Ja na co dzień
Moje zainteresowana dawnym stylem często pokazuję i staram się go dodawać do mojej codzienności. Dobrze pokazywać siebie w zwykłym życiu,żeby nie tworzyć mylnego wyobrażenia, kogoś kim nie jestem. Swoje stylizację tworzę w oparciu o moje wnętrze, które jest trochę artystyczne, trochę zbuntowane, a przede wszystkim kochające wygodę. Lubię wszystkie moje sukienusie i pochowane szpileczki i jeśli mam okazję to je ubieram, ale tych okazji mam bardzo mało i nieraz,żeby pokazać te eleganckie,piękne stroje wykorzystuję mojego bloga. To miejsce daję mi wiele miłych chwil. Nie wolno narzekać na życie, bo w dużej mierze to zbiór naszych zwycięstw, ale i porażek i to nie na skutek złej passy czy miejsca, w którym żyjemy, tylko nas samych i tego, że nie dostrzegliśmy swoich możliwości lub nie pilnowaliśmy talentu licząc na to,że ktoś inny za nas to zrobi. Często na skutek lenistwa lub zbyt często myśleliśmy o kolorach zapominając ,że szarość jest bardzo ważna i trzeba ją dobrze planować, bo wtedy będzie wyróżniać się
pięknym odcieniem i nam będzie łatwiej się żyło. Jeśli nie zatracimy siebie pamiętając tylko o błahostkach da możliwość na nasz szerszy rozwój.
pięknym odcieniem i nam będzie łatwiej się żyło. Jeśli nie zatracimy siebie pamiętając tylko o błahostkach da możliwość na nasz szerszy rozwój.
Nie pokazuję, zbyt wyszukanych stylizacji,bo te, które bardzo mi się podobają ogranicza mój budżet. Mając uzdolnienia artystyczne nie jest trudno zbudować ciekawą stylizację,ale już niejednokrotnie przekonałam się, że to doprowadziłoby mój portfel do bardzo cieniutkich rozmiarów więc rezygnuję. Kocham dobry gatunek i pomysłowe rzeczy niestety,te, które nie uszyte są z dobrego surowca dla mnie psują nawet najlepszy pomysł. Dysponując szafą na emigracji staram się bardzo ją kontrolować ponieważ zbytni rozwój szafkowy doprowadzał mnie do stresu i nerwicy. Stwierdziłam, że należę do ludzi,którzy lubią ubrania, ale nie lubią ich nadmiaru. Nie jest łatwo rozstawać się z rzeczami, to jest jednak dla mnie łatwiejsze niż myśl o ogromnej ilości. Po redukcjach moje ,,ciuchowe,, miejsce wygląda tak, że w wyznaczonym obszarze mieszczą się cztery pory roku. Postanowiłam już nigdy więcej nic nie umieszczać w schowkach,komórkach czy w innych przechowalniach. Muszą zmieścić się tam gdzie mają być ,a jeśli nie to będzie redukcja. Nie jestem też minimalistą i nie wystarczy mi parę bluzek czy 5 par butów, ale chcę nauczyć się gospodarować rzeczami,których jest mniej niż więcej. Wybierając taki system mój styl nie będzie błyszczący w jakiś wyjątkowy sposób wyróżniający się,ale będzie mój,wolny od ciuchowych depresji i powinien mnie cieszyć.
Jak wyglądam na co dzień staram się pokazywać i dzisiejsza stylizacja to moja codzienna. Bluza z HM kupiona dwa lata wstecz i to przeceniona. Miałam ją odłożoną do likwidacji, ale różany wzór jest modny więc została. Jedwabny szalik i parka. Tak witam jesień. W drodze do Ikei obiecałam przyjaciółce moje towarzystwo i pomoc w wyborze pudeł.
Jedziemy, a przedtem: )
Czy jadłyście już jogurt z trupimi główkami o smaku czekoladowym?
Ja tak i jest to edycja limitowana: ) Jeszcze trochę czasu do Halloween, ale takie jogurty już się pojawiają. Smaczny:)
Stylizacja prosta i niewyróżniającą się niczym szczególnym,ale mnie w niej dobrze.
Zwykłe stylizacje są najfajniejsze,dlatego że używamy ich najczęściej:)))masz rację nie powinno się na życie narzekać:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJoluś bardzo fajna codzienna stylówka, bardzo w klimacie mojej codzienności, może oprócz kolorowej chusty, która u Ciebie pięknie wygląda :) Bardzo chcę wgłąbić się spokojnie w Twoje pisanie, więc daj mi na to proszę trochę więcej czasu :) Buziaki Kochana :)
OdpowiedzUsuńHello!! I'am glad to read the whole content of this blog and am very excited.Thank you.
OdpowiedzUsuńผลบอล
Zawsze podziwiam Twoje kosmetyczne eksperymenty. Paznokietki wyglądają super :))) A róż z khaki wygląda świetnie :)) Kisses - Margot :))0
OdpowiedzUsuń