszyłam natychmiast, bo wiem, że dojazd do pracy będzie trudny.
Start:)
To zastałam po wyjściu z domu i szybko chciałam dotrzeć do metra. Ku mojemu zaskoczeniu jeździło normalnie.
Po dotarciu do mojej stacji metra spotkałam domek bezdomnych. Tu są noclegownie, jest opieka nad takimi ludźmi. Nie wiem, dlaczego w takie zimno nie korzystają z tego, tylko siedzą pod kartonami. Są systematycznie przenoszeni do noclegowni i stale wracają, przyzwyczaili się do tego miejsca i wegetują. W Londynie jest praca, tylko trzeba mieć chęci, nie pozwolić sobie zejść na dół, w miejsce, które jest pomiędzy życiem a śmiercią. Trzeba iść, podnosić kamienie, nawet takie, które wydają się zbyt ciężkie, ale stać w miejscu, to najgorsze co można zrobić.
Teraz jazda autobusem, albo kawał drogi pieszo.
Autobusy też jeżdżą normalnie.
Pracuję przy Tower i mogę wstawić nastrojowe zdjęcia.
Kończy się dzień pracy i następne zdenerwowanie, czy wszystko będzie jeździć normalnie zwłaszcza metro, bo to dzięki niemu dotrę do domu w normalnym czasie, czyli ponad godzinę.
Od jutra mam parę dni urlopu i przygotowuję się z przyjaciółką do wyjazdu. Zostało nam parę dni i chcemy wolny czas wykorzystać jak najlepiej. Gdzie spędzimy czas będzie w jednym z postów.
Ufff dotarłam, moja ścieżka z drugiej strony;)
Pięknie Was ośnieżyło, szkoda, że święta takie nie były!
OdpowiedzUsuńBezdomni podobnie u nas, nie chcą do schronisk, nie chcą przeważnie pomocy, wolą chyba tę swoją wolność...
Dostałam fotki z Londynu od syna:-)
Piękne zdjęcia :))) a śnieg w Anglii znam z autopsji hahaha uwielbiam te komunikaty - proszę nie wychodzić z domu, osoby starsze, jak nie muszą niech nigdzie nie wychodzą, uwaga na jezdnię hahahahah ach , gdyby oni wiedzili co to jest chociażby tydzień temperatur -20oC - jak u mnie właśnie hahahah . Miłego dnia Jolu - kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcia... Trochę mnie zasmuciły...
OdpowiedzUsuńZwłaszcza tekst o bezdomnych... Wiadomo, że są wszędzie...
To prawda, ale trudno to ocenić. Są tacy, którym trzeba pomóc, bo wiatr im stale wieje w oczy. Słabi, starzy i chorzy. Wielu jednak to ludzie, którym nie chce się pracować. Chcą nic nie robić i pokazywać jacy są biedni. Basiu ja zeszłam z góry na dół i do dzisiaj pracuję fizycznie. Jest praca, tylko bardzo ciężka tych ludzi taki rodzaj pracy nie interesuje, bo nie chcą ciężko pracować. Jest problem z adresem dla tych ludzi, bo nikt nie zatrudni bez adresu, ale to też nie jest problem, bo mogą udać się do specjalnego ośrodka i dostają adres ośrodka. Tu jest opieka dla tych ludzi, ale oni nie potrafią żyć inaczej, wolą wegetować, tu tkwi problem. Żal takich ludzi i nie żal, bo jeśli inni mogą podnosić kamienie...Moja przyjaciółka po cięźkim raku pracowała bardzo ciężko, nie chciała być ciężarem, to oni też mogą...żal starych, chorych, tym trzeba pomagać.Basiu dziękuję za komentarz, buziaki.
OdpowiedzUsuńale fajne śnieżne widoki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com