Czas wystraszył liście:) Tę metaforę zapisałam na moim obrazku. To seria, która powstała dawno temu, bo w 2006 roku. Co jakiś czas do niej wracam, jestem dumna z tych postaci. Wiem, że te rysunki wyglądają jak dziecięce, bo tak było w założeniu. Miała to być seria dziecięcym spojrzeniem wykonane przez dorosłego człowieka. Nie ma już wszystkich rysunków, podobają się i często słyszę: Jola dasz?:)
To jest moja inspiracja Nikiforem. Uwielbiam jego prace, kolorystykę i nastrój.
W tych pracach jestem dumna z opracowania postaci: Przenajświętsza i Gabrych. Nie jest łatwo stworzyć wzór, bo jest ich tyle, że łatwo powtórzyć. Mój chciałam, żeby był polski, a skąd wziął się melonik u Gabrycha tego nie wiem:)
Seria jest na stronie, dzisiaj dalej jesienie rozweselanie, może mi się uda.
Prześliczne te Twoje obrazy Jolu :) Podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i miłego poniedziałku;)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne, aż się do nich uśmiecham:-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,cel osiągnięty:)
OdpowiedzUsuńJolu, bardzo podobaja mi sie Przenajswietsza i Gabrych; mimo skrotow rysunkowych nadal zachowuja one swoj indywidualny charakter. I tak jak Jotka tez sie do nich usmiecham.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę,że te rysunki się podobają. Wiem, że daleko mi do rysowania czy malowania prawdziwego,szanowanego , popartego szczegółami i światłocieniem, zachowaniem perspektywy...to wszystko wiem ale ja to ja:) Zostało mi sporo z dziecka:) i kocham żyć i wprawiać innych w dobry nastrój . Właśnie dlatego powstał mój blog. Nie mam celu wielkościowego czy zarobkowego. Wszystko tu robię dla przyjemności, przypomnienia, zabawy, koloru, uśmiechu. Żył sobie człowiek i starał się dzielić tym co go otacza, tylko tyle. Dziękuję i z radości ściskam:)
OdpowiedzUsuńSą piękne i takie radosne:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper! Jestem zachwycona! I talentem i dystansem :)
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe!
OdpowiedzUsuńArtystka z Ciebie Jolu...pozdrawiam, miłego dnia...
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje obrazki. Malowane sercem i wręcz dziecięcym optymizmem. Ja nie mam takiego dystansu do tego co maluję, może dlatego najczęściej jestem niezadowolona z pracy. Trochę zazdroszczę podejścia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak, jak piszesz - trochę w nich naiwności dziecięcej, pewnie dlatego są tak miłe dla oka :))) Kisses - Margot :))0
OdpowiedzUsuń