Mało pisania:) Właśnie skończyłam nowy obraz jest to mandala-Zagadka życia. Technika mieszana , tak jak lubię. Styl obrazów to ważna sprawa. Moje to obrazki:) Lubię je więc pokazuję. Zawsze malowanie czy rysowanie sprawiało mi przyjemność. Najpiękniejszy prezent jaki dostałam. Dawno temu kredki od mamy. Pamiętam, że były produkcji angielskiej , było ich 30 , w zielonym pudełku z głową czerwonego lwa:)
Wygląda prześlicznie Jolu :) Zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńTo się bardzo cieszę, a ja chciałabym tak gotować jak Ty, przytulasy:)
OdpowiedzUsuńŚliczna mandala Jolu! Masz piękny dar i pięknie z niego korzystasz:) Uściski:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu, przytulasy:)
OdpowiedzUsuńJa niestety talentu plastycznego nie otrzymałam w darze, więc zawsze podziwiam innych. W kolorowankach za cierpliwość o dobór kolorów, w malowaniu za kreatywność.
OdpowiedzUsuńGratulacje:-)
Masz za to wiele innych:) Bardzo Ci dziękuję , miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca praca, tyle w niej się dzieje. Talent masz niewątpliwie Jolu Kochana! Całusy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lilu , miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa mandala, podoba mi się dobór kolorów i ten ciekawy środek, tam się sporo dzieje i nie jest idealnie symetrycznie - ja zawsze się boję, że brak symetrii zaburzy równowagę mandali. Tymczasem prawdziwe ajurwedyjskie mandale wcale nie są idealnie symetryczne :). Bardzo jestem ciekawa innych Twoich obrazów, mam nadzieję, że będziesz je częściej pokazywać :)
OdpowiedzUsuń