piątek, 6 października 2017

W śniącym świecie-wznowienie:)

 Poprzednie części i ta jest na stronie na tym blogu  pt. ,,Niedokończona powieść,, .

Kraina bezczasu

Fion zaczął rozglądać się ponownie, tym razem zaczął dostrzegać obrazy. Pierwszy, który połączył punktowo to była...Olema! To nie możliwe, przecież to tylko światło, które dostrzega obok lub jest nim. Trudno to zinterpretować, bo jak wyodrębnić coś, jeśli nie ma się klucza poznanego kiedyś. To nowy obszar, bez obszaru, ale jeśli chcę nuczyc sie tu być musi pomagać sobie tym co poznał kiedyś.
- Jesteś tu Olemo?
-Gdzie  mam być -odpowiedziała. Tak jak zawsze tu, w tobie. Nie rozumiem, przecież zawsze byliśmy razem, a nie gdzieś obok. Już Ci kiedyś mówiłam, że  będziemy złączeni. Choćbyś chciał mnie się pozbyć, to jest to niemożliwe, bo tak nas stworzono. Lepsza wersja ludzi?
Olema zaczęła analizować to, o czym pomyślała teraz. Doszli do końca otworu i stanęli na nieznanej przestrzeni.Miała jednak wrażenie, że nie są już tak połączeni jak kiedyś.

-Cudownie jest, widzisz to ?
Fion spojrzał i nie mógł zrozumieć jak tyle ciepła może być zgromadzonego w jednym miejscu. Ocean ze spokojnymi falami. Złoty odcień unosił się w powietrzu. Dosłownie tak to wyglądało. Można było dostrzec małe złote drobiny unoszące się w powietrzu. Plaża o miękkim białym piasku i spokój. Tu wszędzie było spokojnie, bezpiecznie. Taki klimat  miejsca , które rozposcierało się przed nimi. Coś dziwnego dostrzegli wpatrując się w jeden punky, który robił się coraz większy. To nie był punkt, to była kobieta.
- Człowiek jest w tym miejscu- pomyślał Fion przesyłając  obraz  Olemie.
-To kobieta i to bardzo piękna. Siedzi i wypoczywa. Zobacz jak przygląda się falom. Jej sukienka jest w kolorze wody, jeśli to jest woda. Zwiewna i romantyczna. Fionie to jest dusza. Myślę, że to nie jest człowiek taki jakiego zapamiętaliśmy tam. To jest coś innego. Ona na coś czeka.
- Musiała bardzo cierpieć, przeszła wiele godzin bólu, zanim tu się  tu dostała. Nawet nie chcę sobe wyobrazić tego co nieraz musi przejść człowiek zanim uwolni swoje ja, to prawdziwe.
-Pękają? -zapytała Olema.
-Nie, Ciało samoistnie przed śmiercią nie pęka. To następuje później, wtedy kiedy je chowają. To procesy służące do zaniku , ale przed zgonem nie może popękać. Rozrywa się ich wnętrze to co w niewidoczy sposób chroniło duszę. Często to czują i jest to bardzo trudne. Lepiej być nieprzytomnym lub umrzeć gwałtownie. Najgorzej jest, jeśli jest się świadomym i to trwa. Byłem kiedyś w ich szpitalu widziałem jak niektórzy cierpieli. Wchodzili na szczyt bólu i umierali. Teraz wiem gdzie odchodzą.
- W to samo miejsce, mamy to samo miejsce Fionie- Olema uśmiechnęła się na myśl o tym, że nie są sami. Lubiła ludzi, a szczególnie podobało jej się towarzystwo kobiety. Jest kobietą, bo tak o sobie myślała. Towarzystwo drugiej może być bardzo ciekawe.




3 komentarze:

  1. Jolu cieszę się, że piszesz dalej:)) Jutro przyjdę do Ciebie i przeczytam wszystko od początku. Dawno temu czytałam tą pierwszą część, więc sobie przy okazji przypomnę.
    Jolu chciałam napisać Ci prywatną wiadomość, ale nie mogę namierzyć adresu

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie namierzyłam haha - mam go po prawej stronie, a ja szukałam u góry;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hello!! I'am glad to read the whole content of this blog and am very excited.Thank you.
    ผลบอล

    OdpowiedzUsuń