Co jakiś czas staram się podawać przepisy z mojego gotowania. Nie jestem mistrzynią, ale mam dobre przepisy, z których korzystam. Przepisy otrzymałam od mojej mamy, babci i koleżanek.
Chcę je tu umieścić i można korzystać. Moja mam ma dla mnie,, Kuchnię Polską,, , w której pewnej nocy zapisała wszystkie swoje przepisy i zmiany: ) Ja nie miałam serca jej zabrać tego i czeka sobie na prawnuczkę, bo ona ma to dostać, my z córką radzimy sobie, odpisałyśmy do swoich zeszytów.
Dzisiaj przepis na pączki mojej babci, a ponoć robiła najlepsze i to opinia ludzi, którzy ją znali. Nadziewała konfiturą różną i pączki pani Kańczukowskiej były kiedyś bardzo znane w gronie przyjaciół mieszkających w Chełmie: ).
Z czym ja mam trochę problem w tym przepisie, z ciastem, bo jest bardzo delikatne i trudno je łączyć i nie zawsze pączusie wychodzą bardzo równe i gładkie. Babci zawsze takie były, ale była mistrzynią, a ja to ja, ale też potrafię tylko nie takie ładne: ) Za to są bardzo smaczne i nie klocowate, do tego zachowują długo świeżość.
Składniki
Uwaga: moja kostka masła, kupuję bez soli, bo w Anglii dużo masła ze solą( nie znoszę wręcz) ma 200g .
Nie zapominamy też przy rozbijaniu jajek zostawić trzech białek;)
Nie omijamy kieliszka spirytusu, bo dzięki niemu pączki nie chłoną tłuszczu(tajemnica babci;)
Lstolnice posypujemy mąką, żeby ciasto się nie lepiło przy wałkowaniu i później wykrawaniu. Miejsce , w którym pączki będą rosły też posypujemy mąką, bo inaczej nie podniesiemy pączka, będzie przylepiony na stałe
:)
To bardzo delikatne i wspaniałe w smaku pączusie;)
Sposób wykonania:
Topię kostkę masła i studzę.
Robię rozczyn drożdżowy. Odlewam pół szklanki ciepłego mleka. Na talerzyku mam drożdże i 1 łyżeczkę cukru, zalewam mlekiem. Czekam, aż rozczyn zdwoi objętość. Żółtka ucieram z cukrem pudrem, dodaje przesianą i lekko podgrzaną mąkę, mleko, szczyptę soli, rozczyn i dokładnie wszystko mieszam ręką aż będzie odstawać od dłoni. Do takiego ciasta dodaję roztopione masło i później kieliszek spirytusu. Teraz dodaje 3 białka, które zostawiłam i ubiłam na pianę. Całość delikatnie mieszam. W dużej misce stawiam i przykrywamy ciasto lnianą ściereczką w ciepłym miejscu i czekam aż zdwoi objétość.
Dzielę ciasto na połowę i szklanką wykrawania koła. Na jednym układam dowolny dżem. Zamykam i pączki wykrawając brzegi szklanką i znowu kładę, tym razem na stolnicy aż podrosną. Pamiętam, żeby je przełożyć na drugą stronę, bo inaczej nie będą rosły równomiernie.
W międzyczasie podgrzewam smalec jest lepszy niż olej, ale można też na oleju. Piekę z każdej ze stron około 3 minut na ciemnozłoty kolor. Wyjmuję na papier. Przestudzone polewam lukrem i posypuję usmażoną skórką pomarańczową lub szybko posypuję cukrem pudrem. Do wyboru.
Smacznego:)
Zostawiam na niedzielę przepis na pączki , bo dawno nie piekłam tłumacząc się : tylko dla siebie. Upiekłam , po radzie przyjaciółki żyj i nie czekaj. Po długiej przerwie wreszcie zjadłam domowe pączki.
Na blogu pojawiła się strona z moimi ulubionymi utworami muzycznymi.
Dzisiaj zostawiam Wam głos tej dziewczynki, gęsiej skórki można dostać tak śpiewa. Dla mnie to anielski głos.
Jolu, super przepis, tylko proszę doprecyzuj - kostka masła taka sprzed lat, czyli 250 gramów, czy taka współczesna, czyli 200 gramów?
OdpowiedzUsuńAniu współczesna, babcia dawała inną, ale ja daję 200 i jest ok;)buziaki
OdpowiedzUsuńMoja mama też piekła pączki i były pyszne ja nie niestety choć lubię pączusie jadam je tylko sporadycznie. Przepis wart wypróbowania choć nie należę do mistrzyń wypieków ale kto wie może mi coś wyjdzie .=) Słodko pozdrawiam=)
OdpowiedzUsuńLucynko jak mnie się udaję je zrobić, a gotowanie to nie jest moja specjalność:)Mam tylko dobre przepisy mamy, babci i przyjaciółek. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam zajadając pączka:)
OdpowiedzUsuńMoja babcia też była mistrzynią pączków, nie martw sie, że nie wychodzą równiutkie, ale na pewno są pyszne. Dobrze, że siedzę przy placku drożdżowym, bo mi nie żal...
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie piekłam pączków. Gdybym lubiła piec, to bym w drzwi się nie zmieściła, bo co bym upiekła, to bym pożarła... Tak kocham wypieki. Na szczęście nie piekę i w ten sposób unikam jedzenia słodkości. Jeszcze gdy dzieci były w domu, to czasem jakieś ciasto upiekłam, teraz, gdy jestem sama - nie piekę i nie jem. Ale Twoje pączki wyglądają super i już mi ślinka cieknie ;-)
OdpowiedzUsuńZle zrobilam,ze przeczytalam ten post !!! Jestem uzalezniona od paczkow!!!! teraz nie bede mogla spac bo zaslinie poduszke :))))) Swietny przepis i swietny pomysl na post :) zazdroszcze paczkow :)) Moze podeslesz :)))))))))))))) buziaki Renata
OdpowiedzUsuńPS: Zartowalam z ta zloscia ciesze sie,bo w przyszla niedziele usmaze paczki na podstawie Twojego przepisu,dzieki i buziaki