Tak, kiedy żyje się z całych sił i nie oszczędza się sił. Nigdy nie wiadomo co nas czeka, bo życie toczy się i nieraz potrafi zaskoczyć. Zmienić w jednej chwili całe nasz myślenie. Ta stylizacja musiała odczekać, ale zbliża się koniec lata więc nadszedł czas na nią. To nie wina sukienki czy kapelusza, że właśnie mając ją na sobie przytrafiło mi się nieszczęście. Londyn duża powierzchnia i ogromna ilość ludzi. Wiele miejsc do podziwiania i zawrotne tempo życia. Tu trzeba nauczyć się dobrze patrzeć nie tylko, żeby nie przegapić miejsca do którego chcemy dojść. Tu trzeba dobrze nasłuchiwać wszystkiego jak w dżungli, bo pomyłkę można przepłacić życiem. Po pracy lubię nieraz wstąpić do malutkiego sklepiku charitis. Można wyszukać śliczne firmowe rzeczy. Niepowtarzalne w bardzo niskich cenach. Spodobały mi się czarne wytłaczane spodnie w przepiękne kwiaty. Udałam się do przymierzalni i zaczęłam przymierzać. Usłyszałam kaszel sprzedawczyni i pomyślałam, ale szybko ,,wzięło ją przeziębienie,, i to w lecie. Nie zdążyłam nic więcej pomyśleć, bo zaczęłam się dusić. A że w moim kodeksie nie ma czegoś takiego jak wybieganie pół nago ze sklepu więc zdjęłam przymierzane spodnie. Zataczając się położyłam na ladę i zauważyłam, że nikogo nie ma. Nikt mnie nie zawiadomił, że jest niebezpiecznie i szybko trzeba wyjść poza sklep. Żeby dojść do otwartych drzwi to dla mnie był wtedy nie lada wyczyn, bo trudno iść, jeśli nie można złapać powietrza. Udało mi się, bo pisze ten post. Nie czekałam na nikogo, chciałam się dostać do domu. Po wyjściu w pierwszym momencie nadal nie mogłam oddychać, ale po chwili zwolnił się uścisk w tchawicy i zaczęłam powoli nabierać powietrze i szybko stamtąd odchodzić. Powinnam zostać i dowiedzieć się co to było i czy nie będzie jakiś złych skutków dla zdrowia, ale ja to ja takie sprawy załatwiam sama. Kupiłam mleko, bo wiem, że niweluje wiele w organizmie. Przez długi czas czułam smak krwi, ale nic więcej się nie stało. Po przyjściu bolała mnie bardzo głowa i zasnęłam. Niestety w Londynie trzeba bardzo uważać to była 16.oo ktoś wrzucił jakiś gaz- tak myślę… Mogło się skończyć złe, ale skończyło dobrze. Śmieszne jest to, że boję się ubierać tą sukienkę: ) człowiek szybko zapomina przykre rzeczy więc sukienka doczeka się następnego razu. Nie lubię śledzić na bieżąco mody. Nigdy nie byłam jej niewolnikiem chociaż bardzo lubię tworzyć różne stylizacje. Odzwierciedlają często mój nastrój. Potrafię na 5 minut przed wyjściem ubrać inne rzeczy niż te, które przygotowałam wcześniej. To mój sposób na zabawę wzorami, materiałami i kolorami. Zwracam uwagę na jakość materiałów i oryginalność wykonania. Szukam swoich rzeczy w różnych miejscach. Lubię niepowtarzalne dlatego nie będę podawać nazw, bo są to często kupowane rzeczy na londyńskich bazarach, eBay, sklepy charitis. Duża zaleta tych miejsc- nie kosztują wiele-ceny od 2 do 7 funtów. Ta sukienka jest z jedwabiu, buty skórzane, kapelusz -bawełna, torebka -sztuczna skóra.bransoletka-metal i koronka, serduszko-niebieski witraż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz